Rano 21 maja Gentis International Testing Center przesłał powiadomienie o wynikach testów DNA Arthura Chareire (Francuza) i pani Nguyen Thi Hoi (mieszkającej w Gia Lam w Hanoi ).
Wyniki testów potwierdziły więzy krwi między matką a synem. Dziś po południu, po raz pierwszy, w redakcji Dan Tri odbyło się wyjątkowe spotkanie francusko-wietnamskiego mężczyzny o nazwisku Arthur Chareire z jego biologiczną matką, panią Nguyen Thi Hoi.
Spotkanie relacjonował na żywo Dan Tri .
Wyjątkowe spotkanie Francuza-Wietnamczyka Arthura Chareire i jego biologicznej matki, pani Nguyen Thi Hoi (zdjęcie: Nguyen Ha Nam ).
W spotkaniu uczestniczyli: pan Pham Phuc Hung, sekretarz generalny gazety Dan Tri, pani Tran Ngoc Lan, kierownik działu kultury i sportu, zastępca sekretarza generalnego redakcji; pułkownik Ha Quoc Khanh, były zastępca dyrektora Instytutu Nauk Kryminalnych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego , starszy doradca Międzynarodowego Centrum Testowego GENTIS.
Pułkownik Ha Quoc Khanh z Międzynarodowego Centrum Testów GENTIS przekazuje wyniki badań DNA pani Hoi (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Na początku spotkania pułkownik Ha Quoc Khanh, w imieniu ośrodka testowego, ogłosił wyniki testów.
„Z wielką przyjemnością reprezentuję ośrodek, ogłaszając wyniki testów DNA między panią Nguyen Thi Hoi a panem Vu Van Dau (Arthur Chareire). Na podstawie próbek testowych rada naukowa ośrodka stwierdziła, że pani Hoi i pan Dau mają więzy krwi między matką a synem” – powiedział pan Khanh.
Pani Hoi była wzruszona i załamana, gdy otrzymała wyniki DNA, które odpowiadały wynikom jej syna (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Gazeta Dan Tri bezpośrednio relacjonowała spotkanie pani Hoi z francuskim reżyserem (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Odbierając wyniki, pani Nguyen Thi Hoi nie mogła ukryć wzruszenia. Po drugiej stronie ekranu młody reżyser bez przerwy dziękował po francusku.
„Nie spałem całą noc. To było jak sen. Miałem w zanadrzu mnóstwo słów, ale teraz jestem naprawdę zdezorientowany i rozemocjonowany. Dziękuję, dziękuję… Nie wiem, ile słów mogę powiedzieć, by podziękować za ten cud” – powiedział francuski reżyser.
Przedstawiciel gazety Dan Tri , Pan Pham Phuc Hung, Sekretarz Generalny gazety Dan Tri, przesłał gratulacje Pani Hoi i Panu Dau.
„Gratulacje. Gratulacje z okazji spotkania po tylu latach. Chyba niewielu ludzi ma tyle szczęścia” – powiedział wzruszony pan Pham Phuc Hung.
Pani Hoi powiedziała, że odnalezienie syna było cudem (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Nie mogąc się przytulić po wielu latach rozłąki, pani Hoi podeszła do ekranu telewizora i spojrzała na swojego syna.
Przytuliła ramiona do piersi, jakby trzymała w ramionach swojego syna. Po drugiej stronie ekranu Arthur Chareire powiedział, że przyjrzał się uważnie twarzy matki i dostrzegł między nimi wiele podobieństw.
Pani Hoi podeszła bliżej ekranu i uściskała swojego syna z Wietnamu (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Nie mogąc się przytulić po wielu latach rozłąki, pani Hoi podeszła do ekranu telewizora i spojrzała na swojego syna (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Dotknij swojego dziecka przez ekran
Pierwsze słowa, jakie pani Hoi skierowała do swojego syna po 31 latach, dotyczyły podziękowania adopcyjnym rodzicom Arthura Chareire za to, że przez wiele lat wychowywali, troszczyli się i kochali jej syna.
Czekając całą noc, francuski reżyser był zachwycony, gdy usłyszał rezultat. Powiedział: „Chcę jak najszybciej wrócić do Wietnamu, żeby przytulić mamę. Dziękuję, mamo”.
Słuchając opowieści syna, pani Hoi zakrztusiła się i powiedziała, że to również moment, o którym zawsze marzyła, ale nigdy nie odważyła się o nim myśleć. Radziła jednak synowi, aby przede wszystkim dbał o zdrowie, ciężko pracował i znalazł czas na odwiedzenie ojczyzny, kiedy tylko będzie to możliwe.
Francuski reżyser powiedział, że jegorodzina we Francji bardzo docenia to spotkanie. Członkowie rodziny mają nadzieję wkrótce spotkać jego wietnamską matkę.
Pani Hoi ma nadzieję na rychłe spotkanie i prosi dzieci, aby dbały o swoje zdrowie (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Przez całą rozmowę pani Hoi nie schodziła z ekranu. Matka nieustannie ocierała łzy. Opowiedziała synowi o czasach, gdy była w ciąży i musiała zostać w szpitalu na leczeniu.
