Pan Vuong Hoang Minh obok wózka z chlebem wykonanego z beczek, prezentowanego na Festiwalu Chleba w 2025 r. – zdjęcie: N.BINH
Podczas 4 dni Wietnamskiego Festiwalu Chleba (od 21 do 24 marca w Dzielnicy 1, Ho Chi Minh City), podczas gdy wiele stoisk było pełnych klientów czekających w kolejce, aby kupić chleb, było tam również stoisko „luksusowe”, na którym oferowano tylko kilka bochenków chleba, nie przeznaczonych do sprzedaży.
Niektórzy pracownicy skorzystali z okazji, aby rozdawać ulotki przy beczkach, które zostały zaprojektowane w nowoczesnym i wygodnym stylu. To właśnie te półki z pieczywem pojawią się na ulicach Sajgonu w kwietniu 2025 roku.
Wietnamski chleb o hawajskim smaku
Pan Vuong Hoang Minh, właściciel stoiska z chlebem hawajskim, jest Amerykaninem wietnamskiego pochodzenia, po siedemdziesiątce. Powoli wyjmując gorący bochenek chleba z beczki, radośnie oznajmił: „Wszystkie paszteciki z kurczakiem i sosami są importowane bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych. Hawaje słyną z dań z kurczakiem, co jest również cechą charakterystyczną tej marki w kontekście Wietnamu”.
Wewnątrz tej pomalowanej na biało beczki znajdują się trzy komory na pieczywo oraz system utrzymywania ciepła, dzięki któremu pieczywo pozostaje ciepłe i chrupiące.
Pan Minh, urodzony i wychowany w Sajgonie, słynie z banh mi, potrawy kojarzonej z dzieciństwem, której smak, typowy dla jego pokolenia, to majonez. Mówił, że w młodości bochenek chleba był dla niego prawdziwym luksusem! Ponieważ chleb sprzedawano prosto z pieca, nadzienie miało sekretną recepturę każdego sklepu. Teraz jednak wiele osób twierdzi, że smak chleba nie jest już taki sam jak kiedyś. „Chcę więc przywrócić ten smak, smak z przeszłości, aby każdy, kto go skosztuje, mógł przypomnieć sobie smak dawnego chleba” – powiedział pan Minh.
Zainspirowany renowacją beczek, zaprojektował je jako półki identyfikacyjne, aby sprzedawać chleb na chodniku. Osoby, które dołączą do systemu jako agenci lub sprzedawcy, nie będą potrzebowały kapitału, doświadczenia, strachu przed ryzykiem czy porażką, wyróżnień, wieku... – wystarczy się zarejestrować, a otrzymają samochód do przewozu beczek.
Codziennie, od godziny 5:00 rano, pieczywo będzie dostarczane do punktów sprzedaży, aby obsłużyć studentów, pracowników i pracowników biurowych. Każdy pojazd jest zaprojektowany w jednolity sposób, a personel nosi schludne uniformy, co zapewnia higienę i bezpieczeństwo żywności.
Chleb w stylu hawajskim nie zawiera ogórków kiszonych ani cebuli, jest więc odpowiedni dla pracowników biurowych i można go nosić przy sobie bez obawy, że nieprzyjemny zapach wpłynie na osoby w pobliżu.
„W szczególności zamawiam chleb z zakładów produkcyjnych według własnego przepisu. Skórka jest chrupiąca, a środek miękki. Starszym wyda się znajomy, a młodym będzie smakował z nostalgią” – przedstawił projekt.
W ramach projektu Hawajskiego Chleba nie zajmuje się wyłącznie sprzedażą chleba, ale także planuje stworzyć system i model biznesowy, który pomoże społeczności i zapewni stabilne źródło dochodu wielu osobom.
„Chcę sprawiać kłopoty, a nie zarabiać pieniądze”
Przestrzeń stoisk jest wykorzystywana jako miejsce odpoczynku dla gości festiwalu, a nie do celów biznesowych, jak większość - Zdjęcie: N.BINH
Projekt hawajskiej kanapki był pielęgnowany przez niego i jego przyjaciół przez 3 miesiące. Do tej pory zespół wdrożeniowy ukończył system wózków z kanapkami, uniformy dla personelu i biuro zarządu, a uruchomienie sieci planowane jest na kwiecień 2025 roku. Ten model nie ogranicza się do jednego miasta, ale założyciel chce go powielić w całym kraju.
Przy cenie bochenka chleba wynoszącej około 25 000 VND, każdy sprzedawca otrzyma 5000 VND, co pozwoli mu pokryć koszty utrzymania. Pan Minh spodziewa się, że każdy punkt sprzedaży sprzeda około 50 bochenków chleba w ciągu 3-4 godzin. Dodatkowo, jeśli ktoś ma dobrą lokalizację, może zarejestrować się, aby ustawić wózek z chlebem przed swoim domem i skorzystać z okazji.
Projekt chleba idzie całkiem dobrze i cieszy się dużym zainteresowaniem. Pan Minh przyznaje, że każdy model biznesowy wiąże się z ryzykiem, ale co ważniejsze, chce szerzyć przesłanie, że istnieje grupa ludzi chętnych pomagać osobom w trudnej sytuacji i przyczyniać się do rozwoju społeczeństwa.
„W tym wieku wróciłem do Wietnamu, żeby sprawiać kłopoty, a nie zarabiać pieniądze, z nadzieją, że ta nowa sieć restauracji z kanapkami wesprze osoby pokrzywdzone, stworzy miejsca pracy i zachowa unikalną kulturę kulinarną Wietnamu” – powiedział pan Minh.
Odnosząc się do kapitału inwestycyjnego sieci, pan Minh powiedział, że napotkał wiele trudności! Na szczęście otrzymał duże wsparcie od przyjaciół, którzy pokryją koszty inwestycji w beczki do ciast. „W przypadku ciast i działalności produkcyjnej muszę zarządzać kapitałem, kalkulować koszty utrzymania lokalu, pracy, systemu operacyjnego, a zyski zostaną przekazane na cele charytatywne. W moim wieku robienie czegoś pożytecznego dla społeczeństwa jest ważne” – powiedział pan Minh.
Źródło: https://tuoitre.vn/banh-mi-hawaii-cua-ong-chu-viet-kieu-my-20250324183132429.htm
Komentarz (0)