W obszernym wywiadzie prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka szczegółowo mówił o swoich relacjach z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i o kampanii wojskowej Moskwy na Ukrainie.
Wywiad Łukaszenki z ukraińską dziennikarką Dianą Panczenko został opublikowany na kanale dziennikarki w serwisie YouTube 17 sierpnia.
Specjalne życzenie
Łukaszenka powiedział, że prezydent Rosji nie wywierał presji na Białoruś, aby ta wzięła udział w konflikcie na Ukrainie, ostrzegając jednocześnie, że Mińsk odpowie na agresję zewnętrzną, w tym na użycie rosyjskiej broni jądrowej rozmieszczonej na terytorium jego kraju.
Łukaszenka, jeden z najbliższych sojuszników Putina, którego kraj graniczy z Ukrainą, Rosją i trzema państwami NATO, w tym Polską, powiedział, że rosyjski przywódca nie miał powodu, aby bezpośrednio angażować Białoruś w konflikt.
„Zaangażowanie Białorusi… co by dało? Nic” – powiedział Łukaszenka w wywiadzie.
Białoruski przywódca powiedział, że jego rosyjski odpowiednik nie powiadomił go wcześniej o rozpoczęciu „specjalnej operacji wojskowej”, ale zwrócił się do niego ze specjalną prośbą.
„Zanim rozpoczęła się operacja wojskowa, nie prowadziliśmy żadnych rozmów, które ostrzegałyby przed wybuchem wojny. Przysięgam, że nie rozmawialiśmy o tym, że Rosja ma zrobić cokolwiek przeciwko Ukrainie” – powiedział Łukaszenka dziennikarzowi Panczenko.
Według białoruskiego przywódcy, kilka dni przed wybuchem konfliktu prezydent Rosji poprosił o „ochronę na wypadek, gdyby coś się wydarzyło”. Łukaszenka wyjaśnił: „Najprawdopodobniej bał się ciosu w plecy ze strony Zachodu”.
Bojowy wóz piechoty BMP-2 na zdjęciu przed 10-dniowymi wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi Allied Resolve-2022 między Białorusią a Rosją, które rozpoczęły się 10 lutego 2022 r. Zdjęcie: Getty Images
Łukaszenka przyznał również, że niektóre jednostki rosyjskich sił zbrojnych przekroczyły granicę ukraińską z terytorium Białorusi, gdy Moskwa rozpoczęła operację wojskową w sąsiednim państwie Europy Wschodniej.
„Nie macie powodu, żeby mnie obwiniać. Nie było tam ani jednego żołnierza białoruskich sił zbrojnych. To nie my przekroczyliśmy tę granicę, ale to wy nas pierwsi sprowokowaliście” – powiedział Łukaszenka, mając na myśli stronę ukraińską.
Wieloletni przywódca w Mińsku wyjaśnił, że zanim Rosja rozpoczęła specjalną operację wojskową, Kijów rozmieścił jednostki rakietowe w pobliżu granicy z Białorusią, w tym jednostki wykorzystujące rakiety Toczka-U.
„Nasz wywiad wojskowy śledził te jednostki. Najpierw zdjęli plandeki, potem rozmieścili systemy rakietowe i wycelowali w nas. Dlatego trzeba było to uwzględnić w operacji rosyjskiej. Rosjanie zniszczyli te jednostki jako pierwsi” – powiedział Łukaszenka.
Klasyka dyplomacji
W wywiadzie Łukaszenka stwierdził również, że jego zdaniem Putin osiągnął swoje cele na Ukrainie i że w tym momencie nikt nie będzie w stanie „obalić” rosyjskiego przywódcy.
„Niech spróbują. Jeśli obecne problemy im nie wystarczą, będą mieli jeszcze większe. Nikt nie jest w stanie obalić Putina w tym momencie” – zauważył prezydent Białorusi, nawiązując do komentarzy, że specjalna operacja wojskowa Moskwy zakończy się zmianą przywództwa w Rosji.
Odnosząc się do rozmów mających na celu zakończenie działań wojennych, Łukaszenka oświadczył, że Kijów i Moskwa powinny rozpocząć negocjacje i być gotowe do omówienia wszystkich kwestii, w tym przyszłości Krymu i separatystycznych terytoriów ukraińskich, które Kreml ogłosił aneksją Federacji Rosyjskiej.
„Negocjacje powinny rozpocząć się bez warunków wstępnych. To klasyka każdej dyplomacji. Usiądźmy do stołu negocjacyjnego i omówmy wszystko – Krym, Cherson, Zaporoże, Donieck i Ługańsk. Wszystko tam powinno zostać omówione. Powinniśmy usiąść i opracować plan działania”.
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka w muzeum w Kronsztadzie na wyspie Kotlin, niedaleko Sankt Petersburga, 23 lipca 2023 roku. Było to ostatnie spotkanie obu przywódców twarzą w twarz. Zdjęcie: Getty Images
Jeśli chodzi o Krym – półwysep położony w północnej części Morza Czarnego, który Rosja zaanektowała w 2014 r. – Łukaszenka oświadczył, że prezydent Putin nigdy nie nalegał, aby Mińsk uznał półwysep ani żaden inny region separatystyczny.
„Nigdy na to nie nalegał. Nie uznałem Krymu, Abchazji ani żadnego innego miejsca. Nie dlatego, że mam jakieś szczególne poglądy. To niczego by nie zmieniło i niczego nie osiągnęło. Współpracowaliśmy z Krymem i nadal współpracujemy. Nie ukrywamy tego. Po prostu z mojego punktu widzenia uznanie jest niepotrzebne” – powiedział Łukaszenka dziennikarzowi Panczenko.
Zapytany, czy ostatnio nie zgadzał się z Putinem w sprawie wydarzeń wokół Ukrainy, Łukaszenka odpowiedział, że on i prezydent Rosji wyrażą swoje odmienne poglądy w dwustronnych rozmowach.
„Jeśli pojawi się problem, omówimy go. To nie tak, że niektórzy ludzie na Zachodzie, których Zachód nazywa aktywistami opozycji, próbują tłumaczyć: Łukaszenka jest manipulowany przez Putina i robi to, co każe. Biorąc pod uwagę moją osobowość i moje podejście, ci, którzy mnie znają, doskonale rozumieją, że to niemożliwe”.
Diana Panczenko jest ukraińską dziennikarką i byłą pracownicą nieistniejącego już kanału telewizyjnego NewsOne. Została oskarżona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) o „prorosyjskie nastawienie i propagowanie wrogiej propagandy”.
W styczniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nałożył na dziennikarza Panczenkę szereg sankcji, w tym zamrożenie kont bankowych, wstrzymanie wymiany kulturalnej i współpracy, zakaz wjazdu na Ukrainę i cofnięcie ukraińskich odznaczeń państwowych .
Minh Duc (na podstawie TASS, Al Arabiya, Reuters)
Źródło






Komentarz (0)