WYZWANIE DLA KLUBU CAHN
Mecz z Macarthur Club (Australia) o godzinie 19:15 dzisiaj (23 października) to duże wyzwanie dla Hanoi Police Club (CAHN) w ramach AFC Champions League 2. W przeciwieństwie do przeciwników, z którymi mierzył się trener Alexandre Polking i jego zespół, Macarthur to drużyna naprawdę silna pod względem fizycznym i fizycznym. Założony w 2018 roku, Macarthur nie jest w Australii tak znanym nazwiskiem jak Adelaide United czy Melbourne Victory, ale młody zespół zrobił wrażenie, zdobywając Puchar Australii i zapewniając sobie awans do Pucharu Azji.

Hanoi Police Club jest niepokonany w fazie grupowej Ligi Mistrzów AFC 2
ZDJĘCIE: MINH TU
Klub CAHN udowodnił swoje umiejętności po dwóch pierwszych meczach, kiedy zremisował 2:2 z Beijing Guoan (Chiny) w dominującej pozycji, a następnie pokonał Tai Po (Hongkong) 3:0 dzięki przytłaczającej grze. Zespół pana Polkinga ma wystarczającą siłę, technikę, elastyczność i szybkość, aby kontrolować grę. Jednak Klub CAHN nadal ma ograniczenia, których do tej pory nie był w stanie przezwyciężyć. Są to słabości fizyczne (częste przegrywanie meczów i tracenie bramek w ostatnich 20 minutach gry), brak koncentracji, marnowanie okazji i podatność na kontrataki, gdy przeciwnicy atakują błyskawicznie. Aby zajść daleko w Lidze Mistrzów AFC 2, jak oświadczył trener Polking na wczorajszej (22 października) konferencji prasowej, Klub CAHN musi zarówno grać, jak i się poprawiać.
Trener Polking analizował: „Oglądaliśmy nagrania naszych przeciwników. To drużyna silna, silna fizycznie, z dobrymi atakami skrzydłowymi i zwinnością. Dlatego klub CAHN opracował taktykę, aby jak najlepiej przygotować się do meczu. Dodatkowo, gra u siebie pomaga nam w efektywnym wykorzystaniu techniki”. W dzisiejszym meczu klub CAHN musi dobrze kryć oba skrzydła, które często są wykorzystywane przez wysokich obrońców. Jednocześnie linia obrony z Hugo Gomesem, Dinhem Trongiem, Tuanem Duongiem, Vitao... również musi dobrze walczyć, aby utrzymać swoją pozycję przeciwko silnym napastnikom Macarthura.
Podopieczni trenera Polkinga powinni również dobrze rozłożyć siły fizyczne, aby nie zabrakło im tchu pod koniec meczu, w kontekście bardzo napiętego harmonogramu na czterech boiskach, który może pokonać każdą drużynę. Lekcja porażki z Buriram, spowodowanej golami w ostatniej minucie finału Klubowych Mistrzostw ASEAN w zeszłym sezonie, jest wciąż bardzo ważna i klub CAHN powinien o tym pamiętać.
Aby pokonać fizycznie potężnego przeciwnika, klub CAHN musi dobrze kontrolować piłkę, wykorzystywać technikę i zwinność, aby rozbroić obronę przeciwnika. Trener Polking potwierdził, że klub CAHN dopracował swoją taktykę do perfekcji. Wykorzystując miękkość, by pokonać twardość, i giętkość, by pokonać drużynę Australii, reprezentant Wietnamu utrzyma 3 punkty w Hang Day.
SMUTEK KLUBU NAM DINH
Wieczorem 22 października na stadionie Panasonic Suita (Japonia) klub Nam Dinh przegrał 1:3 z Gamba Osaka w trzeciej rundzie fazy grupowej Ligi Mistrzów AFC 2. To była przewidywalna porażka dla trenera Vu Hong Vieta i jego drużyny, ponieważ Gamba Osaka prezentowała wyraźnie inny poziom. Japońska drużyna była mistrzem J-League, gra w Lidze Mistrzów AFC od dwóch dekad i ma w składzie wysokiej klasy zawodników krajowych i zagranicznych.
Jednak sposób, w jaki przegrał Nam Dinh FC, pokazał ogromną różnicę poziomów między wietnamską a japońską piłką nożną. Mimo gry z ośmioma zagranicznymi zawodnikami, podopieczni trenera Vu Hong Vieta byli całkowicie przytłoczeni, niezdolni do kontrolowania gry i przebijani przez przeciwnika naukowymi i skoordynowanymi podaniami. Zagraniczni zawodnicy Nam Dinh tworzyli jedynie chaotyczny obraz, z nieregularną koordynacją i dryblingami Marlosa Brennera i Percy'ego Tau. Tymczasem obrona wietnamskiej drużyny popełniła wiele błędów, głównie w bramce, co zwiększyło wynik do 2:0. Pomocnik Ryoya Yamashita samotnie utrzymywał piłkę i przedarł się przez wysoką linię obrony Nam Dinh, a następnie dośrodkował do Issama Jebaliego, który strzelił gola.
Dzięki wysokim zagranicznym zawodnikom, Nam Dinh FC poprawił swoją pozycję, ale drużynie z południa brakuje w azjatyckim turnieju nie tylko muskulatury czy wzrostu, ale także mentalności do gry w piłkę nożną. Z drużyną złożoną z zawodników o przeciętnej budowie ciała, Gamba Osaka wciąż sprawia, że „giganci” z Nam Dinh mają problemy z bieganiem za piłką przez cały mecz, dzięki swojemu lepszemu myśleniu i taktyce. Chociaż grają nieregularnie w J-League 1 (wygrali tylko 15 z 34 meczów, zajmując 9. miejsce), Gamba Osaka wciąż jest zbyt silna dla aktualnego mistrza V-League.
Źródło: https://thanhnien.vn/lich-thi-dau-afc-champions-league-2-hom-nay-clb-cahn-gap-thach-thuc-den-tu-uc-185251022225712103.htm
Komentarz (0)