Nagranie: Pan Bui Van Luc z wioski Khoang, w gminie Xuan Thuy, w dystrykcie Kim Boi, w prowincji Hoa Binh , dzieli się technikami pielęgnacji drzew longan.
Xuan Thuy – sad longanów w krainie Muong zmienia się z dnia na dzień. Dawne długie pola kukurydzy zostały zastąpione sadami longanów, szerokimi jak okiem sięgnąć, pełnymi owoców. Pan Luc jest tym, który przyczynił się do rozwoju i zmiany sposobu myślenia o produkcji w całym regionie.
W dniu, w którym odwiedziliśmy ogród, rodzina pana Luca była zajęta zbiorem longanów. Obok ciemnobrązowego domu na palach, wszędzie stały drzewa longanów. Lśniące kiście longanów i dorodne owoce były porozrzucane wszędzie. Sezon zbiorów longanów to również czas liczenia pieniędzy dla rodziny pana Luca. Za tym przyciągającym wzrok efektem kryje się mądra podróż tego mężczyzny z plemienia Muong.
Malownicze ogrody longan regularnie „drukują pieniądze”
W tym roku, kończąc 64 lata, pan Luc również przeszedł na emeryturę i pozostał w domu, aby poświęcić się pielęgnowaniu ogrodu longanów. Miejscowi uważają, że to właśnie mężczyzna z plemienia Muong sprowadził do Xuan Thuy uprawę longanów.
W dniu naszej wizyty pan Luc zbierał longany. Wysoki, opalony mężczyzna z plemienia Muong o srebrnych włosach wiózł wóz pełen longanów wiejską drogą. Gdy tylko wrócił do domu, szybko zapakował longany dla swoich klientów. Po jego czole spływały krople potu, ale pan Luc zawsze miał promienny uśmiech na twarzy.
Pan Bui Van Luc przycina liście i usuwa niedojrzałe owoce longanu, aby przygotować je do przetworów dla klientów. Zdjęcie: Pham Hoai.
Zrogowaciałe dłonie pana Luca były szybkie i zwinne, dzięki czemu w mgnieniu oka spakowane zostało 10 pudeł longanu. Klient, który czekał w domu na zakup towaru, spojrzał na pudełko longanu z odpowiednimi etykietami i wydawał się bardzo zadowolony. Po dostarczeniu towaru klientowi, pan Luc odetchnął z ulgą.
„Każdego roku klienci przychodzą do ogrodu, żeby kupić produkty. Dla nich cena nie stanowi problemu, najważniejsze jest to, żebyśmy dostarczali produkty z gwarancją jakości. W tym roku produkcja longanów nieco spadła, ale cena jest wyższa” – powiedział radośnie pan Luc.
Przed przerwą na herbatę pan Luc zabrał nas na zwiedzanie ogrodu longanów. W przeciwieństwie do jego niespiesznego sposobu przyjmowania gości, pan Luc, gdy tylko wszedł do ogrodu, stał się osobą aktywną i inną. Wyglądało na to, że pielęgnowanie ogrodu longanów było dla niego radością życia.
Każde drzewo longan ma duży pień, gałęzie rozchodzące się we wszystkich kierunkach, uginające się pod ciężarem owoców, wyłaniając się pośród chmur i gór. Drzewa longan są posadzone w rzędach i ścieżkach niczym gigantyczne parasole sięgające podnóża góry. Każda kiść longanów zwisa warstwami. Pan Luc całymi dniami przebywa w ogrodzie longanów, przycinając każdą kiść owoców. Delikatnie głaszcze kiść longanów, jakby opiekował się dzieckiem.
„Uprawa drzew owocowych to tylko część procesu. Dla ogrodników najważniejsze jest przycinanie i pielęgnacja każdego drzewa i każdego owocu, aby osiągnąć najwyższą efektywność ekonomiczną ” – powiedział pan Luc.
Ogród Longan pana Bui Van Luca w wiosce Khoang, gmina Xuan Thuy. Zdjęcie: Pham Hoai.
