- Reporter: Witaj, artyście Nguyen Binh Son, czy możesz nam opowiedzieć coś więcej o pracach prezentowanych na niedawnej wystawie sztuk pięknych Wietnamu i Korei?
Malarz Nguyen Binh Son: Na tę wystawę trafiłem dzięki mojemu przyjacielowi, malarzowi i badaczowi sztuki, Vu Huy Thongowi (wykładowcy na Wietnamskim Uniwersytecie Sztuk Pięknych). Zgłosiłem obraz lakierowany, przedstawiający północno-zachodni krajobraz we wczesnoporannej mgle, namalowany na początku 2023 roku. Tytuł pracy to „Poranek w górach”, co również doskonale wpisuje się w temat zaproponowany przez Komitet Organizacyjny Wietnamsko-Koreańskiej Wystawy Sztuk Pięknych: natura, przyjaźń, miłość.
Kiedy pojechałem w góry, poczułem ciche, niespieszne życie tutejszych ludzi. Życie nie było zbyt zatłoczone, nawet w opuszczonych domach nie było ludzi, naturalnie czułem ulgę i spokój. Był to okres kwitnienia głogu, więc narysowałem w swojej pracy obraz domu na palach z białymi kwiatami, w porannej scenerii, spowitego mgłą, w delikatnym blasku słońca, czystego.

- Reporter: Jakiego ducha odczuwa Pan podczas oglądania wystawy sztuki Wietnamu i Korei?
Artysta Nguyen Binh Son: Moim celem podczas udziału w tej wystawie jest wymiana, a nie nadmierne koncentrowanie się na pracach. Poznajemy i rozumiemy kulturę danego kraju, nie tylko malarstwo, ale także muzykę , rytuały… Chociaż nie władamy biegle języków obcych, spotykamy się w bardzo przyjacielskiej atmosferze, wymieniamy się doświadczeniami i zdobywamy twórcze doświadczenia.
Wprowadziliście malarstwo lakierowane, ale moim zdaniem prace rodzimych artystów nie są gorsze, wręcz przeciwnie – ich poziom techniczny jest wyższy. Lakier to atut Wietnamu, z długą tradycją. Wasi artyści wprowadzili malarstwo pejzażowe, podczas gdy artyści krajowi wprowadzili wiele dzieł abstrakcyjnych.

- Reporter: Dlaczego wybrał Pan drogę tworzenia obrazów za pomocą lakieru?
Malarz Nguyen Binh Son: Studiując na Uniwersytecie Sztuk Pięknych w Hue , miałem okazję wcześnie zetknąć się z lakierem, dzięki nauczycielowi z tej uczelni. Przez całe studia malowałem z nim obrazy lakierem, ucząc się technik, kompozycji, doboru kolorów itd. Chociaż w pierwszych dwóch latach studiów nie uczyliśmy się o materiałach, to wczesne zetknięcie z lakierem okazało się moim szczęściem.
Poza tym sam jestem bardzo zainteresowany tym materiałem. Wciąż pamiętam pierwszy test z lakieru, dostałem 9,5 punktu i zostałem pochwalony przez nauczyciela przed całą klasą. Być może dlatego, że lakier zawsze zaskakuje twórcę. Artyści mogą być „aktywni” z lakierem tylko do pewnego stopnia, reszta nie do końca podporządkowuje się subiektywnej woli techniki i jakości, od jednego pomysłu można przejść do drugiego. Miałem obrazy, które wydawały się być bliskie porażki, pracowałem nad nimi w kółko, ale nie mogłem ich uchwycić. Teraz się relaksuję, myślę, co robić, a rezultaty są naturalne i zaskakujące.

- Reporter: Czy pamięta Pan jeszcze swoją pierwszą pracę lakierniczą, w sensie kompletnego i najbardziej satysfakcjonującego obrazu?
Artysta Nguyen Binh Son: Po ukończeniu studiów zajmowałem się również wieloma różnymi pracami związanymi z malarstwem. Nie tylko malowałem obrazy lakierem, ale także malowałem murale. Ale oficjalnie od 2020 roku, podczas pandemii COVID-19, mam więcej czasu dla siebie. Namalowałem wiele obrazów lakierem, od małych po duże formaty. Od tego czasu skupiam się na tworzeniu.
W 2021 roku miałem obraz do wystawienia na wystawie zbiorowej i na szczęście pierwszy wielkoformatowy obraz został doceniony i wsparty przez kolekcjonera. Pamiętam, że obraz ten nazywał się „Hoang Su Phi” i przedstawiał piękny krajobraz regionu północno-zachodniego.
Po ukończeniu każdego dzieła poświęcam czas na jego oglądanie, recenzowanie i zawsze czuję się niesamowicie podekscytowana. Ponieważ z każdym pomysłem i tematem poświęcam cały swój czas i wysiłek na dopracowanie go do perfekcji. Są obrazy, których ukończenie zajmuje dużo czasu, staram się też pielęgnować swoje emocje, aby dokończyć dzieło. Radość z ukończenia dzieła jest również dziwna – potrafię śmiać się sama, a nawet skakać z radości, nie zwracając uwagi na nikogo dookoła.
- Reporter: Urodziłem się i wychowałem w Nghe An, studiowałem sztukę w Hue, a następnie wybrałem Hanoi jako miejsce rozpoczęcia kariery. Ale w twoich pracach zawsze widać ślady różnych regionów, w tym Nghe An?
Artysta Nguyen Binh Son: Pracuję nad pomysłem podróży wzdłuż rzeki Lam i malowania. Myślałem, że dzięki pieśniom ludowym ludzie dowiedzą się więcej o Nghe An. A co z malarstwem? Malarstwo musi również przyczyniać się do promowania wizerunku ojczyzny.
Zawsze pamiętam obraz łodzi na rzece i od czasu do czasu rozbrzmiewające w nich pieśni mieszkańców wioski. Utrwaliłem te wrażenia w ramce i przeniosę je na obrazy jako osobne historie.
- Reporter: Serdecznie dziękuję artyście Nguyen Binh Son i życzę wielu pięknych dzieł o Nghe An!
Source: https://baonghean.vn/hoa-si-nguyen-binh-son-dinh-vi-con-duong-sang-tao-voi-son-mai-10313935.html










Komentarz (0)