Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Pokonywanie powodzi, wycinanie lasów, aby oddać je ludziom...

W środku oślepiającej powodzi pod koniec października, gdy górskie lasy Tra My były pokryte błotem, pozbawione prądu i sygnału, wciąż byli działacze, którzy nie bali się niebezpieczeństwa, przedzierając się przez lasy i strumienie, by powrócić do ludzi. Nie szli z rozkazu, lecz z poczucia odpowiedzialności członków partii w obliczu niebezpieczeństwa. Historia Truonga Van Thaia i jego towarzyszy z gminy Tra Giap jest pięknym, prawdziwym przykładem ducha „działania na rzecz ludu” wśród działaczy z gór.

Báo Đà NẵngBáo Đà Nẵng29/10/2025

Ludzie pchają motocykle przez obszar osuwiska na autostradzie 40B w regionie Nuoc Vin, gmina Tra Tan, rankiem 27 października. Zdjęcie: VAN BINH
Grupa pana Thaia pomagała pchać wózki, aby pomóc ludziom pokonać błotniste osuwisko na autostradzie 40B w rejonie Nuoc Vin w gminie Tra Tan. Zdjęcie: BINH MINH

Idź do ludzi

Truong Van Thai, urodzony w 1984 roku, jest członkiem partii, który pracował w dawnym dystrykcie Bac Tra My. Po reorganizacji aparatu partyjnego i zniesieniu szczebla dystryktowego, został przydzielony do górzystego regionu Tra Giap – najbardziej odległej i trudnej gminy w regionie Bac Tra My. Z jego domu w centrum Tra My do nowego biura jest około 45 km, z czego ponad 40 km to strome, kręte i niebezpieczne przełęcze. W porze deszczowej droga ta jest nie tylko długa, ale także pełna niepewności, osuwisk, korków, izolacji, przerw w dostawie prądu i utraty sygnału.

24 października niż tropikalny po sztormie nr 12 spowodował ulewne deszcze w Tra My. Do rana 27 października deszcz trwał już trzy dni i dwie noce, góry się zawaliły, strumienie wezbrały, ruch uliczny został sparaliżowany, a prąd i internet całkowicie zniknęły. Wyżyny Tra Giap zostały odizolowane. W nocy zapadła ciemność, słychać było jedynie odgłosy deszczu i narastające zmartwienia.

Cykl menstruacyjny
Pan Thai (w lewym rzędzie, w środku) wręcza prezenty ludziom 2 września 2025 r. Zdjęcie: BINH MINH

Po niepokojącym weekendzie, spowodowanym ulewnymi deszczami i powodziami, wczesnym rankiem 27 października pan Thai postanowił odejść i wrócić do pracy w biurze, mimo że wszyscy radzili mu zostać. „Jeśli wrócę, moje serce nie zazna spokoju” – powiedział. W Tra Giap odpowiada bowiem za politykę społeczną, czyli opiekę nad ludźmi w trudnych czasach. W obliczu klęsk żywiołowych, ewakuacji, pomocy humanitarnej i organizacji zakwaterowania, brak ludzi jest dla nich przeszkodą. „Nie warto cierpieć z własnej winy, ale bardzo boli patrzeć, jak inni cierpią” – zwierzył się.

O 5 rano on i czterech innych kolegów wyruszyli samochodem. Kiedy dotarli do Nuoc Vin (dawniej Tra Giac), droga była osuwiskowa i samochód musiał się zatrzymać. Patrząc na dwie wyniosłe skały i ziemię blokującą drogę, zrozumieli, że jeśli chcą kontynuować, jedynym sposobem jest iść pieszo lub przeciąć las. Pięć osób, w tym Thai, postanowiło kontynuować podróż. Deszcz wciąż padał ulewnie, ziemia była błotnista, a wiatr wył w porywach. Przedzierali się przez strumienie, podążali zboczami gór i trzymali się korzeni drzew, aby pokonać ponad dziesięć dużych i małych osuwisk.

