Od rodzinnego miasta do marki
Wspominając wioskę z ciastami z liści gai, wiele osób od razu myśli o cukierni Ba Du – uważanej za kolebkę rzemieślniczej wioski. Lokal rozpoczął działalność ponad 20 lat temu, przyjmując głównie zamówienia od rodzin organizujących przyjęcia lub dostarczając wypieki do lokalnych punktów sprzedaży.

Dzięki jej oddaniu dla swojego rzemiosła, stawianiu jakości na pierwszym miejscu i słowu „nie” dla konserwantów, marka „Banh It Ba Du” cieszy się coraz większym zaufaniem konsumentów. W 2012 roku lokal zarejestrował wyłączny znak towarowy. Do 2019 roku produkt został uznany przez Prowincjonalny Komitet Ludowy za spełniający standardy 3 gwiazdek OCOP. Od tego roku Banh It Ba Du jest obecny na lotnisku Phu Cat i obsługuje wiele lotów, przybliżając turystom smak lokalnego specjału.

Te osiągnięcia nie tylko przyczyniają się do rozwoju zakładu, ale także tworzą stabilne miejsca pracy dla 10-15 lokalnych pracowników, głównie starszych kobiet i osób w trudnej sytuacji materialnej. Każdego dnia zakład produkuje około 4000 ciast, stopniowo stając się partnerem wielu sklepów specjalistycznych w kraju i za granicą.

Aby chronić markę i zapobiegać sprzedaży podróbek, każde opakowanie produktu Ba Du's Banh It La Gai zostało oznaczone kodem QR, dzięki czemu klienci mogą łatwo wyszukiwać informacje za pomocą aplikacji, takich jak Zalo lub aparatów w telefonach.
Pani Bui Thi Xuan Thuy (54 lata, córka pani Du) opowiedziała o drodze, jaką przebyła, zanim Banh It La Gai trafiło do innych krajów: „Do krajowych sklepów specjalistycznych dostarczamy ciasta codziennie, zgodnie z umową. Jeśli chodzi o klientów i sklepy za granicą, po przekazaniu pieniędzy, wysyłamy ciasta do ich krewnych lub przedstawicieli w Wietnamie. Stany Zjednoczone to miejsce, gdzie nasze produkty są najbardziej obecne”.
Ten sam smak
Powodem, dla którego zakład banh it w Ba Du nazywany jest „kolebką” wioski banh it Trung Tin 1, jest fakt, że większość gospodarstw domowych zajmujących się wypiekiem ciast nauczyła się tego fachu właśnie tutaj.
Pani Phan Thi Thuy (41 lat) powiedziała: „Moja mama i ja zaczęłyśmy uczyć się pieczenia ciast w Ba Du. Początkowo piekłyśmy ciasta tylko na sprzedaż na targu. Z czasem ciasta zyskały uznanie i zaufanie kupujących. Moja mama otworzyła wtedy własny sklep, pracując ze swoją szwagierką, podczas gdy ja się rozstałam i pracowałam na własny rachunek”.

Nie tylko rodzina pani Thuy, ale również wiele gospodarstw domowych w okolicy stopniowo uczyło się od tego pierwszego lokalu, a stamtąd ciasta trafiały wszędzie. „Możliwość przyczynienia się do szerzenia smaku naszej ojczyzny to nasza radość i duma. Jeśli chodzi o mój lokal, bezpośrednio wprowadzam produkty do sklepów specjalistycznych i uczestniczę w targach, aby więcej osób się o nim dowiedziało” – dodała pani Thuy.
Pani Nguyen Thi Thuy Trang (37 lat) obrał sobie inny kierunek i jest jedną z najmłodszych cukierniczek w okolicy. Pracuje w tym zawodzie dopiero od około 3 lat.

Codziennie, około 2-3 nad ranem, jej rodzina zaczyna piec ciasta. Według Trang, pieczenie ciast nie jest zbyt trudne, ale aby były pyszne i dobrze się przechowywały, każdy etap musi być skrupulatny. Z czasem stopniowo opracowała własny przepis.
„Każdy etap ma swoje trudności, od mielenia mąki ryżowej z zimną wodą, aby uniknąć kwaśności, po odpowiednie wyczucie czasu pieczenia, aby skórka ciasta była błyszcząca i elastyczna, dzięki czemu ciasto zachowa świeżość przez długi czas; wystarczy odrobina zaniedbania, a smak i jakość ulegną natychmiastowej zmianie” – powiedziała pani Trang.
Zamiast sprzedawać produkty w sklepach specjalistycznych, firma pani Trang zdecydowała się przyjmować zamówienia bezpośrednio i połączyć to z turystyką doświadczalną. Okazja nadarzyła się, gdy przewodnicy turystyczni przypadkowo dowiedzieli się o jej kuchni. Po zapoznaniu się z procesem produkcji i poczuciu jakości, proaktywnie zaproponowali współpracę.

Od tamtej pory jej mała kuchnia stała się ciekawym przystankiem dla turystów, którzy chcą odkryć typowe ciasta z krainy Nau. „W zależności od pory dnia, oprowadzamy gości po procesach pakowania ciast i opowiadamy historie o tym zawodzie. Są grupy, które pakują ciasta, śpiewając pieśni ludowe i intonując Bài Chòi, tworząc tętniącą życiem atmosferę pełną ojczyzny” – powiedziała Trang.
Praca przy produkcji banh it nie tylko pomaga wielu kobietom osiągnąć większą stabilizację życiową, ale także zapewnia wsparcie osobom z niepełnosprawnościami. Pani Nguyen Thi Dao (55 lat), urodzona z zanikiem mięśni nóg, ma trudności z chodzeniem, ale od dzieciństwa podążała śladami matki, ucząc się zawodu, i nadal zajmuje się produkcją banh it, aby zarobić na życie.

W 2014 roku, dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem na rzecz Ochrony Osób Niepełnosprawnych i Praw Dziecka, pani Dao pożyczyła 30 milionów VND z Banku Polityki Społecznej na inwestycje w maszyny i zatrudnienie większej liczby pracowników. Od tego czasu nie musi już zmagać się z ulicznymi sprzedawcami, a jedynie zaopatrywać stałych klientów.
„Każdego dnia zarabiam od kilkuset do tysięcy banh itów, plus różowe i białe banh ity… Dzięki tej pracy mogę nie tylko zadbać o siebie, ale także pomóc mojej siostrze i bratowej w znalezieniu stabilnej pracy i wychowaniu dzieci. Odkładam też trochę, żeby podzielić się z ludźmi w podobnej sytuacji, gdy są chorzy lub mają kłopoty” – zwierzyła się pani Dao.
Source: https://baogialai.com.vn/giu-nghe-banh-it-la-gai-giua-nhip-song-do-thi-hoa-post563206.html
Komentarz (0)