Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Ludzie Dak Lak po historycznym potopie: Przeżyli, ale jak dalej żyć?

(VTC News) - Powódź minęła, ale wielu mieszkańców Dak Lak mówiło, że „umarli ponownie”, gdy zobaczyli przed oczami pustą przyszłość, a oszczędności całego ich życia zostały nagle porwane przez wodę.

VTC NewsVTC News26/11/2025

Wróciliśmy na zalany teren Dak Lak tuż przed ustaniem ostatnich opadów deszczu. Ziemia wciąż ociekała wodą, a zimne błoto wsiąkało w skórę przechodniów. Wiatr już nie wył, ale najbardziej szokująca była przerażająca cisza miejsc, które jeszcze wczoraj były wioskami, polami i miejscem, gdzie tysiące ludzi żyło swoim życiem.

Domy zawaliły się, jakby ktoś je rozłupał na pół. Drewniane ściany były poczerniałe, dachy z falistej blachy powyginane, a ołtarze przodków leżały pogrzebane w błocie i gruzach. Nie było słychać ani jednego ludzkiego głosu. Nawet szczekania psów. Słychać było jedynie chlupot sandałów, gdy właściciele próbowali odkopać każdy zdeformowany przedmiot, którego sami nie byli pewni, czy rozpoznają.

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 1

Pan Nguyen Xuan Quang, lat 53, zamieszkały w gminie Hoa Thinh.

Pan Nguyen Xuan Quang (53 lata), mieszkaniec gminy Hoa Thinh, stał sparaliżowany strachem przed swoim domem, który został zmieciony przez powódź, pozostawiając po sobie jedynie gruz. Mówił, jakby mówił do siebie: „ Moja żona i ja pracowaliśmy całe życie, żeby mieć ten dom… Teraz nie mamy nawet garnka do gotowania ryżu”. Nikt nie wiedział, jakie słowa mogłyby go pocieszyć.

Zapytaliśmy go, jak on i jego żona zarabiali na życie przed potopem i czy nadal mogą to robić. Odwrócił się bez odpowiedzi, jakby chciał ukryć bezradne spojrzenie.

Jego żona stanęła obok niego i odpowiedziała za niego: „Mój mąż i ja jesteśmy rolnikami. Właśnie skończyliśmy zbierać ostatni plon ryżu, zebraliśmy 700 kg, odkładaliśmy go, żeby poczekać na lepszą cenę, ale powódź wszystko zmyła. Dodatkowo, nasze stado liczące 200 kaczek i prawie 100 kurczaków również zostało porwane przez powódź. Pożyczyliśmy pieniądze na nasiona. Teraz straciliśmy wszystko i jesteśmy zadłużeni”.

Zrujnowany dom u jego stóp również został zbudowany przez małżeństwo za pożyczone pieniądze ponad 10 lat temu. Kiedyś pan Quang był dumny z solidnego domu dla żony i dzieci, ale teraz wszystko legło w gruzach.

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 2

Ludzie Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 3

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 4

Dzieło jego życia legło w gruzach.

„Powódź opadła. Żyję. Ale nie śmiem już myśleć o tym, jak będę żył!” – westchnął pan Quang. Następnie wskazał na odsłonięty fundament zagrody dla kaczek: „Prawdopodobnie zbuduję tam chatę, znajdę miejsce, żeby się do niej wślizgnąć i wyczołgać, a potem będę o tym myślał. Przez ostatni tydzień musiałem spać u sąsiada”.

Niedaleko domu pana Quanga spotkaliśmy młodego mężczyznę o czerwonych oczach, stojącego w oszołomieniu przed portretem swoich rodziców, który właśnie został pospiesznie wzniesiony z gruzów. Nazywał się Nguyen Huu Ha i miał 34 lata. Powiedział, że jego życie nigdy nie było tak beznadziejne jak teraz.

„Tej nocy, kiedy nadeszła powódź, miałem tylko czas, żeby pobiec do domu sąsiada i uratować życie. Na szczęście moja żona pojechała do domu rodziców, żeby urodzić, bo w przeciwnym razie reszta rodziny nie śmiałaby sobie wyobrazić, co by się stało” – powiedział.

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 5

Pan Nguyen Huu Ha, 34 lata, mieszkający w gminie Hoa Thinh.

Patrząc na gruz pod jego stopami, nie odważyliśmy się zadać więcej pytań. A on, jakby chcąc przerwać gęstą ciszę, powiedział z uśmiechem: „Wolontariusze dali nam mnóstwo makaronu instant, więc nie musimy się martwić o głód. Moja żona i dzieci będą musiały polegać na mojej babci”.

„A potem?” – zapytaliśmy . Milczał przez kilka sekund, po czym udzielił nam poruszającej odpowiedzi: „Wysłał dziecko do babci, a para pojechała do Ho Chi Minh City, żeby pracować w fabryce. Jeśli im się poszczęści, zaoszczędzą pieniądze i później wrócą, żeby odbudować dom; jeśli nie, to uznają, że to im wystarczy na jedzenie i picie każdego dnia”.

Spotkaliśmy panią Truong Thi Ngoc Kim Cuong, 30-latkę, której twarz wciąż była mokra od łez po wielu nieprzespanych nocach. Podczas powodzi , jakimś cudem, którego sama nie potrafi wyjaśnić, wciągnęła dwójkę dzieci na dach i przeżyła. Jej najstarsze dziecko ma 9 lat, a drugie zaledwie 2 miesiące.

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 6

Pani Truong Thi Ngoc Kim Cuong, lat 30, zamieszkała w gminie Hoa Thinh.

Wskazała na dom, w którym były tylko ramy, a wnętrze było zawalone i puste: „Mój mąż poszedł do pracy daleko. W nocy, kiedy nadeszła powódź, zdążyłam tylko wynieść krowę po schodach na strych. Kiedy woda zalała strych, zdjęłam dachówki i przeczołgałam się po dachu. Moja córka krzyczała, mówiąc, że jest tak zimno, mamo. Mój dwumiesięczny synek stopniowo robił się fioletowy. Nie śmiem wracać myślami do tamtej chwili”.

Jej głos drżał, ale oczy wciąż mówiły. Straszna powódź zniszczyła nie tylko dom, ale także młodość, siłę ludzi i wysiłek oszczędzania każdego grosza przez dziesięć lat.

W oddali mężczyźni stali w milczeniu, obserwując napęczniałe krowy leżące na polu. Leżały jedna po drugiej, z futrem wciąż pokrytym ziemią. Krowy były największym majątkiem wielu biednych gospodarstw domowych, ich kapitałem, źródłem utrzymania, jedyną rzeczą, o której mogli myśleć w przyszłości. Teraz wszystkie leżały nieruchomo, jakby to był koniec.

Ktoś powiedział z głębi duszy: „Jak więc wyżywimy i wykształcimy nasze dzieci?”

W punkcie dystrybucji pomocy ludzie przepychali się ze zmęczenia. Nie dlatego, że ktokolwiek był chciwy, ale dlatego, że wszyscy byli zdesperowani. Kilogram ryżu w tym czasie byłby nie tylko pożywieniem, ale i czymś, co powstrzymałoby ich przed otchłanią głodu, która majaczyła tuż przed ich oczami.

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 7

Ludzie z plemienia Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 8

Ludzie Dak Lak po historycznym potopie: Żyją, ale jak żyć dalej? - 9

Hoa Thinh zostało zdewastowane po powodzi. Ludzie byli bezradni i zaczęli z ujemnymi liczbami.

Starszy mężczyzna, ponad 75-letni, z plecami tak zgiętymi, że musiał opierać się na lasce, żeby się wyprostować, przygryzł wargę i powiedział: „Przeżyłem trzy wielkie powodzie, ale żadna z nich nie zmyła wszystkiego w taki sposób. Tak czyste, że nie ma już czego żałować. Starsi jeszcze wytrzymają. Ale co z dziećmi? Jak dorastają w tej pustej przestrzeni, którą właśnie zmyła powódź?”

Nikt mu nie odpowiedział. I szczerze mówiąc, my też nie mogliśmy odpowiedzieć, mimo że powódź minęła.

Thy Hue - Nhu Thuy

Source: https://vtcnews.vn/nguoi-dan-dak-lak-sau-tran-lut-lich-su-song-roi-nhung-song-tiep-the-nao-ar989457.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Podróż do „Miniaturowego Sapa”: Zanurz się w majestatycznym i poetyckim pięknie gór i lasów Binh Lieu
Kawiarnia w Hanoi zamienia się w Europę, rozpyla sztuczny śnieg, przyciąga klientów
Życie „dwa do zera” mieszkańców zalanego obszaru Khanh Hoa w piątym dniu działań zapobiegających powodziom
Czwarty raz widzę górę Ba Den wyraźnie i rzadko z Ho Chi Minh City

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Kawiarnia w Hanoi zamienia się w Europę, rozpyla sztuczny śnieg, przyciąga klientów

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt