Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Z całego serca życzę każdemu, żeby miał co jeść, żeby miał co nosić i żeby miał co uczyć się w szkole.

Pani Tran Kim Cuc (78 lat), była członkinią Miejskiego Komitetu Partii i sekretarzem Komitetu Partii Dzielnicy Tan Binh (HCMC), mogła wybrać spokojne życie po przejściu na emeryturę. Jednak „nie biorąc ani jednego dnia wolnego”, pani Cuc rzuciła się na nowy „front”: front walki z głodem i ubóstwem, pomagając potrzebującym.

Báo Thanh niênBáo Thanh niên13/11/2025



Dziewczyna Cu Chi i jej niezapomniana miłość

Urodzona i wychowana w „krainie stali i miedzi”, Cu Chi, która przetrwała wojnę ruchu oporu, pani Tran Kim Cuc szybko dowiedziała się o rewolucji.

W wieku 14 lat przyłączyła się do rewolucji: kopała tunele, kopała doły pod kolce i walczyła politycznie pod przywództwem ówczesnych tajnych komórek partyjnych. W latach 1964-1968 była trzykrotnie aresztowana, a w 1969 roku została zesłana do Con Dao na ponad rok, po czym sprowadzono ją z powrotem na kontynent i uwięziono w Thu Duc. W 1972 roku pani Cuc ponownie trafiła do Con Dao, gdzie cierpiała wiele brutalnych tortur, ale wciąż zachowała silną wolę. W październiku 1973 roku, po podpisaniu porozumienia paryskiego, została zwolniona.

- Zdjęcie 1.

Stowarzyszenie Binh Phu Dong zapewnia domy charytatywne ubogim rodzinom w dystrykcie Dinh Quan (starym) w prowincji Dong Nai

ZDJĘCIE: NVCC

Pani Cuc wciąż wyraźnie pamięta zaciekłe natarcie w rejonie Żelaznego Trójkąta w latach 1966-1967. Kiedy wróg wkroczył do środka, musiała ukrywać się w tunelu Phu Hoa Dong przez 10 kolejnych dni. „Było tam bardzo gorąco, jej dłonie i stopy były czerwone i swędziały” – wspominała. Widząc tak wielkie cierpienie młodej kadry, organizacja postanowiła pozwolić jej „wyjechać tam, aby legalnie zamieszkać” i działać na spornym terenie, aby utrzymać swoje siły. Została wysłana do domu państwa Ba Truong, bazy rewolucyjnej w gminie Phu Hoa Tay.

W ciągu dnia pani Cuc pomagała w pracach domowych, a nocą pani Ba Truong odwoziła ją do bazy. Pewnego dnia, idąc z panią Ba skrajem lasu w pobliżu cmentarza, niespodziewanie natknęli się na dwóch partyzantów. Zanim zdążyli zadać jakiekolwiek pytania, snajperzy komandosów otworzyli ogień, zabijając ich na miejscu.

Wśród strzelaniny młoda kobieta wpadła w panikę. Nie mając żadnych dokumentów tożsamości, pani Cuc bała się, że zostanie schwytana żywcem. „Powiedziałam pani Ba Truong: «Ciociu Ba, uciekajmy, jeśli zostaniemy i nas złapią, zginiemy». Ale ona chwyciła mnie za rękę i powiedziała stanowczo: «Jeśli uciekniesz, natychmiast cię zastrzelą. Po prostu leż spokojnie za mną». Wtedy pani Ba mnie uspokoiła: «Jeśli cię złapią, powiedz, że jesteś moją córką, a zaakceptuję cię jako córkę. Jestem Le Thi Hoat, jeśli zapytają o moje imię, powiedz, że jestem twoją matką». Na szczęście wróg się wycofał i obie były bezpieczne.

Opowiadając tę ​​historię po ponad półwieczu, głos pani Cuc wciąż się łamał: „Bardzo wzruszające. Bardzo kochające. Ludzie naprawdę mnie kochali, chronili mnie między życiem a śmiercią. To jest prawdziwa miłość”.

Po zjednoczeniu kraju, pani Tran Kim Cuc kontynuowała swoją działalność, piastując wiele ważnych stanowisk, takich jak członkini Miejskiego Komitetu Partii i sekretarz okręgu Tan Binh. W 2004 roku oficjalnie przeszła na emeryturę.

Dla tej kobiety emerytura nie oznacza odpoczynku. „To tak, jakby w ogóle nie mieć dnia wolnego” – powiedziała z uśmiechem. Właśnie odeszła z pracy lokalnej administratorki i natychmiast podjęła się nowego zadania: przewodniczenia Komitetowi Łącznikowemu dla Byłych Więźniów Politycznych Dystryktu Tan Binh – pracy, którą wykonywała przez ostatnie 21 lat. Pani Cuc wyznała, że ​​jej zadaniem jest zarówno kultywowanie tradycji, inspirowanie młodego pokolenia, jak i troska o dobroć i odwdzięczenie się za poświęcenie jej towarzyszy broni. „Zrobię wszystko, co mogę dla byłych więźniów. Bo to ludzie, którzy znosili trudy, cierpienia i uwięzienie” – powiedziała pani Cuc.

Podróż wolontariuszy z filmu „Ostateczne życzenie wujka Ho”

Oprócz pracy na rzecz byłych więźniów politycznych, pani Tran Kim Cuc ma również inną „karierę”, którą pielęgnuje od czasu objęcia urzędu.

- Zdjęcie 2.

W wieku 78 lat pani Tran Kim Cuc nadal jest gorliwą wolontariuszką.

ZDJĘCIE: HOAI NHIEN

„Zawsze pamiętam słowa wujka Ho: «Mam tylko jedno pragnienie, największe pragnienie, jakim jest uczynienie naszego kraju całkowicie niepodległym, naszego ludu całkowicie wolnym, aby każdy miał co jeść, w co się ubrać, każdy mógł się uczyć». W kraju panuje pokój, ale nie wszyscy są zamożni, więc kiedy przejdę na emeryturę, nadal chcę wnieść więcej do jego rozwoju” – powiedziała pani Cuc.

W 2008 roku Stowarzyszenie Wspierania Ubogich Pacjentów w Ho Chi Minh City przyjęło politykę tworzenia oddziałów międzydzielnicowych, aby lepiej opiekować się ubogimi mieszkańcami miasta. Powstał międzydzielnicowy oddział charytatywny Tan Binh-Tan Phu-Dystrykt 12, nazwany Oddziałem Charytatywnym Binh Phu Dong. Do tej pory oddział liczy ponad 70 członków.

Pani Tran Kim Cuc jest jednym z 478 typowych przykładów zaawansowanego ruchu emulacji patriotycznej w Ho Chi Minh City w okresie 2020–2025. Jest również członkiem delegacji miasta, która ma wziąć udział w XI Narodowym Kongresie Emulacji Patriotycznej w grudniu.

W ciągu ostatnich 17 lat stowarzyszenie nieprzerwanie działa, pomagając wielu osobom w trudnej sytuacji życiowej. Każdego roku Stowarzyszenie Binh Phu Dong mobilizuje średnio 3-5 miliardów VND na realizację programów takich jak wspieranie operacji okulistycznych dla ubogich pacjentów, budowa domów charytatywnych, przyznawanie stypendiów ubogim studentom itp. Od momentu powstania stowarzyszenie zmobilizowało budowę 240 domów charytatywnych w prowincjach. Pani Cuc wyjaśniła, że ​​budowa domów pomaga ubogim rodzinom „zadomowić się”, rodzice mogą być spokojni, że mogą prowadzić działalność gospodarczą „zadomowić się”, a następnie zadbać o edukację swoich dzieci.

W programie stypendialnym dla ubogich uczniów pani Cuc powiedziała: „Musimy pomóc naszym dzieciom w nauce, aby mogły znaleźć pracę i podjąć ją. Jeśli nie będą się uczyć, będą miały zbyt wiele trudności i porzucą szkołę, aby podjąć pracę fizyczną, co nie pomoże im przezwyciężyć ubóstwa. Dlatego Stowarzyszenie Binh Phu Dong początkowo przyznawało 200 stypendiów rocznie uczniom szkół podstawowych, średnich i wyższych, a następnie rozszerzyło swoją działalność na uczelnie wyższe. Szczególnie po pandemii COVID-19 stowarzyszenie skupiło się na sponsorowaniu 40 dzieci, które straciły oboje rodziców”.

Stowarzyszenie mobilizuje darczyńców do wspierania studentów indywidualnie poprzez „umowy miłosne” i działa jako pośrednik, przekazując pieniądze kwartalnie. W 2025 roku studenci, którzy zdadzą egzamin wstępny na uniwersytet, otrzymają od stowarzyszenia natychmiast 5 milionów VND i będą nadal mobilizować darczyńców do wspierania studentów w kontynuowaniu nauki.

Aby utrzymać Stowarzyszenie Binh Phu Dong przez prawie 18 lat, pani Cuc ujawniła dwa kluczowe sekrety: ducha wolontariatu członków i całkowitą transparentność. Wszystkie działania stowarzyszenia są jawne, z jasnymi wpływami i wydatkami, szeroko ogłaszane na Facebooku i podczas każdej wyprawy charytatywnej, nawet posiłki grupy są opłacane przez samych członków, a nie z funduszy stowarzyszenia.

W wieku 78 lat pani Tran Kim Cuc nadal prowadzi Stowarzyszenie Binh Phu Dong, korzystając z oddanego wsparcia członków. To właśnie ta transparentna, pełna zaangażowania i odpowiedzialna praca zbudowała absolutne zaufanie, przyciągając coraz więcej członków i filantropów do wspólnego działania na rzecz ubogich. Historia pani Tran Kim Cuc dowiodła, że ​​miłość do ludzkości i pragnienie „jedzenia i ubrania” dla rodaków, o których zawsze marzył wujek Ho, to wieczny płomień, który rozpala całe jej życie.


Source: https://thanhnien.vn/tron-mot-tam-long-de-dong-bao-ai-cung-co-com-an-ao-mac-ai-cung-duoc-hoc-hanh-185251102180229442.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

„Sa Pa of Thanh land” jest mgliste we mgle
Piękno wioski Lo Lo Chai w sezonie kwitnienia gryki
Suszone na wietrze kaki – słodycz jesieni
„Kawiarnia dla bogaczy” w zaułku w Hanoi sprzedaje kawę za 750 000 VND za filiżankę

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Dzikie słoneczniki barwią górskie miasteczko Da Lat na żółto w najpiękniejszej porze roku

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt