Pani Be sprzedaje warzywa na talerze, bez użycia wagi – zdjęcie: AN VI
Targ mieści się przy ulicy nr 54 (dzielnica Tan Tao, dystrykt Tan Binh), gdzie po pracy przychodzi wielu pracowników, aby kupić worki z warzywami, kosze ryb itp. po rozsądnych cenach.
Unikalny rynek sprzedaży na talerze i koszyki
Stoiska z warzywami i rybami rozłożone są na płótnach po obu stronach drogi, a co jakiś czas ludzie zatrzymują się, by wybrać swój towar, rozmawiając i śmiejąc się. Choć to „dziki” targ, asortyment jest tu wciąż różnorodny – od mięsa, ryb i warzyw po specjały kuchni zachodniej.
Zgodnie z przyzwyczajeniem w życiu robotników, targowisko jest otwarte tylko od 16:00 do około 20:00, obsługując głównie pracowników kończących popołudniową zmianę. W południe pusta ulica cichnie.
Większość tutejszych sprzedawców sprzedaje dokładnie tyle, ile potrzeba. Na przykład pani Nguyen Thi Be (41 lat, mieszkanka dystryktu Binh Tan) sprzedaje codziennie 10 kg różnych warzyw i 5 kg winogron. Mówi, że jedzenie jest świeże i pyszne tylko wtedy, gdy jest wyprzedane każdego dnia.
„Mieszkam w wynajętym pokoju, więc nie mam gdzie długo przechowywać towarów. Około południa idę na targowisko, żeby kupić tyle towaru, a potem wystawiam go na sprzedaż po południu” – powiedziała pani Be.
Stoisko pani Be z warzywami, podobnie jak wiele innych w jej okolicy, nie korzysta z wag do sprzedaży, lecz wystawia produkty na koszykach i talerzach z zaproszeniem: „Koszyk kosztuje 10 000 VND, zapraszamy wszystkich!”
Większość sprzedawców tutaj zabiera ze sobą tylko tyle jedzenia, ile potrzeba na sprzedaż po południu - Zdjęcie: AN VI
Pani Be nie waży produktów w domu, po odebraniu ich z hurtowni, przynosi je prosto tutaj i układa na każdym talerzu. Podobnie jak w przypadku marchewki i białej kapusty, na każdym talerzu będzie 3-5 bulw. Ziemniaki i wiele innych małych bulw będzie umieszczanych w większych ilościach, wszystkie w tej samej cenie 10 000 VND/talerz.
„Po prostu szacuję, po prostu napełniam talerz. Sprzedaję w ten sposób od lat, nie ponoszę strat, ale zysk prawdopodobnie nie jest tak duży, jak waga” – powiedziała pani Be.
Niedaleko, stoisko z rybami pana Phuca i jego żony (mieszkającej w dzielnicy Binh Tan) również głośno zapraszało: „Świeże ryby, kosz za 20 000 VND, przyjdź i wybierz, przyjdź i wybierz”.
Nie tylko warzywa, ale i ryby sprzedawane są po 20 000 VND/koszyk - Zdjęcie: AN VI
Stoisko rybne pana Phuca oferuje szeroki wybór ryb, od morskich po słodkowodne. Zaopatruje się wcześnie rano na targu Binh Dien, rano prowadzi swój handel obwoźny, a o 16:00 przychodzi na targ, aby sprzedawać je pracownikom po pracy.
„Rano nadal ważę ryby normalnie. Po południu, kiedy sprzedaję je pracownikom, robię to w koszach. W każdym koszu są około 2-3 ryby, w zależności od gatunku, prawie kilogram, niemała ilość” – powiedział pan Phuc.
Za 60 000 VND można przygotować wiele posiłków
Jak wyjaśnia pan Phuc, sprzedaż na talerzach lub w koszykach ułatwia pracownikom wybór i zakup odpowiedniej ilości.
„Gdybym sprzedawał na kilogramy, byłoby trudno. Ja też kiedyś sprzedawałem. Pracownicy kupują zazwyczaj kilka ryb na popołudniową przekąskę, ale zważenie kilku ryb jest zbyt małe i zbyt drogie.
„Bardziej opłaca się sprzedawać w takiej formie, w jakiej jest to już ustalone” – dodał pan Phuc.
Warzywa ułożone na talerzach kosztują od 10 000 do 20 000 VND/talerz - Zdjęcie: AN VI
A ktokolwiek kupi koszyk ryb, pan Phuc da mu pęczek zielonej cebulki i papryczek chili.
Jak zwykle po pracy, pani Diem (38 lat, mieszkanka dzielnicy Binh Tan), pracownica pobliskiej firmy, zatrzymała się na tym targu, aby kupić produkty spożywcze na kolację.
Dodała, że ten styl sprzedaży w koszykach lub na talerzach jest stosowany od dawna i jest odpowiedni na wydatki pracowników.
Pani Diem (w różowej koszulce) i wielu innych pracowników stwierdziło, że sprzedaż na talerzach pomaga im łatwiej zbilansować ilość jedzenia – zdjęcie: AN VI
„Na przykład mieszkam sama, więc dziwnie jest iść na targ i kupić tylko 1-2 pomidory, bo sprzedawca nawet nie wie, jak je zważyć. Ale tutaj wystarczy kupić talerz 2-3 pomidorów, co wystarcza na jeden posiłek” – wyjaśniła pani Diem.
Za 20 000 VND pani Diem może kupić również kosz trzech ryb morskich. To wystarczy na popołudnie i jutrzejszy poranek, zanim pójdzie do pracy.
Mając zaledwie 60 000 VND, pani Diem mogła kupić przyzwoitą ilość jedzenia, która wystarczyła na kilka posiłków: dwa talerze pomidorów za 20 000 VND, talerz grzybów słomkowych za 10 000 VND, kosz ryb za 20 000 VND, a za pozostałe 10 000 VND kupiła kosz mango na deser.
Sprzedawanie tuzinów jajek nadal jest opłacalne.
Wielu sprzedawców żywności na tym targu to również pracownicy fizyczni. Na przykład pani Nguyen Thi Huynh Nhu (32 lata, mieszkanka dystryktu Binh Tan) pracuje jako przetwórca obuwia skórzanego w pobliskiej firmie.
Od kilku miesięcy nie pracuje po godzinach z powodu niskiej sprzedaży. Po pracy o 16:30 kobieta z prowincji Tien Giang biegnie na dworzec autobusowy w Mien Tay, aby odebrać kurze i kacze jaja oraz suszone owoce, które jej rodzina przywozi autobusem ze wsi na sprzedaż.
Powiedziała, że jeśli sprzedaż będzie dobra, każda taka sesja może przynieść zysk rzędu 100 000–150 000 VND.
Pani Nhu sprowadza towary z Zachodu i również sprzedaje je w zachodnim stylu: „Podobnie jak moja matka, na wsi tuzin jajek kosztuje 14, ale tutaj sprzedaję tuzin jajek po 12 sztuk i nadal zarabiam, a także mam wsparcie wielu pracowników.
Jestem też pracownikiem, więc rozumiem trudną sytuację sióstr. Sprzedaż z niewielkim zyskiem jest w porządku, więc wszyscy są zadowoleni” – powiedziała pani Nhu z uśmiechem.
Tuoitre.vn
Źródło: https://tuoitre.vn/doc-la-khu-cho-khong-can-ky-chi-ban-dong-theo-dia-20250221125955634.htm#content-3
Komentarz (0)