Na początku każdego roku szkolnego rola Rady Rodziców i Nauczycieli staje się gorącym tematem, przyciągając uwagę wielu rodziców i nauczycieli. Czy Rada Rodziców i Nauczycieli rzeczywiście reprezentuje głos rodziców i wypełnia swoją rolę i obowiązki?
Forum poświęcone roli przedstawicieli rodziców w szkołach, zorganizowane przez sekcję edukacyjną VietNamNeti, ma na celu wysłuchanie opinii, opinii i wkładów rodziców, nauczycieli i wszystkich zainteresowanych tematyką edukacji w kraju w celu wypracowania praktycznych rozwiązań tego problemu.
„Kiedy ja, nauczycielka i woźna przestawialiśmy stoły i krzesła, zamiataliśmy i sprzątaliśmy klasę, przyszli rodzice. Widząc, że zatrudniam sprzątaczkę, matka koleżanki z klasy natychmiast zaprotestowała, mówiąc: »Ciągle tak wydajecie pieniądze, nic dziwnego, że fundusz klasowy musi tyle płacić, jest już tyle osób, po co mamy zatrudniać kogoś jeszcze?«. Czułam się zażenowana postawą nauczycielki i woźnej, ale też oburzona” – opowiada pani Nhung o incydencie, który miał miejsce tuż przed pierwszym dniem szkoły.
Tego dnia musiała zapłacić woźnemu z własnej kieszeni, ponieważ nie chciała korzystać z funduszu klasowego, bo bała się wywołać jeszcze więcej plotek.

Pani Nhung jest obecnie przewodniczącą komitetu rodzicielskiego dla siódmej klasy swojego syna w szkole w Thanh Xuan w Hanoi. Mając ponad czteroletnie doświadczenie na stanowisku przewodniczącej komitetu, powiedziała, że dołączenie do komitetu rodzicielskiego wynikało z chęci bliskiego śledzenia aktywności dziecka po przeprowadzce rodziny do nowego miejsca.
„Moje dziecko było trochę nieśmiałe, a jego rodzina właśnie się przeprowadziła. Przyjęłam stanowisko w radzie rodzicielskiej, aby móc uważnie śledzić jego zajęcia w klasie i lepiej zrozumieć środowisko i nauczycieli. Później zdarzały się chwile, kiedy chciałam „zrezygnować”, bo byłam zmęczona i sfrustrowana, ale ponieważ zostałam ponownie wybrana, a nauczyciel mi zaufał, spróbowałam ponownie” – powiedziała pani Nhung.
Jak sama mówi, jako przewodnicząca rady rodziców musi bardziej uważać na wydatki niż wtedy, gdy była gospodynią domową, ale rodzice uczniów z jej klasy nadal wielokrotnie wyrażali swoje wątpliwości, czasami pośrednio, a czasami bezpośrednio na spotkaniach klasowych.
Mało tego, musi uczestniczyć w zebraniach rodzicielskich w szkole, starać się zapamiętać informacje, które należy przekazać klasie, a czasem wręcz walczyć o zachowanie zdrowego rozsądku, aby chronić prawa zarówno rodziców, jak i uczniów.
W każde święto, Nowy Rok, urodziny czy dzień doceniania nauczycieli musi zaplanować czas tak, aby dzieci dobrze się bawiły, nie przekraczając budżetu i nie łamiąc regulaminu szkoły.
„Podobnie jak podczas zeszłorocznego Święta Środka Jesieni, moi rodzice i ja kupiliśmy owoce, słodycze i dekoracje dla naszych dzieci do wyeksponowania. Po opublikowaniu budżetu wiele osób uważało, że wydajemy zbyt dużo, nie było potrzeby kupowania pysznych, drogich rzeczy. Nawet kiedy szczegółowo wyjaśniłam, że te rzeczy są wystawione dla dzieci, a matki same, za darmo, same je dekorują i przynoszą z domu… wiele osób nadal było zdenerwowanych i stwierdziło, że nie będzie wpłacać składek na fundusz w drugim semestrze” – powiedziała pani Nhung.
Pani Bich Dao (Nam Tu Liem, Hanoi) postanowiła zrezygnować z rady rodzicielskiej po roku wolontariatu. Pani Dao powiedziała, że kiedy dołączyła, myślała po prostu, że chce „dawać przykład” swojej córce, która była bierna i rzadko uczestniczyła w zajęciach grupowych, i że jako członkini rady rodzicielskiej musiała jedynie wspierać prośby innych. W rzeczywistości jednak w radzie rodzicielskiej dochodziło również do konfliktów, zwłaszcza w kwestiach finansowych.
„Sprawy były bardziej skomplikowane, niż myślałam. Pewnego razu, 20 listopada, prezydent chciał dać każdemu nauczycielowi przedmiotu głównego kopertę w wysokości miliona VND, a nauczycielowi przedmiotu pobocznego kopertę w wysokości 500 000 VND. Wiceprezydent uznał, że to za mało i zaproponował podwojenie tej kwoty. Nie mogąc dojść do porozumienia, utworzyli własną grupę, aby dyskutować i atakować się nawzajem. Uważałam, że prezydent jest bardziej rozsądny, ale nie chciałam przyłączać się do żadnej frakcji” – powiedziała pani Dao.
Podzieliła się również informacją, że przed dołączeniem do komitetu rodzicielskiego zastanawiała się, dlaczego o wydatkach rzadko mówi się otwarcie i czy nie ma w tym ukrytych intencji. Jednak po dołączeniu zrozumiała niektóre z „niepisanych zasad”. „Dyskutując w grupie kilkudziesięciu osób, z których każda ma swoją własną sytuację i poglądy, a które ledwo się rozumieją, często trudno jest uzgodnić rozwiązanie. Co więcej, jeśli coś zostanie poruszone na czacie grupowym, prawdopodobnie zostanie to zrzucone na zrzut ekranu i opublikowane online w celu omówienia i krytyki, dlatego komitet często najpierw podejmuje decyzję, a dopiero później ją zatwierdza” – powiedziała pani Dao.
Ja sama jestem w komitecie rodzicielskim, czasami muszę kupować dodatkowe rzeczy dla dzieci, czasami płacę z własnej kieszeni, ponieważ obawiam się, że fundusz klasowy będzie zbyt duży, a jeśli pod koniec roku poproszę o więcej pieniędzy, ludzie będą mnie o to wypytywać.
Pani Dung, inna matka z Ha Dong w Hanoi, również miała pięcioletnie doświadczenie jako przewodnicząca komitetu rodzicielskiego dla obojga dzieci. Powiedziała, że przyjęła tę rolę, ponieważ widziała wiele nieuzasadnionych wydatków poprzedniego komitetu rodzicielskiego. Jednak w ciągu tych pięciu lat często płakała, ponieważ była krytykowana za niepotrzebne nieporozumienia.
„Podobnie jak w przypadku instalacji klimatyzatorów dla moich dzieci, musiałam zapłacić z góry, ponieważ przez wiele miesięcy nie mogłam zebrać wystarczającej ilości pieniędzy od ich rodziców. Kiedy moje dzieci ukończyły szkołę, mimo że zgodziłam się sprzedać klimatyzatory, żeby zebrać fundusze na ich przyjęcie, wciąż byli ludzie, którzy krytykowali mnie za «wykorzystywanie innych» i zawłaszczanie wspólnej własności klasy, żeby zadowolić dyrektora” – wspominała pani Dung.
Pomimo wielu trudności i nieporozumień, pani Dung nadal uważa, że pełniąc rolę przewodniczącego komitetu rodzicielskiego, osoba odpowiedzialna powinna poświęcać czas i wysiłek, a nie kalkulować korzyści osobiste. Jednocześnie konieczne jest wyraźne rozróżnienie obowiązków komitetu rodzicielskiego i szkoły w ramach działań klasowych.
Na początku każdego roku szkolnego, zwłaszcza po zebraniach z rodzicami, pojawia się wiele negatywnych opinii na temat roli komitetu rodzicielskiego. Niektórzy uważają wręcz, że komitet ten jest jedynie „przedłużeniem ramienia szkoły”, co prowadzi do nadmiernych wpływów i wydatków.
Jednakże, zgodnie z Ministerstwem Edukacji i Szkolenia, komitet rodziców działa na podstawie Okólnika nr 55, którego zadaniem jest koordynacja działań ze szkołą w zakresie opieki nad uczniami i ich edukacji. Dokument ten jasno określa również koszty funkcjonowania komitetu, podkreślając, że nie wolno pobierać opłat dobrowolnych ani opłat, które nie służą bezpośrednio działalności komitetu rodziców.
Rodzice są zdenerwowani, bo płacą im 100 000 VND za „konserwację telewizora” od ucznia
Source: https://vietnamnet.vn/truong-ban-phu-huynh-bat-khoc-vi-chuyen-chiec-dieu-hoa-cuoi-nam-hoc-2322565.html






Komentarz (0)