„Cieszyłam się na moment, kiedy będę mogła cię poznać, ale kiedy cię urodziłam, bałam się, że jeśli zostaniesz ze mną, będziesz musiała wieść nędzne życie i stawić czoła wielu trudnościom.
„Zmuszona byłam podjąć trudną decyzję, decyzję, która dręczyła mnie przez kolejne dni: oddać cię do adopcji” – powiedziała pani Hoi.
Kobieta wyznała, że nie spodziewała się, że dzięki kontaktowi z gazetą Dan Tri będzie mogła ponownie spotkać swojego syna. Najbardziej cieszy ją to, że jej syn jest zdrowy i dorasta.
„Myślałam, że to sen. Przez wiele lat wierzyłam, że pewnego dnia spotkam swoje dziecko” – powiedziała pani Hoi.
Dzieląc się swoimi planami po odnalezieniu matki, młody reżyser powiedział: „Planuję nakręcić krótkie filmy dokumentalne, aby lepiej zrozumieć Wietnam i aby Francuzi lepiej zrozumieli swoją ojczyznę. Mam nadzieję, że będę miał zupełnie nowy rozdział w Wietnamie, mieszkając i pracując w Wietnamie, a nie tylko zatrzymując się na wizytę”.
W rozmowie uczestniczyła również kuzynka Arthura Chareire, która zachęcała go do powrotu do Wietnamu (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
List, który syn pisał do matki całą noc
Na spotkaniu Arthur przeczytał list, który pisał podczas bezsennych nocy do swojej biologicznej matki.
Mama!
Wczoraj w nocy nie mogłem spać. Jeśli to czytasz, oznacza to, że wyniki testów DNA potwierdzają nasze pokrewieństwo.
Po 30 latach milczenia i 4 tygodniach oczekiwania w końcu się spotkaliśmy.
Moje francuskie imię to Arthur. Nadali mi je moja adopcyjna matka Monique i ojciec Philippe, a także moja starsza siostra Julie i starszy brat Matthieu. Moi adopcyjni rodzice dali mi życie pełne miłości.
Dzięki nim moje dzieciństwo było bardzo szczęśliwe. Teraz pracuję z pasją. Moi rodzice adopcyjni zawsze mówią o mojej biologicznej matce z szacunkiem. Dziś również chcą jej podziękować z głębi serca, mając nadzieję, że pewnego dnia spotkają się z nią i wyrażą to bezpośrednio.
Rozumiem, że decyzja, którą musiałeś podjąć 30 lat temu, była bolesna, ale chcę ci podziękować.
Dziękuję Ci za to, że mnie urodziłeś. Dziękuję Ci za to, że miałeś odwagę oddać mnie innej rodzinie. Ten akt miłości pomógł mi stać się mężczyzną, którym jestem dzisiaj.
To wszystko wydaje mi się snem, bo działo się zdalnie, przez ekran. Ale nie mogę się doczekać, żeby spotkać się z Tobą w Wietnamie. Przede wszystkim chcę wiedzieć o Tobie wszystko: historię Twojego życia, Twoje marzenia, Twoje życie. Nie mogę się doczekać, żeby poznać Wietnam – to nie tylko moje marzenie z dzieciństwa, ale i mój największy cel w życiu.
Jestem niezmiernie wdzięczny panu Huynh Tan Sinh, którego poznałem za pośrednictwem organizacji zajmującej się łączeniem adoptowanych dzieci we Francji. Był ze mną od pierwszych dni moich poszukiwań.
Chciałbym również podziękować redakcji gazety Dan Tri.
Dzięki nim i życzliwości społeczności wietnamskiej udało nam się z mamą odnaleźć.
Pod koniec rozmowy Arthur Chareire przyznał, że kiedyś uważał się za osobę nieszczęśliwą. Jednak kiedy rozpoczął podróż w poszukiwaniu matki, zdał sobie sprawę, że to właśnie jest droga do szczęścia.
Nie wiem, ile razy muszę powiedzieć „dziękuję”, aby wyrazić swoje serce i wdzięczność.
Jestem bardzo wdzięczny gazecie Dan Tri i GENTIS za wsparcie. Niedawno widziałem zdjęcia z 50. rocznicy Wyzwolenia Południa i Zjednoczenia Narodowego. Jestem bardzo dumny z bycia Wietnamczykiem i z niecierpliwością czekam na dzień, w którym będę mógł wrócić do domu.
Spotkanie pani Hoi z synem odbyło się w siedzibie gazety Dan Tri rano 21 maja (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Szczególna inspiracja z artykułu w gazecie Dan Tri
Miesiąc temu, za pośrednictwem gazety elektronicznej Dan Tri, francuski reżyser Arthur Chareire (ur. 1994 r., wietnamskie imię Vu Van Dau) podzielił się historią swojego życia i wyraził chęć odnalezienia swojej biologicznej matki.
Zdjęcie Arthura Chareire i pani Nguyen Thi Hoi (Zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
Zdając sobie sprawę, że w artykule jest wiele informacji, które pasują do jego treści, pani Nguyen Thi Hoi udała się bezpośrednio do redakcji, aby opowiedzieć historię swoich narodzin i oddania dziecka do adopcji w 1994 roku. Kobieta ma nadzieję, że uda jej się wykonać test DNA, aby matka i dziecko mieli szansę na ponowne spotkanie po wielu latach rozłąki.
Po nawiązaniu kontaktu przez gazetę Dan Tri młody reżyser natychmiast wysłał próbki włosów i paznokci do Wietnamu w celu przeprowadzenia badań DNA w Gentis International Testing Center.
Po południu 20 maja pani Nguyen Thi Hoi była obecna w ośrodku, aby pobrać próbki.
Dzieląc się z reporterem Dan Tri , pani Hoi powiedziała: „Po przeczytaniu artykułu byłam bardzo zdenerwowana. Patrząc na zdjęcie mojego dziecka w gazecie, poczułam coś szczególnego: to zdecydowanie moje dziecko. W podeszłym wieku niczego bardziej nie pragnę niż ponownego spotkania się z moim dzieckiem po tylu latach”.
Mówiąc o ludziach, którzy przez ponad trzy dekady wychowywali jej dzieci, pani Hoi nie potrafiła ukryć wzruszenia i wdzięczności.
„Chciałabym podziękować adopcyjnym rodzicom Arthura za opiekę i miłość, jaką go obdarzali przez wiele lat. Dzięki nim mój syn dorastał w zamożnym środowisku, mógł się uczyć, dojrzewać i miał możliwość powrotu do Wietnamu, aby odnaleźć swoją biologiczną matkę” – zwierzała się ze łzami w oczach pani Hoi.
Pani Nguyen Thi Hoi pobrała próbkę DNA do badań w Międzynarodowym Centrum Testowym Gentis (Zdjęcie: Nguyen Ngoan).
Według pani Hoi, w 1994 roku zaszła w ciążę. Po badaniu lekarz stwierdził, że płód jest osłabiony, dlatego musiała pozostać w szpitalu przez 3 miesiące. 19 sierpnia 1994 roku urodziła w szpitalu Bach Mai chłopca o wadze 2,6 kg i nadała mu imię Vu Van Dau.
„Wtedy byłam samotną matką, rolniczką. Gdybym z nią mieszkała, cierpiałaby. Kiedy zdecydowałam się oddać ją do adopcji, miałam tylko nadzieję, że będzie miała szczęśliwsze życie” – wspominała pani Hoi.
Przez wiele lat to wspomnienie wciąż dręczyło tę kobietę. Nie mając kontaktu z synem, wciąż czyniła dobre uczynki i nieustannie modliła się, aby mała Dau była bezpieczna i zdrowa.
Przez ostatnie 31 lat nie sądziła, że odnajdzie syna, ponieważ nie miała praktycznie żadnych informacji pod ręką. Przełom w jej życiu nastąpił, gdy zdobyła informacje pasujące do młodego mężczyzny mieszkającego we Francji, który szukał swojej matki.
Całą noc z niecierpliwością czekaliśmy na wyniki
W odpowiedzi reporterowi Danowi Tri z Francji, Arthur Chareire powiedział, że nie mógł spać całą noc, ponieważ z niecierpliwością czekał na wyniki testu DNA.
„Byłem bardzo zestresowany i emocjonalny, ponieważ nie spodziewałem się, że znalezienie mojej biologicznej matki przebiegnie tak szybko” – powiedział Arthur.
Gdy tylko otrzymał wyniki potwierdzające jego pokrewieństwo z panią Hoi, Artur zadzwonił do swojej przybranej matki. Kobieta ta nie kryła radości i wzruszenia, gdy jej syn spełnił swoje od dawna żywione marzenie.
Próbki włosów i paznokci przysłał z Francji Arthur (zdjęcie: Nguyen Ha Nam).
„Chociaż odnalazłem swoją biologiczną matkę, wciąż jestem wdzięczny mojej matce adopcyjnej i rodzinie we Francji. Mam szczęście, że byli kochani i opiekowali się mną od dzieciństwa” – powiedział.
Młody reżyser uważa, że po latach rozłąki niełatwo jest nawiązać więź emocjonalną między rodziną biologiczną a nim samym. Arthur nie myśli jeszcze o spotkaniu z matką, ale ma nadzieję, że uda mu się nawiązać kontakt, aby jego adopcyjna matka i pani Hoi mogły ze sobą rozmawiać.
„Nie wiem, co powiem pani Hoi, kiedy znów się spotkamy w Wietnamie. Mam nadzieję, że wszystko przyjdzie naturalnie, tak jak podpowiada mi serce, bez żadnych przygotowań ani scenariusza” – zwierzył się Arthur.
Oczekuje się, że Arthur wróci do Wietnamu w październiku, miesiąc wcześniej niż planowano. Chce poznać procedury, aby móc zostać w ojczyźnie dłużej, poznać Wietnam i wzmocnić więzi emocjonalne z rodziną matki.
Dantri.com.vn
Source: https://dantri.com.vn/doi-song/dao-dien-phap-gap-me-viet-me-dung-khoc-danh-nu-cuoi-ngay-hoi-ngo-20250521104716031.htm






Komentarz (0)