Około południa 26 grudnia, po pracy, pan Nguyen Van Cong (44 lata, z Binh Dinh) pośpiesznie wpadł na targ, aby kupić trochę warzyw, które miał zabrać do wynajętego pokoju w zaułku przy ulicy Pham Dang Giang, w dzielnicy Binh Hung Hoa (dzielnica Binh Tan), tak aby jego żona mogła przygotować lunch dla ich dwójki dzieci.
W wynajętym pokoju, o powierzchni niecałych 15 metrów kwadratowych, panował upał. Żona pana Conga pospiesznie gotowała prosty obiad, gdy zegar wskazywał już godzinę 12:00. „W tym roku oboje mieliśmy ciężki okres w pracy. Chcieliśmy też zabrać dwójkę dzieci do domu, żeby świętować Tet z dziadkami, ale nie mamy na to środków” – powiedział mężczyzna.
„Cała rodzina wraca na wieś, pieniędzy nie starcza”
Rodzina pana Conga jest jedną z tysięcy rodzin robotniczych w Ho Chi Minh City, które zdecydowały się pozostać w mieście podczas święta Tet, ponieważ nie mogły pozwolić sobie na powrót do swoich rodzinnych miejscowości po roku recesji gospodarczej .
Pomagając żonie zbierać warzywa, pan Cong powiedział, że są małżeństwem od prawie 10 lat i wybrali Ho Chi Minh City jako miejsce, w którym będą zarabiać na życie. On pracuje w firmie gazowej, a jego żona jest pracownicą w fabryce odzieży.
Pan Cong siedzi i zbiera warzywa ze swoim najmłodszym synem w wynajętym pokoju na ulicy Pham Dang Giang (zdjęcie: An Huy).
Ubiegły rok był naprawdę trudnym okresem dla jego rodziny. Firma jego żony musiała ograniczyć zamówienia, a oprócz pracy po 8 godzin dziennie bez nadgodzin, jego żona musiała również wziąć wolne w sobotę i niedzielę. Jego pensja wynosiła zaledwie 7 milionów VND. Miesięczny dochód pary wynosił zaledwie 12 milionów VND.
Tymczasem co miesiąc czynsz kosztuje 3 miliony VND, edukacja dwójki dzieci kosztuje 5 milionów VND, a oszczędny budżet rodziny na żywność wynosi nie mniej niż 3 miliony VND.
„11 milionów VND to stała kwota, jaką moja rodzina musi wydawać co miesiąc. Mój mąż i ja ciężko pracujemy i wydajemy całą naszą miesięczną pensję. Minęło dużo czasu, odkąd moja rodzina poszła zjeść na mieście i porządnie zjeść” – powiedział Cong.
Mężczyzna powiedział, że w latach poprzedzających pandemię COVID-19 para miała dobrą pracę, ponieważ mogli pracować po godzinach i dostawali premie z okazji święta Tet. W rezultacie, pod koniec roku rodzina zawsze chętnie wracała do domu, aby świętować Tet z rodzicami i dziadkami.
W tym roku, nie mając pieniędzy na wydatki, jego rodzina musiała zostać w Ho Chi Minh City, czekając na pracę. „Moi rodzice są starzy, ja też chcę wrócić do rodzinnego miasta, żeby ich odwiedzić, ale nie mogę znieść myśli, że będę musiał wracać sam, zostawiając żonę i dzieci w mieście. A jeśli cała rodzina wróci razem, nie będzie nas na to stać” – powiedział ojciec dwójki dzieci.
Pan Cong obliczył, że gdyby wrócił do rodzinnego miasta, czteroosobowa rodzina musiałaby wydać co najmniej 7 milionów VND na bilety autobusowe w obie strony. Pieniądze na prezenty dla rodziców i dziadków, prezenty Tet dla żony i dzieci, pieniądze na szczęście i inne wydatki, prawdopodobnie kosztowałyby 30 milionów VND.
„Tylko pracownicy mogą w pełni zrozumieć i odczuć trudności gospodarcze w obecnym okresie” – powiedział pan Cong.
„Cieszę się, że nadal mam pracę”
W głębi alejki 22 Tan Thoi Nhat 8, w okręgu Tan Thoi Nhat (dzielnica 12), znajduje się 20-metrowy pokój wynajmowany przez 7 członków rodziny pana Vo Van Nguyena (64 lata, z An Giang ). Obecnie mieszka on z żoną, dwiema córkami, dwoma zięciami i wnukami.
