To postać weterana o siwych włosach, ubranego w wyblakły przez lata mundur, powoli idącego drogą z błyszczącym medalem na piersi. To radosny uśmiech młodej matki, która zabiera swoje dziecko na pamiątkowe zdjęcie w Mauzoleum Wujka Ho.
A także majestatyczne ao dai powiewające na porannym wietrze, młode kobiety z Hanoi delikatnie unoszące flagę narodową, w których oczach widać wiarę i dumę.

Od centralnych ulic, takich jak Hung Vuong, Dien Bien Phu, Trang Tien, Hang Bong, Kim Ma... po znane małe zaułki stolicy kultury, wszędzie rozbłyskają flagi, transparenty i hasła witające Święto Narodowe 2 września. Ta przestrzeń jest zarówno piękna, jak i porusza najgłębszą duszę każdego obywatela, budząc nieskończoną dumę z niepodległości, wolności, pokoju , świętych wartości, które nasi przodkowie przekazywali sobie krwią i kośćmi.
„Jak wiele innych osób, byłam wzruszona i zatkało mnie łzami, gdy zobaczyłam czerwoną flagę z żółtą gwiazdą powiewającą w Dniu Niepodległości. To było źródło bezgranicznej dumy i szczęścia” – powiedziała drżącym głosem Nguyen Thanh Tiep (70 lat, z dzielnicy Ba Dinh w Hanoi ).
Dla pana Tiepa i wielu innych osób Święto Narodowe, przypadające 2 września, to nie tylko wielkie święto, ale także punkt kulminacyjny chwili, w której serca wszystkich Wietnamczyków biją jednomyślnie z miłości do ojczyzny.
W ostatnich dniach ludzie z całego kraju napływają do stolicy. Niektórzy pokonują duże odległości z gór, inne rodziny z morza podróżują całą noc, a dziesiątki tysięcy ludzi nie śpią w deszczu, czekając na moment, w którym parada wojskowa przejdzie ulicami Hanoi.
Pan Le Xuan Thang, weteran z Vinh Linh, który w tym roku obchodzi prawie 80. urodziny, powiedział: „Jeśli nie będę mógł być obecny w tym dniu, będę bardzo smutny, więc muszę pojechać za wszelką cenę”.
W tym tętniącym życiem nurcie gościnność Hanojczyków lśni niczym naturalne piękno pośród radosnego dnia w kraju. Sesje treningowe, próby wstępne, a następnie próby generalne, parady i marsze są dla wielu osób niezapomniane, ponieważ nie tylko widzą silne, bohaterskie kroki armii przemierzającej ulice, ale także doświadczają ciepłych gestów Hanojczyków.
Na wielu ulicach łatwo natknąć się na miejsca, gdzie rozdawane są za darmo flagi narodowe, napoje, chleb i wachlarze. Wszystko jest proste, ale pełne szczerości, wystarczającej, by rozgrzać serce każdego, kto postawi stopę w Hanoi.
Wzdłuż ulic Nguyen Thai Hoc, Kim Ma, Trang Thi, Hang Khay itd. znajdują się domy, których drzwi są zawsze otwarte, gotowe zaprosić nieznajomych na odpoczynek, posiłek, a nawet na nocleg, aby mogli wyjść wcześnie rano i obejrzeć paradę.
Są sklepy, które są zamknięte, ze składanymi krzesłami, zimnymi napojami, ciastami i prostym napisem: „Za darmo, każdy, kto potrzebuje, może z tego skorzystać”. Dzięki tym małym rzeczom dystans między obcymi i znajomymi zdaje się zanikać, pozostawiając jedynie obfitość ludzkiej miłości.
Weterana Hoang Van Phu (75 lat, z prowincji Nghe An ) poruszyły równie mocno, co majestatyczna parada, szlachetne uczucia mieszkańców Hanoi wobec ludzi z całego świata w Dniu Niepodległości.
„To wspaniałe, mieszkańcy Hanoi są bardzo otwarci, wszyscy zawsze dzielą się i pomagają sobie nawzajem. Osoby starsze i weterani, tacy jak my, są ciepło witani, gdziekolwiek się udamy” – zwierzył się pan Phu.
Wśród jesiennych barw Hanoi tego wielkiego dnia, każdy strumień ludzi zdawał się łączyć w jednym kroku. Choć się nie znali, czuli się blisko i zażyli, jakby od pokoleń łączyła ich miłość do kraju. Święto Narodowe to nie tylko historyczny kamień milowy, ale także dźwięczna melodia milionów wietnamskich serc, rozbrzmiewająca dumą i przepełniona uczuciem.
W Hanoi – miejscu, gdzie rozpoczęły się tak bohaterskie karty historii – świętość ta emanuje cichym blaskiem prostych aktów dobroci, tworząc historyczną jesień pełną człowieczeństwa, głęboko zakorzenioną w pamięci, niezapomnianą.
Źródło: https://www.sggp.org.vn/ha-noi-trong-sac-thu-post811272.html
Komentarz (0)