W tym drugim co do wielkości slumsie w Afryce ludzie sprzedają kamyki do jedzenia. Cena każdego kamienia wprawia wietnamskich turystów w osłupienie.

Podczas swojej podróży do Kenii, YouTuber Khoai lang thang (Dinh Vo Hoai Phuong) odwiedził targowisko znajdujące się w trzeciej co do wielkości dzielnicy slumsów na świecie – Kiberze.
Z populacją od 600 000 do 1 miliona ludzi, Kibera jest drugą co do wielkości dzielnicą slumsów w Afryce i trzecią co do wielkości na świecie. Położona około 5 km od centrum stolicy Nairobi, Kibera ma powierzchnię zaledwie 2,5 km², co stanowi mniej niż 1% powierzchni stolicy.
Ze względu na skomplikowaną sytuację polityczną i społeczną w tym regionie, pan Phuong zatrudnił miejscowego mężczyznę jako przewodnika. Na prośbę pana Phuonga, mężczyzna ten poszedł z nim na targ, aby kupić żywność do przygotowania posiłku, który Kenijczycy jedzą codziennie.
![]() | ![]() |
Droga do targu jest dość kręta, trudna do przebycia i całkowicie gruntowa. Targ jest dość duży i zawiły niczym labirynt, ale stragany są bardzo proste i prymitywne. Większość straganów oferuje tylko podstawowe warzywa, takie jak ogórki, pomidory, szalotka, kukurydza itp.
Cechą szczególną tego targu są niezwykle niskie ceny. Zazwyczaj sprzedawane są na pęczki lub na wagę, a nie na wagę. Awokado można kupić za 1-2000 VND, pomidora za 2000 VND, kapustę za 12 000 VND, a wiadro ziemniaków za 50 000 VND...
YouTuber odkrył również bardzo wyjątkowy przedmiot: kamyki. Każdy kamień sprzedawany jest za 1000 VND i nadaje się do spożycia. Miejscowi twierdzą, że kamień ten dostarcza minerałów, szczególnie kobietom w ciąży.

Oprócz jedzenia, na targu znajduje się również dział odzieżowy z bezkonkurencyjnymi cenami. Wiele stoisk oferuje odzież używaną: szorty za 6000 VND/sztuka, dżinsy za 60 000 VND/sztuka, spódnice za 100 000 VND/sztuka…
Przy wszystkich stoiskach podane są wyraźne ceny, co wzbudza zaufanie kupujących i eliminuje konieczność targowania się.
Wcześniej pan Phuong odwiedził również supermarket w okolicy. Towary w supermarkecie były bardziej zróżnicowane, ale ceny wciąż dość niskie. Jedynie smoczy owoc był kilkakrotnie droższy niż w Wietnamie – 150 000 VND/kg, prawdopodobnie dlatego, że był drogi – owoc ten nie został sprzedany i zwiędł na półkach.

Kolejnym zaskoczeniem jest fakt, że kuchnia kenijska zużywa dużo oleju, dlatego olej w butelkach w supermarketach jest pakowany w bardzo dużych ilościach – zazwyczaj po 10-20 litrów. Butelki o pojemności 1-2 litrów są rzadko wybierane.
Kenijczycy uwielbiają też napoje bezalkoholowe w butelkach. Każda butelka ma zazwyczaj pojemność kilku litrów.
Tymczasem w slumsach Kibery mieszkańcy nie mają dostępu do wodociągów. Mają dwa sposoby na codzienne zaopatrzenie się w wodę: po pierwsze, przynoszą puszkę do publicznego kranu i kupują ją za około 2000 VND/puszkę. Jeśli chcą, aby woda była dostarczana do domu, cena wyniesie 4000 VND/puszkę.
Po dotarciu do małej kuchni przewodnika, grupa zabrała się za przygotowywanie typowego kenijskiego posiłku pod okiem miejscowej kobiety.
W menu znajdują się 4 dania: chapati, wołowina z papryką, mukimo i smażona kapusta. Wszystkie są tradycyjnymi daniami, znanymi Kenijczykom.
Chapati przygotowuje się z mąki wymieszanej z puree z marchwi, a następnie dodaje się cukier, sól i ciepłą wodę, aż ciasto stanie się lepkie. Ciasto rozwałkowuje się cienko, kroi na długie kawałki, zwija, spłaszcza i smaży na patelni bez dodatku oleju. Podczas wyrabiania ciasta kobieta dodała do niego dużo oleju.
Mukimo to popularne danie uliczne i restauracyjne. Przyrządza się je z puree z gotowanych ziemniaków, wymieszanego z gotowaną dynią i posiekaną gotowaną kukurydzą.
Wołowina smażona z papryką, marchewką i pomidorami jest przygotowywana podobnie do wołowiny smażonej w Wietnamie, ale jest bardziej delikatna.
Ostatnim daniem jest poszatkowana kapusta smażona z poszatkowaną marchewką.

YouTuber ocenił cały rodzinny posiłek jako pyszny i odpowiadający podniebieniu.
Dodał również, że przygotowanie tego posiłku zajmuje 2-3 godziny i jest on uważany za luksusowy posiłek dla kenijskich pracowników. Zazwyczaj biedni ludzie jedzą tu tylko jedno danie i rzadko jedzą owoce na deser, ponieważ są one dość drogie w porównaniu z ich poziomem dochodów.
Amerykański YouTuber „robi bałagan” na targu Ben Thanh, zjada najdroższy chleb w Ho Chi Minh
Amerykański YouTuber z milionami wyświetleń uwielbia rybne kotlety, zjada 3 porcje na raz za pół miliona dongów
Opuszczając miasto i wracając do Da Lat, by zbudować drewniany dom przy lesie, YouTuber U60 tworzy kanał podróżniczy z tysiącami obserwujących
W listopadzie 2019 roku Ninh Hong (55 lat) i jej mąż opuścili Sajgon, gdzie się urodzili i wychowali, i udali się do Da Lat, gdzie kupili działkę o powierzchni 800 m2, około 20 minut jazdy motocyklem od centrum miasta.
Źródło: https://vietnamnet.vn/khoai-lang-thang-di-cho-o-khu-o-chuot-chau-phi-phat-hien-mon-hang-khong-ngo-2344792.html








Komentarz (0)