Ustawodawcy Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych wybrali 25 października (czasu lokalnego) mało znanego kongresmena Mike'a Johnsona z Luizjany na 56. spikera Izby Reprezentantów, kończąc tym samym ponad trzytygodniowy chaos i paraliż na Kapitolu.
Oznacza to „niesamowity” awans konserwatywnego sojusznika byłego prezydenta Donalda Trumpa: od niskiego rangą członka zespołu liderów Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów do trzeciej najpotężniejszej postaci po prezydencie i wiceprezydentu Stanów Zjednoczonych.
Wierny sojusznik Trumpa, 51-letni Johnson, odegrał kluczową rolę w działaniach Partii Republikańskiej mających na celu unieważnienie wyników wyborów z 2020 r.
Pomimo swojej uprzejmości, pan Johnson jest prawdopodobnie najbardziej konserwatywnym ideologicznie ustawodawcą, który pełnił funkcję spikera Izby Reprezentantów od lat 90. Jego wybór dodatkowo umacnia prawicowe nachylenie Partii Republikańskiej.
Po tygodniach chaosu, zarówno skrajna prawica, jak i główny nurt Partii Republikańskiej wykazały się niezwykłą jednością: wszystkich 220 Republikanów zagłosowało na pana Johnsona. Jednocześnie wszystkich 209 Demokratów jednogłośnie zagłosowało na swojego Lidera Mniejszości, pana Hakeema Jeffriesa.
Pan Trump pochwalił pana Johnsona, nazywając go „wielkim dżentelmenem”. „Zrobi świetną robotę” – powiedział były prezydent. Biały Dom poinformował, że prezydent Joe Biden zadzwonił do pana Johnsona, aby mu pogratulować.
Lider mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries wręcza młotek nowo wybranemu przewodniczącemu Izby Reprezentantów Mike'owi Johnsonowi w Kapitolu, 25 października 2023 r. Zdjęcie: NPR
Nowy spiker Izby Reprezentantów rozpocznie pracę natychmiast. Johnson będzie musiał zmierzyć się z szeregiem wyzwań, z którymi zmagał się jego poprzednik, Kevin McCarthy. W kraju będzie musiał znaleźć sposób na finansowanie rządu federalnego, zanim skończą się pieniądze 17 listopada. Będzie musiał również przewodniczyć głęboko podzielonej konferencji poświęconej polityce zagranicznej, podczas gdy Kongres będzie rozpatrywał wniosek administracji Bidena o 105 miliardów dolarów dla Izraela, Ukrainy i południowej granicy kraju.
Pan Johnson sprzeciwia się dalszemu finansowaniu wojny na Ukrainie – kwestia ta stała się przyczyną ostrego konfliktu w Partii Republikańskiej oraz bitwy o wydatki, z którą przyjdzie mu się zmierzyć w nadchodzących dniach.
W przemówieniu wygłoszonym w Parlamencie, z okazji swojego awansu politycznego , pan Johnson obiecał, że postara się „odbudować zaufanie obywateli do tej Izby”. „Wyzwanie, przed którym stoimy, jest ogromne, ale teraz nadszedł czas na działanie” – powiedział Johnson krótko po wyborze. „I ich nie zawiodę” .
Minh Duc (według NBC News i NY Times)
Źródło
Komentarz (0)