Jak opowiadał pan Luc, setki drzew longan w ogrodzie są przycinane i pielęgnowane z wielką dbałością. Na każdym drzewie zwisają owoce i jest ono precyzyjnie formowane. Każda gałąź i każda kiść drzew longan rośnie równomiernie, jakby były ułożone w układankę. Pod baldachimem drzew longan trawa zieleni się, a pan Luc z wielką starannością zainstalował również automatyczny system nawadniania drzew.
Według pana Luca drzewa longan są bardzo żywotne i doskonale rosną w regionie Muong. Jednak w okresie kwitnienia i owocowania drzewa longan potrzebują dużo wody, dlatego ogród musi być stale wilgotny, aby drzewa dobrze rosły i dawały jak największe plony.
Pośrodku ogrodu ustawił również wiele małych beczek, w których fermentował ryby i soję, aby uzyskać „pożywienie” dla ogrodu longanów. Ryby i soja są fermentowane z mikroorganizmami i po miesiącu stają się organicznym nawozem. Dzięki temu nawozowi ogród longanów jest zielony przez cały rok. Owoce longanów są doskonałej jakości.
„Przez cały rok w ogrodzie kompostuje się tylko 300 kg ryb i 200 kg soi, co wystarcza na nawożenie kilkuset drzew. Drzewa są zadbane, więc zawsze dają wysokie plony. W tym roku spodziewam się zbioru 30 ton longanu, nieco niższych niż w poprzednich latach, ale w tym roku cena jest dobra. Po odliczeniu wszystkich kosztów rodzina zarabia około 300-400 milionów VND” – powiedział pan Luc.
Pan Luc nawozi drzewa longan fermentowaną rybą i soją. Zdjęcie: Pham Hoai.
Obecnie ogród longanów pana Luca jest przeznaczony na eksport, dlatego skrupulatnie dokumentuje on wszystkie procesy związane z jego pielęgnacją. Od kilkudziesięciu lat ogród longanów jest dla jego rodziny nieustającym „dochodowym źródłem dochodu”. Jeszcze bardziej cieszy fakt, że jego wybór sprzed prawie 30 lat przyniósł dobrobyt i dostatek tej zielonej krainie.
Osoba, która pomogła drzewu longan zapuścić korzenie na ziemi Xuan Thuy
Pan Luc urodził się i wychował na żyznej ziemi, ale życie ludu Muong napotykało na wiele trudności. W tamtych czasach głód i ubóstwo wciąż były widoczne w każdym domu. Rodzina pana Luca miała bardzo postępowe nastawienie, a jego ojciec zawsze wspierał swoje dzieci, pragnąc trwale uwolnić się od ubóstwa, a jedyną szansą na zmianę ich losu była nauka czytania i pisania.
Będąc zdeterminowanym mężczyzną, po osiągnięciu dorosłości, zamiast zostać w domu, by ożenić się i mieć dzieci, jak inni mężczyźni z plemienia Muong, poświęcił się przygotowaniom do egzaminu wstępnego na uniwersytet. Jego wysiłki zostały nagrodzone – w dniu, w którym otrzymał zawiadomienie o przyjęciu na Uniwersytet Straży Granicznej, cała gmina była w szoku. Do tej pory nikt w tej gminie nie poszedł na studia.
Podczas lat nauki w szkole wojskowej pan Luc nie miał tyle szczęścia, by móc zanieść plecak na posterunki graniczne, by wypełnić swój szlachetny obowiązek. Na czwartym roku studiów stan jego zdrowia podupadł, więc poprosił o pozwolenie na opuszczenie szkoły i powrót do rodzinnego miasta. Chłopiec z plemienia Muong, niegdyś duma całej gminy Xuan Thuy, wrócił z pustym plecakiem, co wszystkich zasmuciło.
W tamtym czasie ziemia Muong była wciąż bardzo uboga, pan Thuy brał udział w pracach gminy, a następnie objął ważne stanowisko przewodniczącego gminnego komitetu kulturalnego. Po każdej kadencji, dzięki swoim staraniom, był wybierany na przewodniczącego gminy, a następnie sekretarza komitetu partyjnego gminy Xuan Thuy.
Dzięki dobrej pielęgnacji ogród longanów pana Luca zawsze przynosi obfite plony i piękne owoce. Zdjęcie: Pham Hoai.
Przez lata pracy w gminie pan Luc zawsze pragnął znaleźć sposób na zmianę nastawienia ludzi do produkcji. Gdyby nadal uprawiali kukurydzę i ryż, dwa razy w roku, ich życie zawsze kręciłoby się wokół pługów i bawołów, a bieda nadal panowałaby w tym kraju.
Na początku lat 90. XX wieku śmiało udał się do Hung Yen , aby szukać odmian longanów Huong Chi i sprowadzić je do krainy Muong. W dniu, w którym przywiózł odmiany longanów, wszyscy zastanawiali się, kiedy będą mogli zebrać plony z drzew owocowych. Pan Luc miał silną wiarę, ponieważ ziemia w jego rodzinnym mieście była równie żyzna jak w Hung Yen. W tym samym roku pan Luc kupił 300 drzew longanów, aby zasadzić je w swoim ogrodzie. Posadził je w odpowiedniej odległości, 8 metrów między drzewami. Przez kilka lat widział tylko drzewa i glebę, bez żadnych zbiorów.
„W tym roku kupiłem sadzonki longanów, każda kosztowała 30 000 VND. Całkowity koszt sadzonek „zjadł” dwie krowy mojej rodziny. Przy takiej kwocie, w tym kraju, nie każdy odważy się zainwestować. Co więcej, nie wierzą też, że drzewa longanów przyniosą oszczędność” – zwierzył się pan Luc.
Zmartwienia jego rodziny rozwiały się, gdy drzewo longan zaowocowało w trzecim roku. Podczas obierania longana ręce wciąż mu się trzęsły, ponieważ w ciągu ostatnich trzech lat jego zmartwienia zniknęły. Longan miał gruby miąższ, cienką skórkę i był równie słodki jak te z Hung Yen.
W czwartym roku drzewo longan szybko rosło i owocowało. Sad owocował, ale w tamtym czasie w krainie Muong prawie nie było kupców, którzy mogliby go kupić. Pan Luc zbierał longany z ciężkim sercem. Każda skrzynia longanów lśniła, owoce były duże i słodkie, ale nie wiedział, gdzie je sprzedać. W tym roku musiał wynająć ciężarówkę i przetransportować longany na targ Long Bien (Hanoi), aby sprzedawać je detalicznie. Niespodziewanie, podróż pana Luca w celu sprzedaży longanów otworzyła nowy kierunek rozwoju dla mieszkańców Muong w Xuan Thuy.
„Kiedy dotarłem na targ Long Bien, właśnie otwierałem bagażnik samochodu, gdy handlarze przyszli z prośbą o kupno. Spróbowali longana i byli bardzo zadowoleni. Zamiast nieść longana na targ, żeby go sprzedać, przyszli do mojego ogrodu, żeby kupić go za ponad 30 000 VND/kg” – wspominał pan Luc.
Ogród longanów rodziny pana Luca został wybrany do eksportu do krajów europejskich. Zdjęcie: Pham Hoai.
Z każdym rokiem ogród longanów przynosił coraz większe plony. Pewnego roku zarobił na nim miliard dongów. Spożycie longanu w tamtych latach było niezwykle korzystne. Sukces pana Luca był dla tutejszych mieszkańców ogromną zachętą do uprawy longanu.
Z kilku początkowych plantatorów, Xuan Thuy stało się sadem longanów w krainie Muong. Największą radością jest to, że sad longanów rodziny pana Luca został wybrany do eksportu do krajów europejskich.
„Eksport longanu będzie głównym kierunkiem dla sadów longanowych, aby uzyskać lepsze plony. Aby to jednak osiągnąć, plantatorzy longanu muszą ściśle przestrzegać przepisów dotyczących uprawy i pielęgnacji longanu. Tylko wtedy, gdy plantatorzy longanu spełnią wymagania dotyczące projektu i produktu, będą mogli mieć nadzieję na zmianę swojego życia dzięki drzewom longan” – zwierzył się pan Luc.
Według Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Wsi dystryktu Kim Boi, powierzchnia uprawy longanów w całym dystrykcie wynosi około 360 hektarów, z czego około 180 hektarów przypada na gminę Xuan Thuy. Lokalnie uprawiane są dwie odmiany longanów: Huong Chi i Mien.






Komentarz (0)