Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Malarka Dang Ai Viet i jej podróż w celu sportretowania ponad 3000 bohaterskich wietnamskich matek

(Dan Tri) - „Malowanie portretów wszystkich bohaterskich wietnamskich matek, które wciąż żyją na tym świecie, jest moją misją, ostatnim wyścigiem mojego życia” – powiedziała artystka Dang Ai Viet.

Báo Dân tríBáo Dân trí27/03/2025

1.webp

2.webp

Artystka Dang Ai Viet urodziła się i wychowała w Cai Lay Town w prowincji Tien Giang . W wieku 15 lat, z grupy robotników w Tien Giang, została wybrana na kurs malarski, aby służyć rewolucji w propagandzie. Jej życie nie było jednak związane tylko z pędzlem i paletą.

W latach oporu ilustrowała gazetę „Women’s Liberation”, walczyła z bronią, pracowała jako pielęgniarka, transportowała ryż i dołączyła do oddziału partyzanckiego w Trang Bang, Tay Ninh .

Wojna się skończyła, wielu jej towarzyszy pozostało na polu bitwy. Z nieustającym żalem i wdzięcznością, w milczeniu obiecała, że ​​wykorzysta swój talent i siłę, by spłacić dług wdzięczności tym, którzy polegli, aby ona mogła żyć.

Z tego powodu artysta Dang Ai Viet stworzył „Podróż w czasie” , której celem była podróż po kraju i stworzenie na podstawie jego rysunków portretów wszystkich pozostałych przy życiu bohaterskich wietnamskich matek.

Niewielu wie, że artystka marzyła o tej niewyobrażalnej podróży, odkąd jeszcze wykładała na Uniwersytecie Sztuk Pięknych w Ho Chi Minh. Jednak ze względu na własną przysięgę nie mogła ignorować obowiązków nauczycielskich i prawa do opieki nad dziećmi; dlatego ukrywała swoje zmartwienia, potajemnie pielęgnując swoje marzenie, czekając na dzień, w którym będzie mogła poświęcić się całkowicie.

3.webp

Podróż artystki Dang Ai Viet nie jest dziełem spontanicznej inspiracji. Do tej pory trwała 15 lat, ponad 3200 matek miało namalowane przez nią portrety, 63 prowincje i miasta widziały jej ślady, niezależnie od słońca, deszczu, burz, powodzi, mgły w lesie, górskich wiatrów…

Podczas 15 lat podróży, czasami pokonywała kręte górskie przełęcze, czasami przemierzała stare lasy lub brnęła przez błotniste, opustoszałe drogi...

Nocą szukała motelu przy drodze. Gdziekolwiek się udała, artystka przeznaczała swoją miesięczną emeryturę na opłacenie motelu, kupowanie napojów, a czasem gotowanie sobie posiłków. Ale nie wszędzie było miejsce, gdzie mogła odpocząć. Były opustoszałe tereny wiejskie, wiecznie wybiegające z lasu, więc rozbiła namiot w środku lasu, jak za dawnych czasów.

4.webp

W połowie lutego artystka Dang Ai Viet udała się do miasteczka Duyen Hai w prowincji Tra Vinh . Z Ho Chi Minh City podążyliśmy za nią, czekając na pełną podróż.

5.webp

Po krótkiej rozmowie, jedyną drogą prowadzącą przez drzewa eukaliptusowe, urzędnik gminy zaprowadził naszą trójkę do domu matki Nguyen Thi Mai (93 lata) w wiosce Cay Da, w gminie Hiep Thanh, w prowincji Tra Vinh.

W skromnym domu pełnym miłości, ukrytym pod drzewami kokosowymi, członkowie rodziny powitali nas z radością, taką samą, jaką odczuwa się w chwili powitania dawno zaginionego krewnego.

Po kilku przyjacielskich przedstawieniach artysta Dang Ai Viet zapytał rodzinę o pozwolenie, podniósł zasłonę przed małym pokojem, przytulił swoją matkę, która z powodu podeszłego wieku i złego stanu zdrowia od ponad 10 lat była przykuta do łóżka, i delikatnie ujął jej wychudzone ręce.

Zanim namalowała matkę, zapaliła kadzidło i w milczeniu modliła się do męczenników. Nie wiedziała, czy kiedykolwiek spotkała swoich towarzyszy broni, synów i mężów swoich matek, w tych latach zaciętych walk, ale jej pociągnięcia pędzla wciąż były przepełnione tęsknotą i miłością; łzy wciąż napływały jej do oczu, gdy słuchała opowieści rodziny matki o tamtych dniach wojny.

anh3-1741349340640.jpg.webp

Dopiero gdy zobaczyłam portret na własne oczy i dotknęłam go własnymi rękami, mogłam naprawdę odczuć duszę obrazu – oczami mojej matki, przedstawionej z wielkim smutkiem, ale wcale nie tragicznie – spojrzenie spokojne, ale też zawierające w sobie wszystkie trudy życia, jak powiedziała kiedyś artystka: „Nie maluję twarzy matek, ale ich dusze”.

