Mój mąż i ja pobraliśmy się ponad 10 lat temu. Oboje pochodzimy ze wsi, więc nie mieliśmy domu w Hanoi i musieliśmy wynająć dom na rok po ślubie. Żadna z naszych rodzin nie miała dużo pieniędzy, więc postanowiliśmy, że będziemy musieli sami o siebie zadbać.
W 2015 roku, po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, poczułam, że potrzeba mieszkania stała się pilniejsza niż kiedykolwiek. Ponieważ chcieliśmy poprosić babcię o pomoc w opiece nad dzieckiem, potrzebowaliśmy domu, w którym moglibyśmy mieszkać.
Mój mąż i ja mieliśmy tylko ponad 200 milionów VND, więc musieliśmy pożyczyć pieniądze z banku. Udało nam się kupić dwupokojowe mieszkanie za ponad miliard VND.
Mój mąż i ja mamy łączny dochód w wysokości prawie 30 milionów VND miesięcznie. Przez wiele lat wydawaliśmy około 7-8 milionów VND miesięcznie na rachunki bankowe.
Resztę wydajemy na rodzinę i oszczędzamy. Dzięki preferencyjnemu pakietowi kredytowemu, stałe oprocentowanie wynosi tylko 5% przez 15 lat. Dzięki temu, gdy mamy nadwyżkę pieniędzy, nie spłacamy jej od razu, ale chcemy ją odłożyć na inne cele.
Do tej pory, mimo że wciąż jesteśmy zadłużeni, udało nam się zaoszczędzić niewielką sumę pieniędzy. Życie czteroosobowej rodziny, w tym męża, żony i dwójki dzieci, jest całkiem dobre. Czasami nawet podróżujemy razem.
W najbliższej przyszłości planuję przeznaczyć zaoszczędzone z bratem pieniądze na zakup działki na wsi. Ziemia nadal jest opłacalna w dłuższej perspektywie. Jednak mój mąż podsunął mi bardzo zaskakujący pomysł.
Mój mąż i ja nie zgadzamy się co do zakupu samochodu (ilustracja: ShutterStock).
Powiedział, że przeznaczy te pieniądze na zakup samochodu, oczywiście moja żona i ja musielibyśmy jeszcze trochę pożyczyć. Procedura jest teraz prosta, ponieważ możemy wykorzystać samochód jako zabezpieczenie. Przy naszych obecnych dochodach jesteśmy w stanie w pełni spłacić kredyt hipoteczny, kredyt samochodowy i zapewnić sobie byt.
Według niego, moja żona i ja mieszkamy daleko od centrum miasta, więc jeśli będziemy mieli samochód, żeby dojeżdżać do pracy, będzie to wygodne, bez kłopotów z deszczem i słońcem. Co więcej, dowożenie dzieci do szkoły również będzie wygodniejsze.
Posiadanie samochodu pomaga mi i mojemu mężowi uniknąć kłopotów za każdym razem, gdy wracamy do rodzinnego miasta, a także zapewnia nam bezpieczną i wygodną podróż. Dzięki własnemu pojazdowi możemy poruszać się proaktywnie, nie musząc już wracać do rodzinnego miasta jednego dnia, a następnego spieszyć się z powrotem do Hanoi , aby złapać autobus.
Mój mąż powiedział też, że i tak mamy prawie 40 lat, więc powinniśmy pomyśleć o życiu z większymi udogodnieniami. Samochód dodałby mu też motywacji i celów do realizacji.
Przekonując mnie, mój mąż przytoczył również historie swoich znajomych, że wszyscy mówili, że „posiadanie samochodu to świetna sprawa”, „gdybyśmy wiedzieli, że jazda na czterech kołach jest taka świetna, postaralibyśmy się kupić samochód wcześniej”... Wielu jego znajomych wciąż ma długi za dom, ale i tak kupili samochody kilka lat temu.
Oczywiście, każdy marzy o wygodnym życiu, gdzie deszcz nigdy nie dotyka twarzy, a słońce nigdy nie dotyka głowy. Ale myślę, że to wtedy, gdy nie ma już długów, a oszczędności lub inwestycje są stabilne. Mimo to, moja żona i ja wciąż jesteśmy winni ponad 300 milionów VND – to niemała kwota.
Co więcej, uważam, że samochody to „materiały eksploatacyjne”, a kupowanie ich na użytek spowoduje jedynie utratę ich wartości. Tymczasem dla mojej rodziny najważniejsze jest oszczędzanie, inwestowanie, przygotowywanie się i dbanie o przyszłość moich dzieci. Nie jestem na tyle głupi, żeby „zaciągać” kolejny dług.
Natychmiast sprzeciwiłam się propozycji męża. Mój mąż był bardzo niezadowolony i uważał mnie za staroświecką. Razem z mężem mieliśmy dzieci, kochaliśmy je i mieliśmy obowiązek się nimi opiekować, karmić je i kształcić, dopóki nie osiągną dorosłości. Później, jeśli będziemy mieli nadwyżki, damy im trochę majątku. Nie powinnam zmuszać się do życia w nędzy tylko po to, by odłożyć pieniądze dla moich dzieci.
Chce, aby jego dzieci były niezależne i potrafiły o siebie zadbać w przyszłości, tak jak my żyliśmy i zarabialiśmy na życie w dalekim kraju.
Mój mąż i ja wciąż jesteśmy w konflikcie. Atmosfera w naszej rodzinie staje się coraz bardziej napięta od kilku tygodni.
Źródło






Komentarz (0)