Członkowie transatlantyckiego sojuszu wojskowego chcą stworzyć coś więcej niż tylko pakiet wsparcia politycznego dla Ukrainy i mogą przedstawić swoje plany na szczycie NATO w Waszyngtonie w lipcu.
Jednak formalne zaproszenie do członkostwa w NATO pozostaje mało prawdopodobne, ponieważ członkowie są podzieleni co do terminu przystąpienia Kijowa. Nadal obowiązuje sformułowanie „kiedy nadejdzie właściwy czas”.
„Podczas szczytu w lipcu będziemy kontynuować działania na rzecz przybliżenia Ukrainy do członkostwa w NATO… tak, aby gdy nadejdzie właściwy czas, Ukraina mogła dołączyć do NATO bez opóźnień” – powiedział Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg na początku zeszłego tygodnia.
W Waszyngtonie pan Stoltenberg spotkał się z prezydentem USA Joe Bidenem i sekretarzem stanu Anthonym Blinkenem przed szczytem NATO, który odbędzie się w dniach 9-11 lipca. Oczekuje się, że członkowie sojuszu ogłoszą swój cel w postaci szeroko zakrojonego pakietu wsparcia dla Ukrainy.
Pakiet mógłby obejmować znaczący zastrzyk finansowy w formie zobowiązania politycznego do utrzymania obecnej wysokości 40 miliardów euro rocznej pomocy wojskowej i wzmocnienia mechanizmu koordynacji całej zachodniej pomocy i szkoleń, co wiązałoby się z nową „obietnicą” członkostwa.
Zgodnie z planem Ukraina i jej członkostwo nadal będą stanowić problem na szczycie NATO w Waszyngtonie w lipcu 2024 r. Zdjęcie: CEPA
„Obietnica” członkostwa pozostaje kwestią drażliwą, zwłaszcza że Ukraina wciąż czeka na odpowiedź na wniosek o członkostwo, który złożyła prawie dwa lata temu.
Rok temu, gdy przywódcy NATO spotkali się w stolicy Litwy, Wilnie, wysłali Kijowowi jedynie mglisty sygnał, żądając, aby członkostwo oznaczało zakończenie działań wojennych i poczynienie postępów w reformach wewnętrznych, które NATO monitoruje.
W tym roku, zgodnie z planem, wspólny komunikat szczytu NATO najprawdopodobniej ponownie pominie jakąkolwiek formę „zaproszenia”, co według dyplomatów NATO jest pierwszym formalnym krokiem torującym drogę każdemu państwu do przystąpienia do sojuszu wojskowego.
„Niektórzy sojusznicy z NATO chcą przyszłościowego zapisu, który wymagałby zaproszenia do członkostwa, podczas gdy inni nie są entuzjastycznie nastawieni do pomysłu zaproszenia” – powiedział jeden z dyplomatów NATO, powtarzając podobny dylemat, który rozegrał się przed ubiegłorocznym szczytem.
Stany Zjednoczone, obok Niemiec, pozostają w gronie państw najbardziej niechętnych do wystosowania zaproszenia do Ukrainy w celu przystąpienia do sojuszu wojskowego.
„Język nie będzie powtórzeniem tego z ubiegłego roku w Wilnie, ale pójdzie o krok dalej” – powiedział portalowi EurActiv inny dyplomata NATO.
„Pierwszym elementem jest koncepcja pomostu do członkostwa, czyli że cały pakiet, misja i wszystko, do czego jesteśmy zobowiązani, stanowi pomost do członkostwa Kijowa” – powiedział. „Drugim elementem będzie pogląd, że droga Ukrainy do członkostwa jest nieodwracalna”.
Przemawiając w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie, sekretarz stanu USA Blinken powiedział: „Demonstrujemy nasze długotrwałe wsparcie dla Ukrainy i tworzymy solidny most, który umożliwi Ukrainie przystąpienie do sojuszu”.
Wysoki rangą amerykański dyplomata nie wzbudził nadziei u ukraińskiego przywódcy Wołodymyra Zełenskiego, który wciąż pragnie „krótkiej drogi” do pełnego członkostwa w sojuszu. Zamiast tego, Blinken skupił się na działaniach, które mają pomóc Kijowowi przygotować się do przystąpienia do sojuszu „jak najszybciej”, po zakończeniu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Niektórzy dyplomaci NATO są optymistycznie nastawieni do konsensusu wokół tego zapisu, podobnie jak pan Stoltenberg. „Jestem pewien, że mamy również zapis mówiący o tym, że Ukraina zostanie członkiem sojuszu” – powiedział szef NATO.
W praktyce jednak sformułowania „mostów” i „nieodwracalności” nadal nie wykroczą poza obiecaną koncepcję „ścieżki do członkostwa”.
Minh Duc (według EurActiv)
Source: https://www.nguoiduatin.vn/nato-tran-tro-tim-loi-hua-moi-ve-tu-cach-thanh-vien-cho-ukraine-a669587.html






Komentarz (0)