W Kanadzie wciąż dochodzi do licznych pożarów lasów, które stają się coraz intensywniejsze, zmuszając wiele osób do ewakuacji. Kraj zmaga się z wieloma niekontrolowanymi pożarami, prawdopodobnie spowodowanymi zmianami klimatu. Według agencji AFP z 11 czerwca, łączna powierzchnia pożarów od początku roku osiągnęła prawie 46 102 km² , znacznie przekraczając średnią z poprzednich lat.
Pożar na zachód od rzeki Kiskatinaw w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie
416 pożarów
W zachodniej Kanadzie, po kilku dniach spokoju, pożary ponownie wybuchły w prowincji Alberta, zmuszając mieszkańców Edson w hrabstwie Yellowhead do ewakuacji po raz drugi od maja wieczorem 9 czerwca. „Pożar wymknął się spod kontroli, więc niektóre jednostki straży pożarnej musiały się wycofać. Nie byli w stanie ugasić tego pożaru” – powiedział Luc Mercier, urzędnik z hrabstwa Yellowhead. CBC zacytowało panią Hayley Waites (mieszkankę Edson), która powiedziała, że ludzie podążali za dużymi konwojami pojazdów opuszczającymi miasto.
„Kiedy panikujesz, myślisz tylko o ucieczce. Ale gdy tylko wysiądziesz z samochodu, zastanawiasz się: «Co, jeśli mojego domu nie będzie, kiedy wrócę?»” – martwiła się.
W Kolumbii Brytyjskiej, miasto Tumbler Ridge, liczące około 2400 mieszkańców, zostało ewakuowane niemal w całości w związku z nadciągającym pożarem. Minister bezpieczeństwa publicznego Quebecu, Francois Bonnardel, powiedział rano 10 czerwca, że sytuacja w wielu regionach centralnych i północno-wschodnich pozostaje trudna, a niektóre miasta są zagrożone. „To pierwszy raz w historii, kiedy Quebec musi stawić czoła tak wielu pożarom i ewakuować tak wiele osób. Czeka nas walka, która może potrwać całe lato” – przewidział.
Tegoroczne lato w Kanadzie zakończy się 5 listopada. Około 14 000 osób w prowincji Quebec objętych jest nakazem ewakuacji, a pan Bonnardel podkreślił, że „jeszcze nie wygraliśmy tej bitwy”. Environment Canada naliczyło 416 pożarów w całym kraju, z czego 203 wymknęły się spod kontroli.
Dym rozprzestrzenia się na Amerykę i północną Europę
Dym z najgorszych pożarów lasów w Kanadzie powrócił do Nowego Jorku i północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych 10 czerwca (czasu lokalnego), po tym jak niebo i powietrze rano się przejaśniły.
Według Bloomberga, po południu tego samego dnia powietrze w Nowym Jorku nadal było zadymione, a umiarkowana jakość powietrza utrzymywała się na znacznym obszarze wschodnich Stanów Zjednoczonych, sięgając aż po Florydę. „Dopóki pożary będą się rozprzestrzeniać, dym będzie nadal oddziaływał” – powiedział Dominic Ramunni, meteorolog z nowojorskiego biura Narodowej Służby Meteorologicznej USA.
Wcześniej, 9 czerwca, prezydent USA Joe Biden poinformował, że wiele osób ucierpiało z powodu dymu z pożarów w Kanadzie. Przywódca zapowiedział, że wyśle do Kanady więcej zasobów, w tym strażaków i sprzętu gaśniczego, po tym jak w maju wysłał tam 600 osób. Według Agencji Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych, ponad 111 milionów ludzi w USA ucierpiało z powodu ostrzeżeń o jakości powietrza wydanych w związku z pożarami.
Według CNN, dym z pożarów w Kanadzie rozprzestrzenił się również na Grenlandię, Islandię, a nawet na Norwegię. Naukowcy z Norweskiego Instytutu Badań nad Klimatem i Środowiskiem (NILU) wykryli wzrost ilości dymu za pomocą bardzo czułego sprzętu i potwierdzili jego źródło za pomocą modeli prognostycznych. Wielu mieszkańców Norwegii czuje zapach, a nawet widzi dym jako lekką mgiełkę. Jednak Nikolaos Evangeliou, starszy naukowiec z NILU, powiedział, że w przeciwieństwie do wielu regionów Stanów Zjednoczonych, dotkniętych szkodliwym zanieczyszczeniem, mieszkańcy Norwegii mogą nie odczuwać skutków zdrowotnych, ponieważ dym rozprzestrzenił się daleko i jest bardzo rzadki.
Link źródłowy
Komentarz (0)