„Każdy pies pracujący ma swoją własną osobowość, dlatego proces zbliżania się do niego, szkolenia i wykorzystywania go wymaga metodycznego podejścia, budowania bliskości i zaufania oraz traktowania psa jak bliskiego przyjaciela, aby szkolenie zakończyło się sukcesem” – powiedział porucznik Nguyen Hoang Quan.

Oficerowie i żołnierze szkolą psy służbowe na poligonie - Zdjęcie: DANH TRỌNG
Pewnego zimowego poranka wiatr monsunowy wiejący z północnego wschodu w połączeniu z mżawką sprawiły, że atmosfera w Ośrodku Szkolenia i Użytkowania Zwierząt Asystujących (podlegającym Mobilnemu Dowództwu Policji Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego ) stała się jeszcze zimniejsza.
O 5 rano porucznik Nguyen Hoang Quan (31 lat, z prowincji Vinh Phuc ) budzi się, odświeża się, zakłada mundur wojskowy i szybko przynosi jedzenie do budy Maxa – psa policyjnego, którym się opiekuje i którego szkoli. On i jego „czworonożny przyjaciel” wspólnie przygotowują się do długiego dnia szkolenia.
Od strachu do miłości do psów pracujących
Porucznik Nguyen Hoang Quan jest oficerem w zespole ds. zwierząt asystujących, specjalizującym się w wykrywaniu materiałów wybuchowych. Rozpoczął szkolenie i wykorzystywanie psów asystujących na początku 2021 roku.
27-letni policjant nigdy wcześniej nie pracował z psami policyjnymi. Wspominał, że w dzieciństwie został pogryziony przez psa, co wywołało u niego „tragedię i ogromne przerażenie”.
Pierwszym przydzielonym mu psem roboczym był owczarek niemiecki, czarno-podpalany, ważący 40 kg, o imieniu Tom. Zgodnie z regulaminem, każdemu żołnierzowi przydzielano jednego psa, którym opiekowano się, szkolono i z którym wykonywano obowiązki, aż do „zakończenia życia”.
Pierwszego dnia, kiedy otrzymał psa, Tom był agresywny, często warczał i głośno szczekał, gdy zbliżał się jego właściciel. Groźny wygląd Toma i jego odrażający zapach sprawiły, że młody oficer „marszczył brwi z niepokojem”. Misja wymagała jednak, aby żołnierze, niezależnie od tego, czy pies był agresywny, czy potulny, przyzwyczaili się do niego w ciągu dwóch dni od otrzymania.
Bazując na swoim doświadczeniu, Quân początkowo zagłodził Tôma. Następnie kupił wieprzowinę i wątróbkę, ugotował je, przyniósł do kojca, stanął obok i cicho wołał: „Tôm, Tôm…”, aby zbudować więź. Stopniowo karmił psa małymi kawałkami mięsa.
Drugiego dnia Tom wyczuł szczere uczucie ze strony swojego właściciela. Zwierzę oswoiło się z jego zapachem i głosem, merdając ogonem i kładąc się w przyjazny sposób. W kolejnych dniach, ilekroć zobaczył Quana, Tom radośnie podskakiwał, obejmował go za ramiona i szyję oraz wielokrotnie lizał po policzkach.
Oprócz karmienia i kąpania Tôma, w wolnym czasie Quân często zabiera go na spacery po ośrodku szkoleniowym, aby „pielęgnować ich przyjaźń”.
„Budowanie bliskiej relacji z psem pracującym nie jest łatwe; to żmudny proces. Im bardziej właściciel niecierpliwy, by zaprzyjaźnić się z psem, tym bardziej agresywny i nieufny się on staje, co czasami prowadzi do nieoczekiwanych ataków” – powiedział porucznik Quân.