Matka Nguyen Thi Mai była pierwszą matką, którą spotkałam podczas podróży, ale dla artystki Dang Ai Viet była tylko jedną z ponad 3200 matek, które odwiedziła i namalowała.

W ciągu tych 15 lat z pewnością zdarzyły się spotkania i historie, których nigdy nie zapomni, ale artystka nigdy nie odważyłaby się nazwać ich najbardziej niezapomnianymi spotkaniami w swoim życiu. Bo nie ma prawa porównywać ani odczuwać bólu żadnej matki bardziej niż innej. Są matki, które wciąż z trudem czekają na powrót ciał swoich dzieci. Są matki, które w milczeniu czczą swoje dzieci, ale na ołtarzu nie ma nawet ich pełnego zdjęcia.

Artystka Dang Ai Viet często nazywa swoją podróż okrutnym wyścigiem. Okrutnym, ponieważ czas matek na tym świecie jest bardzo krótki i nie wiadomo, kiedy odejdą.

To okrutne, że nawet w wieku 78 lat wyraźnie czuje, jak odciska się na niej czas – gdy mróz poplamił połowę jej włosów, gdy pamięć zaczyna blaknąć. Nie wie, kiedy się zatrzyma, ani gdzie będzie ostatni przystanek w jej życiu…

7.webp

Być może dla niej ta podróż była okrutnym wyścigiem, ale dla mnie była to niezwykle piękna i niezwykła podróż. Piękna ze względu na bezcenne rzeczy, które wniosła do życia i ludzi; niezwykła ze względu na niewyobrażalne wyzwania, które pokonała: gęste lasy, głębokie góry, mżawka, północny wiatr…

Starannie wycierając paletę, artystka Ai Viet szybko machnęła ręką, gdy nazwałem to niezwykłą podróżą. „Nie! Nie jestem niezwykła, jestem taka sama jak wszyscy. 13 kompletów ubrań, rozbity ryż na chodniku, poranna kawa, od czasu do czasu puszka piwa… Nie jestem bardziej niezwykła niż ktokolwiek inny” – powiedziała. Ale być może to, jak spokojnie postrzega to, co robi, jako coś małego i cichego, i to, co wnosi do życia, dowodzi, że jest bardziej niezwykła niż ktokolwiek inny.

Czyż to nie niezwykłe, że kobieta przeżyła tylko jedno życie, a walczyła trzy razy? Jako młoda dziewczyna walczyła z towarzyszami broni w obronie ojczyzny. Jako dorosła, przez 20 lat studiowała, zdeterminowana, by przekazać swoją pasję do zawodu następnemu pokoleniu. W wieku ponad 60 lat po raz kolejny walczyła z czasem w podróży historii – pędzlem, paletą, samochodem i posągiem – zachowując postawę dzielnego żołnierza.

napisy3-1741349336193.jpg.webp

Minęło 15 lat, a dystansu, jaki przebyła z Północy na Południe, nie da się zmierzyć w kilometrach, bo jest to odległość niemierzalna. Nawet jej dzieci nie spodziewały się, że ich matka może dokonać czegoś, co wydawało się niemożliwe. Wspominając pierwszy dzień, artystka powiedziała swoim trzem synom: „Mama robi coś, by odwdzięczyć się życiu, wy nie możecie tego zrobić, nie możecie pójść za mną ani zrobić tego za mnie. Nie możecie tego zrobić, więc musicie pozwolić mi to zrobić”.

8.webp

W dniu wyjazdu stali się dla niej wsparciem, które pozwoliło jej pewnie ruszyć w podróż. Samochód, którym jechała, został naprawiony przez braci, a dla jej wygody wymieniono części zamienne; bracia „wyposażyli” ją w dwa telefony,aby mogła kontaktować się z Bohaterskimi Matkami Wietnamu i robić z nimi pamiątkowe zdjęcia; a nawet pompka do opon, mały parasol… – wszystko to przygotowała jej trójka dzieci. Dzięki ich pełnemu wsparciu bracia z pewnością zrozumieli, że trudy podróży są niczym w porównaniu z determinacją ich matki.

Jej syn, Pham Viet Phuoc, wspominał: „Kiedy mój ojciec zmarł, moja matka oznajmiła, że ​​wyruszy w podróż, aby namalować Bohaterską Matkę Wietnamki. Ja sam byłem bardzo zaniepokojony i niepewny, ponieważ w tamtym czasie stan zdrowia mojej matki nie był tak dobry jak wcześniej. Ale potem musiałem pozwolić jej odejść i ją wspierać, bo kiedy już podjęła decyzję, musiała to zrobić”.

Nie tylko rodzina, ale także przyjaciółki z dzieciństwa stanowią dla niej duchowe wsparcie, które dodaje jej pewności siebie w jej nieustannej podróży. Pani Nguyen Thi Minh Trang (78 lat) – towarzyszka pani Dang Ai Viet – jest taką osobą. Pani Trang i pani Viet poznały się po raz pierwszy w 1965 roku podczas Kongresu w Trang Ta Xia, w prowincji Tay Ninh. Później, gdy dołączyły do ​​tej samej jednostki, Wietnamskiego Związku Kobiet, ich przyjaźń stawała się coraz bliższa.

9.webp

Opowiadając o podróży swojej przyjaciółki, pani Trang była wzruszona: „To była wspaniała wyprawa. Determinacja Ai Vieta w pokonywaniu trudności na drodze wystarczyła, by napawać mnie dumą i podziwem. Do dziś nie potrafię zliczyć, ile razy Ai Viet przysyłał mi zdjęcia ze swojej podróży w poszukiwaniu matki i ile razy płakałam, patrząc na nie”.

To było nie tylko miejsce, gdzie można było się zwierzyć, ale pani Trang i jej grupa przyjaciół byli również dla niej wielkim źródłem duchowego wsparcia. Pamiętam czasy, kiedy pani Viet rozbijała namiot w lesie, czekając na dzień, w którym będzie mogła odwiedzić dom swojej matki. Kiedy jej przyjaciele usłyszeli tę nowinę, wszyscy byli załamani i próbowali znaleźć lekarstwo na kleszczową gorączkę i malarię i wysłać je jej.

Dopiero wtedy możemy zobaczyć, że artystka Ai Viet podróżowała samotnie do wielu zakątków świata i odwiedziła wiele wsi, ale możemy być pewni, że jej podróż nie była samotna.

Jak mogła odbyć samotną podróż, skoro serca ponad 3200 bohaterskich wietnamskich matek, które namalowała, wciąż biły tym samym rytmem miłości, skoro dziesiątki tysięcy członków jej rodziny wciąż ciepło witały ją jak dawno niewidzianych krewnych, skoro miliony oczu wciąż śledziły jej podróż przez prawie 15 lat. A przede wszystkim dlatego, że jej rodzina i towarzysze wciąż stali u jej boku, dumni i pełni podziwu.

10.webp

Do tej pory rasa artysty Dang Ai Viet nie zaznała ani jednego dnia odpoczynku, niosąc ze sobą serce pełne blisko 80 lat miłości do życia i ludzi. A potem, w odległym miejscu na ziemi wietnamskiej, nie dziwi nas widok staruszki – kobiety, która wciąż owija swoje srebrne włosy starą chustą w kratkę, trzymając w pogotowiu pędzel niczym żołnierz pilnie wypełniający swój ostatni obowiązek w życiu – ścigającej się z czasem, by zachować pamięć o bohaterskich wietnamskich matkach dla przyszłych pokoleń.

Pożegnaliśmy ją w Tra Vinh, w słoneczne lutowe popołudnie, mając w sercach obraz starszej kobiety, która nadal ciężko pracuje w wieku, w którym powinna odpoczywać i wracać do zdrowia.

Wróciłem do zgiełku. Artysta Dang Ai Viet wsiadł do autobusu, żeby kontynuować podróż. Odwróciłem się, żeby jeszcze raz na nią spojrzeć, ale jej postać zniknęła w tłumie…

11.webp

13.webp

78-letnia artystka podróżuje po kraju, malując bohaterskie wietnamskie matki (wideo: Thuy Huong - Nguyen Ngoc Anh).

Treść: Nguyen Ngoc Anh, Thuy Huong

Dantri.com.vn

Źródło: https://dantri.com.vn/doi-song/hoa-si-dang-ai-viet-va-hanh-trinh-khac-hoa-hon-3000-me-viet-nam-anh-hung-20250307232943938.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Odkryj jedyną wioskę w Wietnamie, która znajduje się w pierwszej pięćdziesiątce najpiękniejszych wiosek na świecie
Dlaczego czerwone lampiony z żółtymi gwiazdami cieszą się w tym roku popularnością?
Wietnam wygrywa konkurs muzyczny Intervision 2025
Korek na Mu Cang Chai do wieczora, turyści gromadzą się, by polować na dojrzały ryż w sezonie

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

No videos available

Aktualności

System polityczny

Lokalny

Produkt