Ludzie byli zaskoczeni, ich domy i uprawy zostały zalane przez powódź. Minęły ponad 3 dni, ale woda nie opadła, co znacznie utrudniło codzienne życie i podróżowanie.
Historyczne powodzie

Słysząc, że gminy Thien Tan, Yen Binh, Huu Lung i Van Nham… zostały poważnie zalane, wiele osób czekało co godzinę, aż woda opadnie, aby móc wrócić do domów. Nie mogliśmy usiedzieć w miejscu i próbowaliśmy wszelkich sposobów, aby dotrzeć do zalanego obszaru. W tym czasie droga do gminy Van Nham była bardzo trudna. Jadąc autostradą krajową nr 1A przez około 50 km, napotkaliśmy punkt wodny o głębokości prawie 1 metra. Tylko specjalistyczne pojazdy do transportu towarów, ciężarówki z kontenerami i duże ciężarówki z wysokim podwoziem mogły przejechać ten półkilometrowy dystans. Inne pojazdy musiały czekać lub zmienić trasę.
Łapiąc autostop ciężarówką z pomocą humanitarną, wielokrotnie musieliśmy jeździć tam i z powrotem po gminie Huu Lung, próbując znaleźć sposób na przedostanie się przez wąską drogę w dzielnicy mieszkalnej, aby ominąć zalany odcinek i kontynuować podróż. Kierowcy poinformowali nas, że obecnie drogi prowadzące do gminy Van Nham, a zwłaszcza „główna arteria” – droga wojewódzka nr 242 – są zalane metrem wody i sparaliżowane od 7 października. Z drogi krajowej nr 1A pojechaliśmy wąską, górzystą drogą, która mogła pomieścić tylko jeden samochód. Droga była wyboista i kręta, więc dotarcie do siedziby policji gminy Van Nham, punktu zbiórki pomocy humanitarnej w okolicy, oddalonego o zaledwie około 10 km, zajęło nam prawie godzinę.
Zostawiwszy nasze rzeczy, pojechaliśmy za radiowozem do najbardziej zalanego obszaru. Droga Wojewódzka 242 zamieniła się w „rzekę”, a woda była biała. Wsiadając na ponton z ekipą ratunkową, naszym oczom ukazał się prawdziwie rozdzierający serce widok. Po obu stronach drogi domy na czwartym piętrze były zalane niemal po dach, a wieżowce niemal po parter. Wiele osób, widząc przejeżdżającą ekipę ratunkową, wdrapywało się na dachy i wychodziło na drogę, by prosić o prowiant. Ogrody warzywne i pola ryżowe mieszkańców przy drodze zostały całkowicie zalane. Jedynym środkiem transportu między zalanymi wioskami były małe łodzie.
Dryfując łodzią przez prawie 2 km do wioski Dong Khu, w niektórych miejscach woda niemal dotykała przewodów elektrycznych, utrudniając rozróżnienie dróg, stawów, pól i ogrodów. Pani Ngoc Thi Sao, 75 lat, mieszkanka wioski Dong Khu w gminie Van Nham, powiedziała, że po raz pierwszy była świadkiem tak historycznej powodzi.
„Dom został zalany na głębokość ponad 2 metrów. Woda podniosła się tak szybko, że cały jej dobytek znalazł się pod wodą. Zdążyła zabrać tylko kilka niezbędnych rzeczy. Władze pomogły parze zatrzymać się w domu krewnego. Cała wioska, licząca ponad 130 gospodarstw domowych i około 400 osób, została zalana i znalazła się w podobnej sytuacji. Mieszkańcy musieli się ewakuować, tylko ponad 10 domów na wysokim wzgórzu nie zostało zalanych. To również miejsce, gdzie zatrzymało się wiele rodzin, których domy zostały zalane” – powiedziała pani Sao zdławionym głosem.
Po ponad 3 dniach zmagań z wodą powodziową, pan Nguyen Hoai Nam z wioski Ben Cat był bardzo zmęczony. Patrząc na zalane pola w pobliżu swojego domu, pan Nam był zasmucony. 8 sao ryżu, które miały zostać zebrane i przez kilka dni były zanurzone w wodzie, zostało bez wątpienia utracone. Wiele cennych dóbr rodziny, takich jak motocykle, sprzęt i naczynia, również zostało zatopionych w wodzie powodziowej...
Duże uszkodzenia

Dzieląc się z reporterami VNA informacjami z lokalnych władz, podczas współpracy z nimi w celu ratowania ludzi, przewodniczący Komitetu Ludowego Gminy Van Nham, Vy Thuy Thanh, powiedział, że gmina zajmuje obszar naturalny o powierzchni ponad 81 km², na którym znajduje się 30 wiosek, ponad 4300 gospodarstw domowych i ponad 19 490 mieszkańców. 7 października poziom wody zaczął gwałtownie rosnąć i zalał domy wzdłuż rzeki Trung. Do 8 października powódź zalała 14 wiosek, izolując je i odcinając od dostępu do nich. Niektóre wsie nad rzeką były bardzo trudno dostępne z powodu silnych prądów i musiały polegać na dużych łodziach prowincjonalnych sił zbrojnych, aby dostać się do środka.
Obecnie cała gmina koncentruje się na udzielaniu wsparcia i ratowaniu ludzi, a straty materialne nie zostały jeszcze oszacowane. Jednak obecna sytuacja głębokich powodzi i powolnego odpływu wody, szkody w tych 14 zalanych wioskach będą bardzo poważne, ponieważ wiele domów mieszkańców jest zalanych. Infrastruktura i ruch uliczny z pewnością ucierpią. Siedziba Komitetu Ludowego gminy i niektóre szkoły również zostały zalane. Wiele obszarów nie ma zasięgu telefonicznego ani internetu, a powodzie, izolacja i powszechne przerwy w dostawie prądu sprawiają, że wszelkie prace są niezwykle trudne.
Jednak, kierując się zasadą, że nikt nie będzie głodny ani zmarznięty, władze lokalne i siły funkcyjne całej gminy regularnie pełnią dyżury, aby szybko reagować na wszelkie klęski żywiołowe i wspierać mieszkańców. W najbliższej przyszłości, dopóki woda nie opadnie, w zalanych wioskach, a zwłaszcza na obszarach głęboko zalanych, każda rodzina, która nie ma zapasów jedzenia, nie może ugotować ryżu lub której zabrakło wody pitnej, zostanie dowieziona łodziami ratunkowymi. Po opadnięciu wody siły te pomogą mieszkańcom oczyścić domy i środowisko, aby zapobiec epidemiom popowodziowym.
Według reporterów VNA, w gminie Van Nham wiele gospodarstw domowych na zalanych terenach może liczyć jedynie na tymczasowe dostawy żywności. Do rana 10 października woda opadła o około 50 cm, ale droga wojewódzka nr 242 była nadal nieprzejezdna, a wiele jej odcinków wciąż znajdowało się pod wodą na głębokość prawie 1 metra. Wiele obszarów i domów wciąż znajdowało się pod wodą na głębokość metra. Uczniowie nie mogli wrócić do szkół.
W ciągu ostatnich kilku dni, mimo że droga do gminy była bardzo trudna, ciężarówki z pomocą humanitarną z całej prowincji, dniem i nocą, wciąż dostarczają niezbędne produkty mieszkańcom zalanych terenów. Rozpoczął się nowy dzień, wzeszło słońce, Komitet Partii, władze lokalne, siły zbrojne, milicja, policja gminna i organizacje masowe, a także filantropi z całego świata, nadal zmierzają na zalane tereny. Tymczasem mieszkańcy czekają na szybkie opadnięcie wody, aby mogli wrócić do domów i odbudować swoje życie.
Source: https://baotintuc.vn/xa-hoi/van-nham-lang-son-thiet-hai-nang-ne-sau-3-ngay-lu-du-20251010085753341.htm
Komentarz (0)