Porucznik Nguyen Hoang Quan z dwoma psami policyjnymi, Tomem (po lewej) i Maxem – Zdjęcie: udostępnione przez osobę udzielającą wywiadu.
Traktuj psy pracujące jak członków rodziny.
Na wczesnym etapie treningu Tom czasami „ciężko rozumiał”. Wiele ruchów było powtarzanych przez wiele miesięcy, ale nie był w stanie ich wykonać, co powodowało u niego wyczerpanie i stres. Quan schudł 3 kg po wielu nieprzespanych nocach pełnych zmartwień.
Porucznik Quân wspominał, że mniej więcej w tym czasie jego żona urodziła ich pierwsze dziecko w domu. Z powodu pandemii COVID-19 i obowiązków związanych ze szkoleniem psów służbowych, nie mógł wrócić do domu, aby odwiedzić żonę i dziecko.
Podczas pobytu w ośrodku szkoleniowym często wstawał wcześnie rano, aby zabrać Toma na plac treningowy, stosując różne metody i techniki tresury. Tom zdawał się rozumieć emocje swojego właściciela i dlatego skupiał się na lepszym wykonywaniu ćwiczeń.
Po sześciu miesiącach starań Tom stał się „żołnierzem” posiadającym wszystkie niezbędne cechy i umiejętności bojowe. Tom naturalnie podążał za swoim panem podczas misji.
„Każdy pies pracujący ma swój własny temperament, dlatego proces podejścia, szkolenia i wykorzystania go wymaga metodycznych umiejętności, kreatywności, wytrwałości i cierpliwości. Żołnierz musi zbudować bliskość i zaufanie, traktując psa jak bliskiego przyjaciela, aby skutecznie go wyszkolić” – powiedział porucznik Quân.
Jesienią 2023 roku pogoda stała się wilgotna i mokra. Tom wykazywał oznaki utraty apetytu i mniejszego entuzjazmu podczas treningów i misji.
Krewetki chorują.
Oficer Quân martwił się dniem i nocą, opiekując się Tômem jak członkiem rodziny. Często zostawał w kojcu, monitorując sytuację, kupując dodatkowe mleko i gotując owsiankę dla psa. Jego jednostka znajdowała się kilkadziesiąt kilometrów od domu, ale on i tak zostawał, aby opiekować się psem w dni wolne.
Porucznik Quân do dziś żywo pamięta moment, w którym Tôm, ze łzami w oczach, spojrzał na niego po raz ostatni. Delikatnie głaszcząc psa po głowie, szlochał, żegnając się ze swoim „czworonożnym przyjacielem”. Tôm „zakończył swoje życie” jako „żołnierz specjalny”.

Podstawowe codzienne ćwiczenia psa pracującego - Zdjęcie: DANH TRỌNG
„Jeśli nie kochasz zwierząt, trudno będzie Ci pogodzić opiekę nad psami z pracą w zawodzie”.
Po szoku po stracie Toma, porucznikowi Quânowi towarzyszy teraz Max, pies rasy belgijski malinois ważący ponad 30 kg. Opisuje Maxa jako „wesołego i żądnego przygód , ale bardzo ostrożnego i odpowiedzialnego w pracy”.
Coraz bardziej lubił swojego nowego przyjaciela, ponieważ „jest inteligentny, bystry i zawsze dostaje dobre oceny z trudnych ćwiczeń”. Max zawsze był gotowy rzucić się w gruzy, niebezpieczne miejsca… aby wypełniać swoje obowiązki.
Na poligonie w połowie grudnia porucznik Quan ćwiczył ukrywanie próbek materiału wybuchowego w samochodzie, wydobywając je dopiero po kilku dniach. Jednak gdy był już w odległości około 30-40 metrów, dał sygnał, wskazując na samochód i w mgnieniu oka Max znalazł próbkę.
Max i on uczestniczyli i z powodzeniem realizowali zadania takie jak zapewnienie bezpieczeństwa wydarzeń: wizyty prezydenta Chin i sekretarza generalnego Xi Jinpinga w Wietnamie; wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Wietnamie…
Według porucznika Quana, aby wyszkolić dobrego psa służbowego, żołnierz musi nie tylko posiadać umiejętności zawodowe, ale także kochać zwierzęta, być cierpliwym i odpowiedzialnym. Podczas szkolenia psów, ich ubrania i sierść zawsze przesiąknięte są charakterystycznym psim zapachem. „Bez miłości do zwierząt policjanci mają trudności z nawiązaniem więzi z psami służbowymi i swoim zawodem”.
Po czterech latach szkolenia i wykorzystywania psów pracujących porucznik Quân nie tylko nie boi się ich, ale także traktuje je jak „bliskich przyjaciół”.
15 grudnia 1959 r. rozpoczął się pierwszy kurs szkoleniowy dla oficerów szkolących i wykorzystujących psy służbowe w Wietnamie. Wzięło w nim udział 44 uczestników.
Przez 65 lat rozwoju, walki i rozwoju (od 15 grudnia 1959 r. do 15 grudnia 2024 r.) Centrum Szkolenia i Wykorzystywania Zwierząt Asystujących zawsze było wyspecjalizowaną jednostką zawodową, która wnosiła znaczący wkład w walkę z przestępczością i zapewnianie bezpieczeństwa narodowego.
Centrum zostało odznaczone wieloma prestiżowymi nagrodami i medalami przez Partię, Państwo i kierownictwo Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

Głównymi rasami psów wykorzystywanymi w szkoleniu są owczarki niemieckie, owczarki belgijskie, cocker spaniele hiszpańskie, rottweilery i labradory angielskie. Zdjęcie: DANH TRỌNG
Policja szkoli psy służbowe - Zdjęcie: DANH TRỌNG

Pies pracujący złamał nogę podczas treningu - Zdjęcie: DANH TRỌNG
Source: https://tuoitre.vn/tinh-ban-dac-biet-giua-si-quan-canh-sat-va-chu-cho-nghiep-vu-2024121423245849.htm










Komentarz (0)