- Weterani zamieniają ogródek przydomowy w modelowy
- Pokonywanie trudności drogą do sukcesu weterana Nguyen Thi Kim Loan
- Dobre przykłady weteranów prowadzących dobry biznes
Przez ostatnie 30 lat kuchnia pani Phuong pomagała setkom samotnych starszych osób, byłym młodym wolontariuszom, którzy utracili możliwość pracy, a zwłaszcza biednym, pilnym uczniom, zapewnić sobie wystarczającą ilość posiłków. Pani Phuong zaopiekowała się również wieloma uczniami należącymi do mniejszości etnicznych, którzy pojechali za rodzicami do Ho Chi Minh.
Uczestnicząc w działaniach rewolucyjnych od 12. roku życia, pani Nguyen Thi Phuong przeszła przez wiele różnych misji, aby chronić i zachować kraj. Wspominając niezapomniane lata swojego życia, pani Phuong powiedziała: „W wieku 12 lat dołączyłam do partyzantki w komunie. Moja rodzina była bazą na polu bitwy Inter-Zone 5. W tym czasie pomagałam ludziom w walce z analfabetyzmem i głodem. Poza tym dołączyłam do partyzantów. Po wyzwoleniu Dien Bien Phu nie dołączyłam już do partyzantki, ale zostałam wysłana przez Partię, państwo i wujka Ho na Północ, aby uczyć się w szkole dla uczniów z Południa. Kiedy Amerykanie zaatakowali Północ, dołączyłam do pracy antywrogiej w 1971 roku”.
81-letnia weteranka i jej historia pomagania biednym przez 30 lat.
Pracując pod bombami i kulami, pani Phuong zawsze zachowywała optymizm i pogodę ducha: „Działania rewolucyjne były fajne, mimo że bomby latały wszędzie. Co kilka dni ktoś był ranny lub ginął, ale my się nie baliśmy”.
Pewnego razu pani Phuong zasłabła w tunelu podczas pracy, mimo że była w ciąży. Pani Phuong powiedziała: „Mam dwójkę dzieci, 6 i 4 lata. Podczas pracy ciągnęłam je ze sobą, a gdy tylko tam dotarłam i zeszłam do tunelu, wróg ostrzelał go i zawalił. Moje dzieci również zasłabły, a ja miałam w brzuchu kolejne dziecko. Kiedy wyciągnięto mnie z wału, urodziłam je. To było bardzo trudne, mój mąż również był inwalidą wojennym”.
W czasie pokoju pani Phuong zawsze chce poświęcać swój wysiłek ochronie i rozwojowi kraju.
W czasie pokoju pani Phuong zawsze chce angażować się w ochronę i rozwój kraju. Oprócz prowadzenia kuchni charytatywnej, pani Phuong poświęca szczególną uwagę młodym narkomanom. Pani Phuong powiedziała: „Wiele dzieci ma zaledwie 12 lub 13 lat i porzuciło szkołę. Poprosiłam rząd o podjęcie działań na rzecz ich reformy. Kiedy poszłam do meliny, zobaczyłam, że dzieci były bardzo agresywne, a nawet chciały się bić. Ale kiedy zobaczyły mnie – panią Phuong – nadchodzącą, nie śmiały. Widząc, że nie mają pieniędzy na badania lekarskie i formalności związane z leczeniem uzależnień, to ja miałam się tym zająć. 109 dzieci trafiających na leczenie uzależnień ma wszystkie 109 decyzji podpisanych przez rząd”.
Odnosząc się do charytatywnej kuchni, pani Phuong powiedziała, że narodziła się, gdy była świadkiem wielu dzieci porzucających szkołę i błąkających się po okolicy, a także wielu starszych osób bez dachu nad głową. Codziennie ona i jej dwaj koledzy gotują setki posiłków, aby pomóc potrzebującym. Ta działalność jest kontynuowana od 30 lat.
Link źródłowy






Komentarz (0)