Waszyngton i Paryż przyznały, że ich dyplomaci zniszczyli paszporty obywateli Sudanu, którzy ubiegali się o wizy, pozostawiając ich bez pomocy w ogarniętym konfliktem kraju, poinformował 21 maja brytyjski dziennik The Telegraph.
Francja i Stany Zjednoczone twierdzą, że ich dyplomaci po prostu postępowali zgodnie ze „standardowymi procedurami”, aby zapobiec przedostaniu się poufnych dokumentów w niepowołane ręce. Jednak to wyjaśnienie nie uspokoiło gniewu obywateli Sudanu, którzy znaleźli się w strefie działań wojennych.
„Słyszę samoloty bojowe i bomby z mojego okna, jestem tu uwięziona i nie mam wyjścia” – powiedziała Selma Ali, inżynier, która oddała swój paszport w ambasadzie USA trzy dni przed wybuchem walk w Sudanie, w rozmowie z „New York Times”, który jako pierwszy poinformował, że tego typu dokumenty są niszczone w celu zniszczenia.
Kiedy 15 kwietnia wybuchły walki pomiędzy armią sudańską (SAF) wierną generałowi Abdelowi Fattahowi al-Burhanowi a potężną grupą paramilitarną znaną jako Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) generała Mohameda Hamdana Dagalo, zagraniczni dyplomaci, którzy znaleźli się w ogniu krzyżowym, rzucili się do ucieczki z Chartumu.
Pospieszna ewakuacja ambasad spowodowała, że personel dyplomatyczny z wielu krajów – w tym Wielkiej Brytanii – zostawił paszporty złożone w celu uzyskania wizy.
Jednak poza Stanami Zjednoczonymi i Francją, większość innych krajów nie niszczyła paszportów. Zamiast tego przechowywano je w zamkniętych skarbcach w zamkniętych ambasadach – uniemożliwiając dostęp osobom z zewnątrz, ale nie powodując, że dokumenty znikają na zawsze.
Ambasada USA w Chartumie w Sudanie. Zdjęcie: BL Harbert International
Żaden rząd nie podał publicznie, ile dokumentów zostało porzuconych lub zniszczonych. Rząd brytyjski zadeklarował, że wszelkie dokumenty pozostawione w jego placówkach w Sudanie będą „bezpiecznie przechowywane”.
„Zdajemy sobie sprawę, że jest to niezwykle trudna sytuacja. Będziemy nadal uważnie monitorować sytuację, a rząd Wielkiej Brytanii pracuje nad znalezieniem rozwiązań dla osób dotkniętych” – powiedział w zeszłym miesiącu rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (FCDO).
Rzecznik Departamentu Stanu USA argumentował jednak, że niszczenie dokumentów, „które mogłyby wpaść w niepowołane ręce i zostać wykorzystane w niewłaściwy sposób”, jest „standardową procedurą operacyjną”.
„Ponieważ warunki bezpieczeństwa nie pozwoliły nam na bezpieczny zwrot tych paszportów, postąpiliśmy zgodnie z naszymi procedurami i zniszczyliśmy je, zamiast pozostawiać je bez zabezpieczenia” – powiedział rzecznik USA.
Stany Zjednoczone spotkały się już wcześniej z krytyką po przyznaniu się do zniszczenia paszportów Afgańczyków pozostawionych w ambasadzie USA w Kabulu, gdy talibowie przejęli władzę w tym południowoazjatyckim państwie w 2021 r.
W tym momencie Afgańczycy, którzy utracili paszporty, mogliby przynajmniej ubiegać się o nowe od nowego rządu pod przywództwem talibów. Taka możliwość nie jest jednak dostępna w Sudanie, gdzie biuro paszportowe tego wschodnioafrykańskiego kraju jest zamknięte z powodu trwających walk w stolicy, Chartumie, pomimo zawieszenia broni .
Minh Duc (według The Telegraph, NY Times)
Źródło






Komentarz (0)