Dalsza rodzina pana Nguyena nie wróciła w tym roku do domu na święto Tet z powodu trudów związanych z pracą. Pan Nguyen pracuje jako robotnik budowlany, ale ma chorobę serca i od kilku miesięcy jest bezrobotny. Tymczasem jego żona również choruje i musi zostać w domu. Finanse rodziny zależą od dwóch córek i ich mężów.
Pan Nguyen kroi cebulę dla swojej córki, z której przygotowuje sos rybny i potrawy na święto Tet w wynajętym pokoju (zdjęcie: An Huy).
W tym roku firma nie ma żadnych zamówień, jego córka i jej mąż pracują w umiarkowanym tempie, bez nadgodzin, więc ich dochody wystarczają ledwie na pokrycie wydatków. Minęły 4 lata, odkąd jego rodzina wróciła do domu na Tet, mimo że ich dom znajduje się zaledwie 250 km od Ho Chi Minh.
Jego rodzina świętowała Tet jak każdy inny dzień, żyjąc normalnie. On i jego żona nie kupowali żadnych nowych ubrań.
„W tym roku tak wielu pracowników straciło pracę, że wiele osób wróciło do swoich rodzinnych miejscowości. Cieszę się, że moje dzieci nadal mają pracę. Cieszę się, że moja rodzina ma co jeść i jest zdrowa. Skąd mielibyśmy wziąć pieniądze na powrót do domu na Tet?” – powiedział pan Nguyen.
30 metrów dalej znajduje się wynajęty pokój pana Nguyena Thanh Tana i jego żony Cao Thi Muoi (oboje 34-latkowie, z An Giang). Para mieszka z 3-letnim synem. To drugi dzień świąt Tet poza domem dla tej małej rodziny.
Pan Tan pracuje jako tragarz, a jego żona jest pracownicą w branży odzieżowej. Zarabiają około 11 milionów VND miesięcznie, co wystarcza na przeżycie.
Pan Tan powiedział, że w tym roku firma przeżywa trudności, więc praca obu z nich jest niestabilna. Podobnie jak w przypadku pracy jako tragarz, pracuje tylko wtedy, gdy firma ma towar, w przeciwnym razie musi zostać w domu.
Kilka lat temu jego żona często pracowała po godzinach do późna w nocy, zarabiając prawie 10 milionów VND miesięcznie. W tym roku nadgodziny przepracowała mniej niż 10 razy, więc jej pensja zasadnicza wynosi zaledwie ponad 5 milionów VND.
„Moja rodzina wydaje całą naszą miesięczną pensję. Firma przeżywa w tym roku trudny okres i obniżyła premie, więc mój mąż i ja musimy zostać w mieście, aby uczcić Tet i poczekać do Nowego Roku, żeby zacząć od nowa” – powiedział pan Tan.
Pani Muoi (żona pana Tana) powiedziała, że nie miała okazji odwiedzić swojego rodzinnego miasta dwukrotnie podczas święta Tet (zdjęcie: An Huy).
Według pana Tana, w dniach poprzedzających święto Tet, jego rodzice ze wsi często dzwonili, mówiąc, że tęsknią za wnukami i namawiali go, żeby wrócił do domu. Para musiała jednak zrezygnować, ponieważ nie mieli warunków, by odwiedzić rodzinne miasto.
„Mam nadzieję, że w przyszłym roku nasza praca będzie bardziej stabilna i będziemy mogli zabrać naszego wnuka do dziadków” – powiedział pan Tan.
Niedawno pan Phung Thai Quang, wiceprezes Federacji Związków Zawodowych Ho Chi Minh City, powiedział, że w czasie Nowego Roku Księżycowego 2024 miasto zorganizuje opiekę nad 48 402 członkami związków zawodowych i pracownikami przedsiębiorstw, w których wstrzymano zamówienia i które nie mogą wrócić do domów na Tet; są to wzorowi pracownicy i urzędnicy państwowi, którzy dobrze wykonali swoje zadania produkcyjne i biznesowe oraz aktywnie uczestniczyli w działalności związkowej...
Szacuje się, że koszt zapewnienia opieki pracownikom w tym przypadku wyniósł ponad 33 miliardy VND (źródła finansowe Związku Zawodowego Ho Chi Minh City, nie wliczając środków oddolnych).
Jednocześnie Federacja Pracy Ho Chi Minh City zatwierdziła wsparcie dla 7903 członków związków zawodowych i pracowników, których godziny pracy zostały skrócone lub których umowy o pracę zostały rozwiązane z powodu cięć lub redukcji zamówień w przedsiębiorstwach, na łączną kwotę ponad 11 miliardów VND.
Źródło
Komentarz (0)