W tym czasie był całkowicie odcięty od kontaktu. W domu jego żona i dzieci czekały na wieści od męża... Wieczorem, po ponad 12 godzinach marszu, 5 funkcjonariuszy i członków partii, pokrytych błotem i wyczerpanych, ale wciąż uśmiechniętych, dotarło do siedziby Komitetu Ludowego gminy Tra Giap. Na swoim prywatnym Facebooku pan Thai opublikował ponad 10 zdjęć wraz z krótkim opisem: „Wyruszyliśmy o 6 rano, przeszliśmy przez ponad 10 dużych i małych osuwisk, dotarliśmy o 18:00”.

Status na stronie osobistej z końca 27 października, kiedy otrzymano przesyłkę
Status opublikowany na prywatnym profilu pana Thaia na Facebooku wieczorem 27 października. Zdjęcie: BINH MINH (zrzut ekranu)

Trzymaj się wioski, trzymaj się ludzi

Ten prosty tekst na prywatnej stronie pana Thaia na Facebooku wywołał łzy u wielu krewnych, współpracowników i przyjaciół, zmartwionych, szczęśliwych i dumnych. Na wsi jego żona, drżąc, trzymała telefon, płacząc, gdy zobaczyła pasek statusu na rozmazanym ekranie. Cała rodzina wybuchnęła płaczem, odetchnęła z ulgą.

Pod jego postem pojawiły się komentarze – niektóre były zadowolone, inne obwiniały, ale wszyscy zrozumieli: tylko ci, którzy mieszkali i pracowali w górach, wiedzą, że nie chodzi o lekkomyślność, lecz o odpowiedzialność, głębokie uczucie zakorzenione w sercach członków partii.

Pomyśl o grupie kobiet w ciąży robiących zdjęcia słoniom
Rzadki przystanek z pośpiesznie zrobionym zdjęciem przez grupę pana Thaia na miejscu dużego osuwiska w dawnym obszarze Tra Giap, aby przejechać przez Tra Giap. Zdjęcie: THAI TRUONG.

W nocy 27 października w Tra Giap nadal nie było prądu ani sygnału. Funkcjonariusze musieli oszczędzać akumulatory, wspiąć się na wysokie wzgórze w poszukiwaniu sygnału i zgłosić się do mieszkańców w dolnym biegu rzeki. Nieliczne źródło zasilania z generatora wystarczało jedynie na zasilanie krótkofalówki i kilku żarówek, niezbędnych do ewakuacji ludzi. Grupa pana Thaia, po przybyciu na miejsce, natychmiast dołączyła do policji, wojska i milicji, aby pomóc w zorganizowaniu tymczasowego zakwaterowania oraz rozdaniu makaronu instant, wody pitnej i koców 55 gospodarstwom domowym, z których ewakuowano ponad 230 osób.

Deszcz nie ustawał. Góry wciąż płynęły, strumienie wciąż huczały. Ale w obliczu trudności, oficer i wielu jego towarzyszy bronili się w strefie powodzi, chroniąc ludzi przed spokojem i paraliżem rządu. Nie mówili wiele o poświęceniu, ponieważ dla nich „wyjście dla ludu” było naturalnym sposobem działania członka partii.

Ludzie tacy jak pan Thai mogą nie pojawiać się w telewizji ani nie stawać na podium. Ale oni, zwykli ludzie, którzy trzymają się swoich wiosek i ludzi, są „linią ratunkową” łączącą Partię z ludźmi w środku lasu deszczowego. Trwają w milczeniu, odporni jak kamienie milowe w środku lasu, niezłomni w obliczu burz, aby ludzie wciąż mieli wiarę, aby życie w górach nie zostało zmiecione przez powodzie.

Źródło: https://baodanang.vn/vuot-lu-cat-rung-ve-voi-dan-3308584.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”
Zobacz, jak nadmorskie miasto Wietnamu znajdzie się na liście najpopularniejszych destynacji turystycznych na świecie w 2026 roku
Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie
Kwiaty lotosu „barwione” na różowo przez Ninh Binh z góry

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Wysokie budynki w Ho Chi Minh City są spowite mgłą.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt