
Ucieczka z biedy z trzema kozami
Urodzony w 1991 roku Hờ A Sềnh dorastał w biedzie, podobnie jak wiele innych rodzin w wiosce. Źródłem utrzymania rodziny było jedynie kilka działek ziemi, na których uprawiano kukurydzę i maniok. Jałowa ziemia, niepewne zbiory i wahania cen produktów rolnych sprawiły, że nawet po latach ciężkiej pracy, nadal nie mogli związać końca z końcem. Pomimo pilnej pracy młodej pary od wczesnego rana do późnej nocy, bieda nie ustawała.
Wiele nocy Sềnh przewracał się z boku na bok, zastanawiając się: „Jeśli będę nadal polegał na moich polach kukurydzy i manioku, kiedy wreszcie ucieknę od biedy? Jaką przyszłość będą miały moje dzieci?”. Te pytania stały się siłą napędową, która zmusiła go do znalezienia nowej drogi.
W 2015 roku, zdając sobie sprawę, że pagórkowaty teren jego rodzinnego miasta nadaje się do hodowli zwierząt gospodarskich, zwłaszcza kóz, postanowił spróbować wyhodować swoje pierwsze trzy kozy. Bez doświadczenia ani formalnego szkolenia, Sềnh uczył się sam, czytając książki, pytając weterynarzy i ucząc się od innych rolników. Uczył się z doświadczenia dzień po dniu, mając nadzieję, że będzie to obiecujący kierunek dla jego rodziny.
Na szczęście pierwsze stado kóz przyniosło dobre rezultaty; kozy rosły szybko, były zdrowe i dobrze się rozmnażały. Po raz pierwszy od wielu lat jego rodzina zarobiła trochę pieniędzy dzięki sprzedaży kilku kóz na mięso. Ten początkowy sukces utwierdził go w przekonaniu o słuszności wyboru.

Odważ się myśleć, odważ się działać.
Pod koniec 2018 roku Sềnh śmiało pożyczył 30 milionów VND z Banku Polityki Społecznej, aby powiększyć swoje stado. Posiadając największą sumę pieniędzy w swoim życiu, był jednocześnie szczęśliwy i zmartwiony: szczęśliwy, ponieważ miał kapitał na założenie firmy, zmartwiony, ponieważ obawiał się, że porażka doprowadzi do zadłużenia. Powiedział sobie jednak: „Jeśli nie odważę się tego zrobić, pozostanę biedny na zawsze. Muszę spróbować raz i zobaczyć, co się stanie”.
Kupił 10 kolejnych kóz hodowlanych i zaczął się nimi lepiej opiekować. W ciągu dnia chodził na pola i kosił trawę, a nocą używał latarki do sprawdzania zagród. Uważnie obserwował każdą kozę. Żartobliwie powiedział: „Na początku, kiedy hodowałem kozy, śniły mi się nawet podczas snu”.
Dzięki dobrej opiece stado kóz szybko się rozrastało i regularnie się rozmnażało. Do 2021 roku jego rodzina oficjalnie wyszła z ubóstwa i spłaciła wszystkie zaciągnięte kredyty bankowe. Początkowo posiadała zaledwie kilka kóz, a obecnie ma stabilne stado liczące ponad 70 kóz, w tym 30 kóz hodowlanych. Każdego roku stado przynosi dochód w wysokości ponad 100 milionów VND – kwota, o jakiej on i jego żona nigdy wcześniej nie śmieli marzyć.
Aby zapewnić swoim kozom pomyślny rozwój, Sềnh wybrał półintensywną metodę hodowli. W sezonie sadzenia kozy trzyma w zamknięciu, aby zapobiec niszczeniu upraw, jednocześnie przygotowując paszę składającą się z mąki kukurydzianej zmieszanej z trawą słoniową, pożywną trawą i wzbogaconą minerałami. W porze suchej lub po żniwach pozwala kozom paść się na zboczach wzgórz, aby skorzystać z naturalnych źródeł pożywienia. Dzięki dużej ilości ruchu, kozie mięso jest jędrne, łatwe do sprzedaży i cenione przez handlarzy.
Według jego obliczeń, każda koza rodzi średnio 2 mioty rocznie, po 2 koźlęta w każdym miocie. Samych 30 kóz rodzi ponad 50 koźląt rocznie. Kozy w wieku 8-10 miesięcy osiągają wagę 25-35 kg i sprzedają się za około 130 000 VND/kg. Rocznie sprzedaje 30-40 kóz na mięso. Dzięki tym stabilnym dochodom finanse jego rodziny są bardziej stabilne, jego dzieci zdobywają wykształcenie, a dom został wyremontowany.

Wspominając swoją podróż, Sềnh nie krył radości: „Nie tylko udało mi się uciec od ubóstwa, ale także udowodniłem, że ludzie z gór, jeśli znajdą właściwą drogę i ciężko pracują, mogą całkowicie odmienić swoje życie tutaj, w swojej ojczyźnie”. Planuje kontynuować hodowlę swoich kóz i spróbować zbudować nowy dom w przyszłym roku.
Sekretarz partii, pan Ho A Cha, powiedział, że Senh to młody mężczyzna o silnej woli i pracowitości, który przezwycięża trudności. Z życia w ubóstwie, mieszkając samotnie w przydrożnej chacie, stał się właścicielem stada setek kóz, dobrze zarabia i skutecznie walczy z ubóstwem. „Senh był pierwszą osobą w wiosce, która hodowała kozy. Po jego sukcesie wiele gospodarstw domowych zaczęło czerpać z jego doświadczeń. Do tej pory kilka gospodarstw zdołało zgromadzić stada liczące dziesiątki kóz i stopniowo wychodzi z ubóstwa” – powiedział pan Cha.
Source: https://tienphong.vn/hanh-trinh-vuot-ngheo-kho-cua-thanh-nien-nguoi-mong-noi-reo-cao-tay-bac-post1803475.tpo






Komentarz (0)