WIDEO z miejsca pożaru:
Według wstępnych informacji, 12 września około godziny 23:30 wybuchł duży pożar w mini-budynku mieszkalnym położonym głęboko w alejce 29/70 Khuong Ha (dzielnica Thanh Xuan w Hanoi ).
Kilku świadków na miejscu zdarzenia zeznało, że budynek mieszkalny miał około 9 pięter i że w środku było uwięzionych wiele osób.
Po dotarciu na miejsce zdarzenia, reporterzy VietNamNet zaobserwowali, że Policja Przeciwpożarowa i Ratownicza miasta Hanoi, Uniwersytet Przeciwpożarowy i Ratowniczy oraz inne jednostki wysłały do gaszenia pożaru prawie 20 specjalistycznych pojazdów. Od godziny 0:10 rano 13 września siły te kontynuowały gaszenie pożaru i prowadzenie akcji ratowniczej.
Na miejscu zdarzenia ratownicy medyczni zdołali uratować kilka osób i zapewnić im bezpieczeństwo.
Według świadka, mini-apartamentowiec został zbudowany w stylu tuby, podzielony na 45 mieszkań. Budynek ma tylko jedną fasadę, a pozostałe trzy boki są otoczone innymi domami.
Podczas pożaru rodzina mieszkająca na trzecim piętrze mini-apartamentu uciekła po drabinie linowej. Cała rodzina przeżyła pożar.
Mieszkaniec trzeciego piętra budynku mieszkalnego, mężczyzna, który właśnie uciekł, relacjonował: „Około 23:30, właśnie zasnąłem, gdy usłyszałem krzyki o pożarze. Zerwałem się na równe nogi i zobaczyłem dym unoszący się z dołu. Usłyszałem eksplozję, którą podejrzewałem o zwarcie elektryczne. Zadzwoniłem do żony, przygotowałem linę ratunkową i wyniosłem ją na balkon, aby znaleźć sposób na ucieczkę”.
W tym momencie uspokoiłem się, zdając sobie sprawę, że jedyną drogą ucieczki jest wyjście na balkon, więc powiedziałem rodzinie, żeby założyli maski i wszyscy zeszliśmy z trzeciego piętra przez balkon.
Mieszkaniec ten podzielił się informacją, że jego rodzina składa się z trzech osób, w tym 4-letniego syna. Kiedy jego rodzina zeszła na parter, pomogli im inni mieszkańcy. Później usłyszał, jak ochroniarz powiedział, że pożar wybuchł na parterze i że użył gaśnicy, ale to nie pomogło.
O godzinie 0:32 , około godziny po wybuchu pożaru, część mieszkańców mini-apartamentu nadal była uwięziona w środku. Niektórzy uciekli na dach, podczas gdy wielu innych wpadło w panikę i szukało drogi ucieczki.
O godzinie 0:42 świadek stwierdził, że pożar wybuchł w garażu, a pierwotną podejrzewaną przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej podczas ładowania motocykla elektrycznego.
Mieszkanka, która właśnie uciekła, powiedziała, że budynek mieszkalny został wybudowany w 2015 roku. Kiedy wybuchł pożar, nacisnęła przycisk alarmu przeciwpożarowego, ale ten nie zadziałał. „Zwykle słyszę dźwięk alarmu przeciwpożarowego, ale nie rozumiem, dlaczego dzisiaj nie zadziałał” – powiedziała.
O godzinie 0:45 budynek mieszkalny wciąż płonął, a personel medyczny nadal wnosił nosze na miejsce zdarzenia...
O godzinie 1:05 rano straż pożarna kontynuowała wprowadzanie wentylatorów oddymiających na miejsce zdarzenia, aby zmniejszyć zadymienie i poprawić widoczność. Na miejsce zdarzenia dostarczono również agregaty prądotwórcze.
O godzinie 1:35 na miejscu zdarzenia pułkownik Duong Duc Hai, zastępca dyrektora policji miasta Hanoi, bezpośrednio nadzorował akcję ratunkową, pomocową i gaśniczą.
O godzinie 1:53 rano służbom ratowniczym udało się bezpiecznie wydobyć kolejną ofiarę.
Następnie o godzinie 2:15 straż pożarna i ratownictwo uratowały kolejną kobietę w średnim wieku.
Wszyscy uratowani poszkodowani otrzymali wstępną pomoc medyczną, a następnie zostali przewiezieni z miejsca zdarzenia na noszach.
O godzinie 2:50 rano ratownicy bezpiecznie wynieśli kolejną ofiarę. Wewnątrz budynku mieszkalnego policja kontynuowała poszukiwania kolejnych ofiar.
Pułkownik Pham Trung Hieu – szef policji ds. zapobiegania pożarom i ratownictwa (policja miasta Hanoi) wydał rozkaz, aby oddziały policji ds. zapobiegania pożarom i ratownictwa rozmieściły dwa węże pianowe i kontynuowały walkę z pożarem.
O godzinie 3:08 rano straż pożarna i pogotowie ratunkowe uratowały kobietę. W tym momencie około sześć osób zostało wyprowadzonych z budynku mieszkalnego i przetransportowanych do szpitala w celu udzielenia im pomocy doraźnej.
O 4:30 rano władze i mieszkańcy kontynuowali ewakuację trzech kolejnych ofiar (dwojga dzieci i jednego dorosłego). W tym czasie padał ulewny deszcz, a ratownik medyczny, niosąc dziecko, krzyknął: „Trzymaj się, dziecko!... Dziecko wciąż oddycha, wszyscy, ruszajcie dalej!”.
Jednakże podano, że około godziny 4:42 rano władze rozpoczęły usuwanie zwłok ofiar pożaru.
Tego samego dnia o godzinie 6:00 rano władze kontynuowały usuwanie ciał ofiar z miejsca pożaru.
(...aktualizacje trwają)
Źródło






Komentarz (0)