Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Drewniane tablice opowiadają historie o górach i lasach północno-zachodnich

Pośród małego ogrodu pełnego drzew i kwiatów, drewnianych domów i malowideł na drewnie zrozumiałem, dlaczego Tran Lan Anh potrafił tak namiętnie opowiadać historie o górach i lasach, o mieszkańcach wyżyn północno-zachodnich.

Báo Nhân dânBáo Nhân dân17/10/2025

Tran Lan Anh kończy malować obraz na drewnianej desce.
Tran Lan Anh kończy malować obraz na drewnianej desce.

Jej pierwotna miłość do malarstwa zrodziła się w głowie, a jej pasją stało się przekształcanie pozornie surowych desek w dzieła sztuki, które odzwierciedlają duszę i tradycyjną kulturę mniejszości etnicznych.

Hotel Sa Pa położony jest przy ulicy Dien Bien Phu prowadzącej do centrum Sa Pa w prowincji Lão Cai. Jeśli jednak nie zwrócimy uwagi, nie wszyscy dostrzegą, że jest to także przestrzeń artystyczna dla miłośników rzeźby, szczególnie rzeźby w drewnie.

Rzeźbienie opowieści o górach i lasach na drewnianych deskach

Przybyłem do hotelu Sa Pa Khi wczesnym popołudniem, akurat gdy Lan Anh i jej brat oraz siostra byli zajęci malowaniem obrazów, które mieli wysłać do Phu Quoc ( An Giang ). Obrazy były naprawdę piękne, robiły ogromne wrażenie i nadawały się do dekoracji hotelu w stylu północno-zachodnich wyżyn. Właściciel hotelu, Nguyen Tien Dung, powiedział, że gdyby ludzie oglądali tylko zdjęcia, nie dostrzegliby tożsamości, pochodzenia i tradycji górskich wiosek, widocznych w każdym słoju drewna ani charakterystycznego aromatu drewna.

Mówię tak, ponieważ jest to obraz przedstawiający gont drewniany, łączący w sobie formy sztuki, takie jak rzeźba, malarstwo i zdobienie brokatem. Każde pociągnięcie dłuta, każda linia rysunku, każdy dołączony kawałek brokatu zdaje się budzić w drewnie wspomnienia gór i lasów. Lan Anh dodał, że gonty drewniane pochodzą z gontów dachowych plemion H'Mong i Dao, w całości wykonanych z po-mu. Po-mu to rzadki gatunek drewna, zawierający olej, który jest wodoodporny i odporny na termity. Dlatego mniejszości etniczne często używają drewna po-mu do krycia swoich domów, a wiele dachów ma setki lat.

Jednak z czasem pogoda była kapryśna, niektóre drewniane dachy po-mu popękały i przedziurawiły się, a ludzie nie mieli jednolitego materiału zastępczego z powodu zakazu wycinki. Musieli zastąpić dachy po-mu dachami z falistej blachy, a Lan Anh kupiła i ponownie wykorzystała te wyrzucone drewniane gonty po-mu. Lan Anh wyjaśni mi później, dlaczego użyła drewnianych gontów po-mu do stworzenia obrazów. Jeśli chodzi o proces tworzenia obrazu z drewnianych gontów, po przyniesieniu go do domu, dziewczyna urodzona w 1994 roku dokładnie czyści gonty. Zajmuje się wszelkimi wypaczonymi lub popękanymi kawałkami. Następnie szkicuje pomysł na gontach, a następnie rzeźbi szorstką część. Potem przyczepia brokat, maluje twarze postaci, dodaje wzory i motywy typowe dla północno-zachodnich wyżyn, zanim pokryje obraz warstwą ochronną.

Co ciekawe, choć nie należy do mniejszości etnicznej, dziewczyna urodzona w 1994 roku uwielbia tematykę gór. Treść obrazów często nawiązuje do historii z codziennego życia mieszkańców, dzięki czemu stają się one żywe i bliskie widzowi, jak skomentowała Nguyen Nhu Quynh, turystka z Hanoi , która zatrzymała się w Sa Pa Khi. Quynh powiedziała, że ​​była pod ogromnym wrażeniem obrazu przedstawiającego matkę z dzieckiem z plemienia H'Mong idących na wiosenny targ, z kwitnącymi brzoskwiniami i klatkami dla ptaków, które są bardzo typowe dla północno-zachodniej części kraju. Podobnie, obraz przedstawiający matkę z dzieckiem z plemienia Dao latem, z brzoskwiniami i śliwkami.

Według Lan Anh, w swoich obrazach na gontach często przedstawia sceny z życia codziennego i portrety ludzi, zamiast zagłębiać się w święta i zwyczaje, ponieważ to pozwoliłoby na jasny i autentyczny obraz mieszkańców gór. Dlatego też znane wizerunki na jej obrazach na gontach zawsze przedstawiają dzieci, zwłaszcza sceny z matką i dzieckiem. Lan Anh wyjaśnia, że ​​codzienne życie mniejszości etnicznych zawsze koncentruje się wokół matki i dziecka, na przykład matka zabierająca dziecko na pola, matka zabierająca dziecko na targ…

Myśli młodej dziewczyny niekoniecznie dotyczyły tego, że była matką 5-letniego chłopca, ale również tego, że od dzieciństwa dorastała w Lao Cai, gdzie zamiłowanie do sztuki stopniowo rozpalało się w artystycznej duszy jej ojca, pana Tran Van Khi.

Ojciec do syna

Nie sposób nie wspomnieć o drodze, która doprowadziła Lan Anh do malarstwa i malowania gontów, nie wspominając o panu Khi, który jest dość znany w Sa Pa pod pseudonimem scenicznym Sa Pa Khi. Obecnie 65-letni pan Khi zajmuje się rzeźbą w drewnie od ponad 30 lat, bez żadnego formalnego wykształcenia. Powiedział, że w przeszłości uprawiał storczyki tylko po to, by sprzedawać je turystom przyjeżdżającym do Sa Pa. W tamtych czasach często chodził do lasu w poszukiwaniu storczyków, zbierał korzenie drzew unoszące się w strumieniach, słupy domów i zagrody dla bawołów, aby tworzyć pseudobulwy.

Z każdej podróży przywoził wiele korzeni drzew i kawałków drewna o interesujących kształtach. Dzięki jego kochającej duszę urodzie i artystycznemu spojrzeniu, artystyczne kształty i drewniane malowidła stopniowo pojawiały się po każdym pociągnięciu dłuta. Jego prace były proste, rustykalne, wyraźnie przedstawiające mieszkańców górskich regionów. Dlatego mały ogródek za domem przekształcił w przestrzeń artystyczną z drewnianymi domkami do wynajęcia dla turystów, drewnianymi figurami i drewnianymi malowidłami zawieszonymi wokół domu, służącymi jako miejsce odpoczynku i picia herbaty.

Życie rodziny pana Khi i branży hotelarskiej toczyło się spokojnie. W rzeczywistości pandemia COVID-19 zmusiła ich najmłodszą córkę do wyboru innej ścieżki niż kierunek turystyki, który studiowała i z którym była związana przez sześć do siedmiu lat w Lao Cai z powodu trudnej sytuacji w tamtym czasie.

Po rzuceniu pracy Lan Anh urodziła dziecko i postanowiła zająć się innymi branżami i zawodami. Nie jest jasne, czy los poprowadził ją w ślady pana Khi, czy nie, kiedy z miłości do malarstwa zrodził się w niej pomysł obrazów z gontu. Lan Anh wspomina, że ​​rzeźby wyświetlane na ekranie również przyciągały wielu ludzi, ale były bardziej wybiórcze niż kolorowe obrazy. Ona i pan Khi lubili brokat, ale nie wiedzieli, jak go nakładać na obrazy. Po długim namyśle pomysł w końcu powrócił do wspomnień z dzieciństwa. Kiedy był młody, pan Khi często rzeźbił rustykalne drewniane lalki bez ubranek, aby jego dwie córki mogły się nimi bawić.

A kiedy zaczęła malować, wędrując po górskich targowiskach, by poznać brokat, wzory i kreatywne pomysły, Lan Anh poprosiła przedstawicieli mniejszości etnicznych o liczne skrawki materiału. Początkowo przyklejała te kawałki materiału do lalek, malowała im twarze, a następnie publikowała je na TikToku, by się nimi pochwalić. Niespodziewanie ludzie przyjęli ją z otwartymi ramionami i zatroszczyli się o nią, a wtedy zrodził się pomysł włączenia brokatu do rzeźb jej ojca.

W ciągu ostatnich dwóch lat nazwa Lan Anh Hoa Moc stopniowo zyskała popularność dzięki unikatowym malunkom na gontach. Według Lan Anh, najtrudniejszym etapem jest rzeźbienie. Drewno gontów nie jest płaskie i pochodzi z recyklingu, przez co występują na nim pęknięcia i wypaczenia. Każda deska musi mieć strukturę pasującą do kształtu i koloru słojów.

Jednak dziewczynka urodzona w 1994 roku nadal jest wierna temu materiałowi z bardzo prostych powodów. Po pierwsze, drewno gontowe od setek lat kojarzy się z mieszkańcami gór, jakby w każdej jego słojach kryło się życie i kultura tej społeczności. Po drugie, drewno gontowe, czyli w tym przypadku drewno po-mu, emanuje szczególnym zapachem gór. Dlatego też malowidła na gontach czy drewniane lalki, oprócz tego, że są ubrane w barwy i stroje mieszkańców gór, emanują również zapachem gór i lasów, symbolem tożsamości narodowej. To właśnie zapach i tradycję kulturową chce ona przedstawić, a nie martwe kawałki drewna.

Obecnie głównymi klientami Lan Anh są właściciele hoteli, którzy chcą udekorować swoje wnętrza w lokalnym stylu. W dłuższej perspektywie planuje ona tworzenie bardziej kompaktowych i przenośnych produktów dla turystów. Ma nawet pomysł, aby przekształcić tę pracę w kreatywne doświadczenie: przygotowywanie drewnianych bloków i cięcie brokatu, aby turyści mogli sami wykonać swoje prace, zarówno jako pamiątki, jak i wspomnienia o krainie i mieszkańcach Północnego Zachodu.

Według Quynh, to wspaniałe, że ludzie mogą przyjeżdżać do hotelu Sa Pa Khi nie tylko po to, by odpocząć, ale także by zanurzyć się w artystycznej przestrzeni, gdzie deski pơ-mu, niegdyś chroniące mieszkańców gór przed deszczem i słońcem, stały się miejscem przechowywania wspomnień. Powiedziała, że ​​dzięki dłoniom i duszy Lan Anh, a także utalentowanemu dłutu pana Khi, są one nie tylko drewnem, nie tylko obrazami, ale także opowieściami o ludziach, o górach i lasach północno-zachodniego wybrzeża. I rzeczywiście, delikatny zapach pơ-mu unosi się w każdym dziele, przywodząc widzom na myśl wioskę, wieczny sposób życia.

Źródło: https://nhandan.vn/van-go-ke-chuyen-nui-rung-tay-bac-post916201.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Młodzi ludzie jadą na północny zachód, aby zameldować się w najpiękniejszym sezonie ryżowym w roku
W sezonie „polowania” na trzcinę w Binh Lieu
W środku namorzynowego lasu Can Gio
Rybacy z Quang Ngai codziennie zgarniają miliony dongów po trafieniu jackpota z krewetkami

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Com lang Vong – smak jesieni w Hanoi

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt