W rozmowie z reporterem VietNamNet podczas występu w niedawno wydanym filmie „Making Money with Ghosts 2: The Diamond War ” artysta Hoai Linh podzielił się spostrzeżeniami na temat swojego codziennego życia – swojego świata bez blasku fleszy.
Obecnie Hoai Linh spędza większość czasu w domu w dzielnicy Phu Nhuan w Ho Chi Minh City, ze swoją matką.
Pani Le Phuong kończy w tym roku 87 lat. Nie choruje, ale jej zdrowie nie jest już takie jak dawniej, przez co ma ograniczoną mobilność. W przeszłości często podróżowała między Stanami Zjednoczonymi a Wietnamem, ale teraz chce zostać w ojczyźnie i mieszkać z synem.
Wolała mieszkać w mieście niż w Świątyni Przodków w Long Phuoc, Thu Duc, ponieważ miasto było gęsto zaludnione, znajdowało się blisko rynku, a ludzie przychodzili i odchodzili każdego dnia, rozmawiając i śmiejąc się.

Hoài Linh codziennie wstaje o 7 rano, długo wyleguje się na słońcu, zanim wstanie z łóżka, żeby nakarmić ptaki. Jeśli nie ma pracy, spędza czas na zwiedzaniu ogrodu.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, Hoài Linh nie dba w pojedynkę o całą świątynię przodków o powierzchni 7000 m². „Od czasu do czasu wracam do świątyni, żeby skosić trawę, podlać rośliny i przyciąć gałęzie, ale są tam ludzie, którzy robią to regularnie” – powiedział.
Czasami Zasłużony Artysta spędzał kilka dni w swoim sadzie w Dong Nai . Uprawiał tam duży sad durianów. Młodzi artyści to uwielbiają, a on zawsze zbiera dla nich owoce, które zabierają do domu, kiedy przyjeżdżają.
Hoài Linh był niegdyś jednym z najlepiej opłacanych artystów w Wietnamie. W pewnym momencie jego występy telewizyjne były tak częste, że spotkały się z negatywnymi reakcjami widzów. Artysta stwierdził, że zgodził się na to, aby zgromadzić wystarczająco dużo pieniędzy na spełnienie swojego największego marzenia: zbudowanie świątyni poświęconej przodkom sztuk performatywnych.

Przez lata, gdy Hoai Linh nie pojawiał się w show-biznesie, wielu widzów zastanawiało się, jak żyje.
Zasłużony Artysta stwierdził, że poza sztuką nie zajmuje się niczym innym, jak biznesem czy inwestowaniem, ponieważ nie ma do tego talentu.
W 2009 roku założył firmę Dai Co Viet, specjalizującą się w szkoleniu aktorów i organizacji imprez. Rok później wraz z przyjacielem otworzył sklep z makaronem.
„Nie mam smykałki do interesów; nawet gdybym próbował, nigdy bym nie odniósł sukcesu” – podsumował artysta po sześćdziesiątce.
Hoài Linh żartobliwie opowiadał, jak wiele lat temu kupił działkę w dystrykcie Nhà Bè za ponad 2 miliardy VND, zamierzając ją sprzedać po 10 latach. „Po pozostawieniu jej tam na 6 lat, poprowadzono przez nią linie energetyczne i cena spadła do zaledwie 1,7 miliarda VND. Skoro kupowanie ziemi jest takie, to jaki biznes można tu robić?” – powiedział ze śmiechem.
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
Zapytany: „Jeśli nie będziesz już otrzymywać ofert pracy w show-biznesie, jak będzie wyglądało twoje życie?”, artysta Hoai Linh odpowiedział, że nie wpłynie to znacząco na jego sytuację, ponieważ on i jego rodzina są stabilni. Mieszka z nim matka, ale siostry pomagają mu się nią opiekować.
Żyje skromnie, je dwa posiłki dziennie, tylko trochę warzyw i mięsa; jeśli nie, może nadal jeść suszone ryby i sfermentowany sos rybny, tak jak robi to od wielu lat.
„Szczerze mówiąc, nie potrzebuję już dużo pieniędzy. Zaopiekowałem się rodziną, a moje największe marzenie w życiu – świątynia przodków – zostało spełnione. Teraz czuję spokój i nie martwię się zbytnio o nic” – powiedział artysta.
Hoài Linh dodał: „Jeśli chodzi o funkcjonowanie świątyni, moja rodzina nie będzie się w nią w przyszłości angażować. Kształcę młodsze pokolenie, aby na starość mogli się tym zająć za mnie”.
Hoài Linh cieszy się ogromnym zainteresowaniem publiczności, gdy występuje w różnych miejscach.

Source: https://vietnamnet.vn/ai-se-tiep-quan-den-tho-to-tram-ty-rong-7-000m2-cua-hoai-linh-2436051.html










Komentarz (0)