Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Gospodarka twarzy: Kiedy sztuczna inteligencja zamienia 750 dolarów w 7 milionów dolarów

(Dan Tri) – W tym roku ludzkie twarze można „zdigitalizować” i sprzedać za mniej niż 1000 dolarów. Nowa gra tych gigantów technologicznych zmienia oblicze wartego setki miliardów dolarów przemysłu reklamowego.

Báo Dân tríBáo Dân trí08/10/2025

Scott Jacqmein, 52-letni aktor z Dallas, żyje w dziwnej rzeczywistości. Jego znajomi nieustannie wysyłają mu w mediach społecznościowych filmy promocyjne, które ich zdaniem należą do niego. Mówi w nich płynnie po hiszpańsku, promując grę logiczną, pewnie prezentuje aplikację z horoskopami lub pojawia się w nietypowej scenie w łazience. Ale Jacqmein tak naprawdę nie mówi po hiszpańsku. Nigdy nie nakręcił tych filmów.

Jego „cyfrowy bliźniak”, awatar generowany przez sztuczną inteligencję, ma własne komercyjne życie. Cena za jego istnienie to 750 dolarów i podróż – jednorazowa opłata, którą otrzymał rok temu.

W tym samym czasie, na drugim końcu świata, Luo Yonghao — biznesmen i jeden z najpopularniejszych chińskich prezenterów telewizyjnych — był świadkiem cudu gospodarczego .

Jego cyfrowa wersja, oparta na sztucznej inteligencji Baidu, przeprowadziła transmisję na żywo, która trwała ponad sześć godzin i przyniosła 55 milionów juanów (7,65 miliona dolarów) przychodów. To było nie tylko niesamowite, ale i znacznie przewyższało wszystko, co kiedykolwiek osiągnął w transmisji na żywo. „Efekt cyfrowej postaci mnie przeraził” – przyznał Luo.

Z jednej strony żal i poczucie utraty kontroli z powodu niskich wynagrodzeń. Z drugiej – przytłaczające poczucie nadzwyczajnych osiągnięć biznesowych. Historia Jacqmeina i Luo to nie tylko kontrast między Wschodem a Zachodem, ale także doskonały opis dwóch zasadniczych etapów kształtującej się nowej gospodarki – gospodarki opartej na tożsamości cyfrowej: etapu „wydobycia surowców” oraz etapu „rafinacji i optymalizacji zysków”.

Łańcuch dostaw tożsamości ludzkiej

Gospodarka oparta na tożsamości cyfrowej rozpoczęła się od pozornie prostego procesu: digitalizacji ludzi. Firmy technologiczne, na czele z TikTokiem należącym do ByteDance, stworzyły rynek „kupowania” surowców – wizerunków, głosów i gestów aktorów.

Model biznesowy na tym etapie ujawnił wyraźną nierównowagę sił. Scott Jacqmein, pielęgniarz, który został aktorem i nie miał agenta, zgodził się na honorarium w wysokości 750 dolarów. Tracy Fetter, 55-letni artysta, otrzymał mniej niż 1000 dolarów. Inny aktor przyjął zaledwie 500 dolarów, a jego „sobowtór” promował kontrowersyjne produkty, które uważał za „upokarzające”.

W istocie ci aktorzy angażują się w wysoce ryzykowną transakcję ekonomiczną, której cena jest porównywalna z ceną koncertu. Handlują nieskończenie odnawialnym aktywem (swoim wizerunkiem) za jednorazową opłatą. Co najważniejsze, umowy te nie zawierają żadnych tantiem. Za każdym razem, gdy awatar „Steve” (imię Jacqmein) pomaga firmie w sprzedaży, cały zysk trafia do reklamodawcy i platformy. Jacqmein nie dostaje ani grosza.

„Technologia rozwija się szybciej niż umowy prawne” – ostrzega Jacqmein. „I wciąga młodych, niereprezentowanych aktorów w pułapkę awatara”.

Niejasność dotyczy również zakresu wykorzystania. Aktorzy sądzili, że ich wizerunek pojawi się tylko na TikToku, ale w umowach znalazły się klauzule zezwalające ByteDance na wykorzystywanie ich awatarów na innych platformach, takich jak CapCut, lub przez bliżej nieokreślone „strony trzecie”.

Strategia ta jest klasyczna w budowaniu łańcucha dostaw: zabezpieczanie nakładów przy minimalnych kosztach i maksymalnym dostępie. Z szacowanymi na ponad 10 miliardów dolarów rocznie przychodami z reklam w USA, TikTok buduje imperium reklamowe w oparciu o bogactwo zasobów cyfrowych tworzonych niemal bezkosztowo.

Nền kinh tế gương mặt: Khi AI biến 750 USD thành 7 triệu USD - 1

Pan Jacqmein zaczął grać po 20 latach pracy jako pielęgniarz i nie miał agenta, gdy podpisał kontrakt z TikTokiem (zdjęcie: The New York Times).

Dlaczego marki „kupują” tożsamości cyfrowe?

Potrzeba dotarcia do prawdziwych tożsamości ludzkich jest podsycana przez ogromne zapotrzebowanie reklamodawców, którzy upatrują w awatarach AI rozwiązanie odwiecznego problemu marketingowego: jak robić to szybciej, taniej i skuteczniej.

Optymalizacja kosztów i szybkości: „Możesz przeprowadzać testy A/B za pomocą skryptów, testy A/B z udziałem potencjalnych klientów, a wszystko to na dużą skalę i z prędkością światła” – wyjaśnia Yaniv Moore, dyrektor generalny firmy technologii reklamowych Tarzo.

Zamiast kosztownego i czasochłonnego, tradycyjnego procesu produkcyjnego (casting, filmowanie, postprodukcja), dyrektor marketingu, taki jak Craig Brommers z American Eagle, może stworzyć swój własny awatar w kilka minut i „zaprogramować” go tak, aby mówił cokolwiek. Otwiera to możliwość testowania i optymalizacji reklam na niespotykaną dotąd skalę.

Demokratyzacja profesjonalnej reklamy: Dla małych i średnich firm to rewolucja. Nie dysponują one budżetem na zatrudnienie aktorów ani profesjonalnych ekip produkcyjnych. Awatar AI TikToka, udostępniany jako bezpłatne narzędzie, pozwala im tworzyć wysokiej jakości filmy reklamowe, zwiększając ich konkurencyjność na rynku zdominowanym przez „wielkich graczy”.

Jednak ta wygoda niesie ze sobą potencjalne ryzyko. Reklamodawcy obchodzą prawo, usuwając etykietę „Wygenerowane przez sztuczną inteligencję” i publikując filmy na innych platformach, takich jak Facebook czy YouTube, tworząc nieprzejrzyste środowisko, w którym konsumenci mogą być wprowadzani w błąd. Wykorzystanie awatara Jacqmeina do promocji produktów spożywczych „na poprawę potencji” nie tylko naruszyło regulamin TikToka, ale także bezpośrednio zaszkodziło reputacji prawdziwych osób.

Profesor prawa Jeanne Fromer ostrzega przed prawnymi szarościami: „Ludzie mogą mieć awatary wyrażające poglądy sprzeczne z ich przekonaniami. Trzeba być naprawdę gotowym na pojawienie się w niemal każdym kontekście”. Marki, ogarnięte „szałem” optymalizacji kosztów, mogą nieświadomie wkroczyć na pole minowe etyki i prawa.

Kiedy udoskonalona „kopia” przewyższa „oryginał”

Jeśli historia Stanów Zjednoczonych odzwierciedla fazę „surowego wydobycia” gospodarki tożsamości, to sukces Luo Yonghao w Chinach odzwierciedla fazę „rafinowania i optymalizacji”, w której ujawnia się prawdziwa wartość zasobów cyfrowych.

Awatar Luo nie jest mówiącym cyfrowym manekinem, lecz zaawansowanym technologicznie dziełem, stworzonym przez generatywny model sztucznej inteligencji Baidu. Nie tylko przypomina kogoś, ale jest również interaktywny i zachowuje swój „urok” sprzedażowy, który przyniósł Luo sławę.

Wu Jialu, dyrektor ds. badań w firmie Luo, nazywa to „momentem DeepSeek” — skokiem technologicznym podobnym do tego, w jaki sposób DeepSeek (chińska OpenAI) rzucił światu wyzwanie.

Eksplozja chińskiego rynku streamingu na żywo stworzyła idealne „laboratorium” dla tej technologii. Wraz z zaciętą konkurencją, potrzeba optymalizacji wydajności i kosztów zmusiła firmy takie jak Luo’s oraz platformy takie jak Baidu, Alibaba i Tencent do ciągłego wprowadzania innowacji. Wyprzedzili oni Zachód w przekształcaniu tożsamości cyfrowej z prostego narzędzia reklamowego w samodzielny kanał sprzedaży, który może generować ogromne przychody.

