Rzut karny w doliczonym czasie gry pomógł Chelsea zremisować 4:4 z Man City w 12. kolejce Premier League wieczorem 12 listopada.
Po zwycięstwie nad Tottenhamem 4:1 w poprzedniej rundzie, Chelsea kontynuowała ambitną grę przeciwko obrońcom tytułu. Pomimo straty gola na początku meczu po kontrowersyjnym rzucie karnym Erlinga Haalanda, drużyna Mauricio Pochettino wyrównała już po czterech minutach dzięki główce Thiago Silvy.
Akanji (po lewej) i Jackson zdobyli bramki w efektownym meczu na Stamford Bridge. Zdjęcie: AFP
Chelsea objęła prowadzenie, a Raheem Sterling znalazł się w dogodnej pozycji, by dobić dośrodkowanie Reece'a Jamesa. Gospodarze nie zdołali jednak utrzymać przewagi do przerwy. Po celnym dośrodkowaniu Bernardo Silvy Manuel Akanji strzelił głową w kierunku Roberta Sancheza.
Pościg trwał nadal w drugiej połowie. Haaland zdobył swoją drugą bramkę, rzucając się do dośrodkowania Juliana Alvareza. Jednak młodzi piłkarze Chelsea nie dali się łatwo pokonać. Strzał z dystansu Conora Gallaghera minął Edersona, pozwalając Nicolasowi Jacksonowi na dośrodkowanie.
Haaland wykorzystał rzut karny, otwierając wynik dla Man City. Zdjęcie: AFP
Chelsea miała znakomitą okazję, by po raz drugi objąć prowadzenie tuż po golu, ale nowo wprowadzony obrońca Malo Gusto strzelił nad poprzeczkę z pustej pozycji. Gospodarze zmarnowali okazję i zostali ukarani przez Rodriego na cztery minuty przed końcem drugiej połowy. Hiszpański pomocnik pokazał, że jest piłkarzem na wielkie mecze, gdy jego strzał lewą nogą z dystansu odbił się od Thiago Silvy i wpadł do siatki.
Chelsea wydawała się skazana na porażkę, ale ich wysiłki zostały nagrodzone w doliczonym czasie gry. Debiutant Armando Broja został sfaulowany w polu karnym przez Rubena Diasa. Z rzutu karnego 21-latek strzelił w lewy górny róg bramki, oszukując Edersona. Był to ważny gol dla Palmera, ponieważ padł przeciwko jego byłemu klubowi, który opuścił latem, aby szukać więcej czasu na grę.
Pomimo odrobienia straty w ostatniej minucie, Pochettino nie był zadowolony z decyzji sędziego. Po końcowym gwizdku trener Chelsea wbiegł na boisko, aby zadać pytanie sędziemu Taylorowi i został ukarany żółtą kartką. Trener Argentyny prawdopodobnie był zdenerwowany, ponieważ sędzia podyktował rzut karny dla Manchesteru City za pierwszą bramkę. W tej sytuacji sędzia uznał, że Marc Cucurella ściągnął Haalanda. Pochettino jednak zaprotestował.
Cole Palmer strzelił gola swojej byłej drużynie, pomagając Chelsea zdobyć punkt. Zdjęcie: AFP
Z kolejnym punktem Chelsea awansowała na 10. miejsce. Mają tyle samo punktów co Brentford, ale lepszy bilans bramkowy. Tymczasem Manchester City zmarnował szansę na powiększenie przewagi, mając grupę w tyle. Zespół Guardioli ma 28 punktów, tylko o jeden więcej niż Liverpool i Arsenal.
Przed Manchesterem City ważny mecz u siebie z Liverpoolem w kolejnej rundzie, 25 listopada. Chelsea również stanie przed dużym wyzwaniem, gdy po przerwie na mecze międzynarodowe zmierzy się na wyjeździe z Newcastle.
Quang Huy
Link źródłowy
Komentarz (0)