Budapeszt, który wcześniej w dużej mierze samotnie sprzeciwiał się sankcjom wobec Rosji w Unii Europejskiej (UE), teraz otrzymuje wsparcie ze strony Aten, które podzielają jego sceptycyzm wobec najnowszych ograniczeń, jakie UE chce zastosować, aby ograniczyć przepływy finansowe do Moskwy.
| Zarówno Węgry, jak i Grecja są niezadowolone z faktu, że Ukraina umieściła swoje przedsiębiorstwa na liście „sponsorów konfliktów zbrojnych ”. (Źródło: Getty Images) |
UE prowadzi obecnie dyskusje na temat 11. pakietu sankcji przeciwko Rosji, odkąd Moskwa rozpoczęła kampanię militarną na Ukrainie ponad rok temu.
Podczas gdy poprzednie 10 pakietów sankcji koncentrowało się na środkach mających na celu uszczuplenie kasy prezydenta Rosji Władimira Putina – rzekomo wykorzystywanych do finansowania kampanii wojskowej na Ukrainie – Bruksela chce teraz zaostrzyć sankcje, unikając luk prawnych. W ten sposób, w bezprecedensowym posunięciu, 11. pakiet mógłby objąć inne kraje, które rzekomo pomagają Moskwie w uniknięciu unijnego embarga handlowego.
Jednak najnowsze wydarzenia wskazują, że Budapeszt i Ateny „połączyły siły”, aby wspólnie ustalić warunki w drażliwej kwestii, w którą zaangażowane są Rosja i Ukraina.
Kijów wcześniej opublikował długą listę prywatnych firm, które określił mianem „Sponsorów Konfliktów Zbrojnych”. Znalazło się na niej wiele firm europejskich.
Węgiersko-grecka „para” ustaliła warunki usunięcia niektórych swoich przedsiębiorstw z powyższej listy, zanim zgodziła się na wspólny europejski pakiet sankcji wymierzony w Rosję.
Zwykle te kwestie są postrzegane jako niezwiązane, jednak Węgry i Grecja wykorzystały porozumienie w sprawie 11. pakietu sankcji jako narzędzie nacisku politycznego , aby usunąć swoje przedsiębiorstwa z ukraińskiej listy. To wywołało napięcia na zeszłotygodniowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE, podczas którego niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock otwarcie skrytykowała Węgry.
Podczas niedawnego spotkania ambasadorów UE Grecja przejęła inicjatywę w dyskusji na temat przeciwdziałania środkom mającym na celu obejście sankcji wobec Rosji.
„Grecja uważa, że jeśli pojawią się konkretne dowody naruszenia sankcji, zainteresowane państwa członkowskie powinny podjąć działania na poziomie technicznym, aby sprawa została w pełni zbadana i aby następnie zostały podjęte odpowiednie działania” – powiedział dyplomata .
Jeśli chodzi o greckie firmy, Ateny stanęły w ich obronie, twierdząc, że „na haniebnej liście sporządzonej przez Ukrainę greckie firmy zostały oskarżone o bycie «sponsorami konfliktu zbrojnego», chociaż nie naruszyły one środków ograniczających wobec Rosji”.
Inny dyplomata UE stwierdził, że choć sympatyzuje ze stanowiskiem Grecji, „pytanie brzmi, jak duże szkody wyrządza się greckiej gospodarce?”
Choć Ateny twierdzą, że byłby to ogromny cios, inny członek UE nie widzi w tym nic złego – choć na razie sam zabiera głos. I wreszcie, wielu członków UE nadal chce kontynuować 11. rundę sankcji.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział, że będzie szukał rozwiązań mających na celu zażegnanie nieporozumień na liście wysuniętej przez Ukrainę.
Tymczasem inny dyplomata UE ujawnił, że jeśli Węgry i Grecja nie zgodzą się na żadne porozumienie przed usunięciem ich przedsiębiorstw z listy, 11. pakiet sankcji przeciwko Rosji nie przyniesie żadnych nowych postępów.
Jednak dyplomaci UE twierdzą, że mają teraz odmienne poglądy na Ateny i Budapeszt. Poziom frustracji wobec Budapesztu jest znacznie wyższy niż w Atenach, ponieważ jego prorosyjskie i prochińskie stanowisko często uniemożliwia UE osiągnięcie konsensusu w sprawie oświadczeń dotyczących Moskwy lub Pekinu. Obecnie blokuje również zatwierdzenie ósmej transzy funduszy UE dla Ukrainy, która ma być przeznaczona na realizację zobowiązania w zakresie pomocy wojskowej.
Zaktualizowana wersja 11. pakietu sankcji wobec Rosji, który właśnie został wysłany do wysłanników UE, nie zawiera istotnych zmian. Projekt modyfikuje niektóre zapisy techniczne dotyczące uwolnienia zamrożonych aktywów i doprecyzowuje, że kazachska ropa naftowa nadal może być przesyłana do Europy rurociągiem Przyjaźń.
Najnowszy projekt pakietu sankcji obejmuje ponad 50 rosyjskich firm, którym władze UE zabraniają przekazywania towarów i technologii podwójnego zastosowania.
Na obu ostatnich spotkaniach Niemcy i inni członkowie ponownie rozważali możliwość wymieniania nazwisk i oskarżania innych krajów, obawiając się, że zaszkodzi to stosunkom dyplomatycznym lub narazi inne kraje na podejrzenia o ułatwianie nakładania sankcji na rosyjską lub chińską broń.
Nie jest jeszcze jasne, kiedy wysłannicy UE wznowią dyskusje na temat 11. pakietu sankcji. Może minąć trochę czasu, zanim dyplomaci poczynią realne postępy.
Wciąż istnieje wiele drażliwych kwestii, które uniemożliwiają poczynienie postępów w pracach nad pakietem sankcji wobec Rosji. Jednak niektórzy dyplomaci UE są bardzo niecierpliwi, chcąc przyspieszyć ten proces jak najszybciej, aby nie wprowadzać UE w błąd.
Źródło






Komentarz (0)