Nền kinh tế gương mặt: Khi AI biến 750 USD thành 7 triệu USD - 2

Luo Yonghao i współprowadzący Xiao Mu użyli cyfrowych wersji samych siebie do transmisji na żywo trwającej ponad 6 godzin w serwisie Youxuan (Baidu), zarabiając 55 milionów juanów (7,65 miliona dolarów) (zrzut ekranu).

Problem przyszłości: Kto będzie właścicielem wartości dodatkowej?

Droga od twarzy Scotta Jacqmeina za 750 dolarów do automatu vendingowego Luo Yonghao za 7 milionów dolarów ukształtowała wyraźny łańcuch wartości. Ogromna wartość dodatkowa powstaje w środku, gdzie sztuczna inteligencja przekształca statyczny zasób (obrazy ludzkie) w dynamiczny zasób, zdolny do generowania ciągłego przepływu gotówki.

Kluczowe pytanie brzmi: komu należy się ta część wartości?

Na razie odpowiedzią są platformy technologiczne i reklamodawcy. Dostawcy „surowców”, tacy jak Jacqmein, są w dużej mierze wykluczeni z równania zysków. Może to wywołać nową walkę o prawa pracownicze w erze cyfrowej. Czy związki aktorów wynegocjują nowe umowy, które będą uwzględniać tantiemy cyfrowe? Czy prawo nadąży za ochroną „praw do tożsamości cyfrowej” obywateli?

Z drugiej strony, nawet ci, którzy na tym korzystają, dostrzegają niepewność. Yaniv Moore zastanawia się, czy firmy wkrótce całkowicie zrezygnują z wykorzystywania prawdziwych aktorów do tworzenia postaci w 100% opartych na sztucznej inteligencji, aby uniknąć kontrowersji prawnych i etycznych. To realna możliwość.

W miarę jak technologia staje się na tyle zaawansowana, by tworzyć przekonujące „wirtualne” postacie, potrzeba „wykorzystywania” prawdziwych ludzi może maleć. W tym momencie nie tylko aktorzy, ale także modelki, influencerzy i wszyscy inni, którzy zarabiają na swoim wizerunku, będą musieli stawić czoła bezlitosnej, niewiarygodnie taniej konkurencji.

Dla aktorów obecne niedostatki technologii to ostatnia pociecha. Jacqmein twierdzi, że jego awatarowi brakuje „energii lisa srebrnego”, ponieważ technologia nie potrafi jeszcze odtworzyć jego brody. Ale ten „błąd” wkrótce zostanie naprawiony. Wraz z udoskonalaniem sztucznej inteligencji, gdzie ludzie będą mieli przewagę konkurencyjną?

Rewolucja w zakresie tożsamości cyfrowej nie ogranicza się do reklamy czy e-commerce. Dotyka ona głębszego problemu: w coraz bardziej zdigitalizowanym świecie granica między naszym fizycznym a cyfrowym ja zaciera się. Historie Scotta Jacqmeina i Luo Yonghao to pierwsze oznaki przyszłości, w której nasza tożsamość może stać się aktywami, które można eksploatować, wyceniać i wymieniać.

Dziś to aktorzy. Jutro to może być głos operatora call center wykorzystywany do trenowania sztucznej inteligencji, styl pisania dziennikarza kopiowany przez duży model językowy, a dane dotyczące zdrowia milionów ludzi wykorzystywane do tworzenia cyfrowych usług zdrowotnych. Wszyscy, w jakiś sposób, dostarczamy surowe dane maszynom AI.

Gospodarka cyfrowa zmusza nas do redefinicji fundamentalnych pojęć: czym jest praca, czym jest własność i jak mierzy się wartość człowieka. Przyznanie Scotta Jacqmeina, że ​​„nigdy nie poznamy prawdziwych konsekwencji tego”, jest teraz nie tylko osobistym żalem, ale proroctwem dla pokolenia wkraczającego w nową erę wielkich obietnic i wielkiej niepewności.

Źródło: https://dantri.com.vn/kinh-doanh/nen-kinh-te-guong-mat-khi-ai-bien-750-usd-thanh-7-trieu-usd-20250819135332421.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Odwiedź U Minh Ha i poznaj zieloną turystykę w Muoi Ngot i Song Trem
Reprezentacja Wietnamu awansowała do rankingu FIFA po zwycięstwie nad Nepalem, Indonezja jest w niebezpieczeństwie
71 lat po wyzwoleniu Hanoi zachowuje piękno swojego dziedzictwa w nowoczesnym stylu
71. rocznica Dnia Wyzwolenia Stolicy – ​​rozbudzanie ducha, by Hanoi śmiało wkroczyło w nową erę

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

No videos available

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt