N WAŻNYCH KAMIENI MILOWYCH
Istnieją dwa sposoby rozumienia koncepcji „potrójnego triumfu”, który czeka teraz MU. Po pierwsze, MU zakończy serię trzech kolejnych zwycięstw, jeśli zdobędzie wszystkie trzy punkty przeciwko Brighton na Old Trafford w ostatnim meczu Premier League dziś wieczorem (25 października o 23:30).

Napastnik Matheus Cunha (po prawej) jest w dobrej formie w barwach MU
ZDJĘCIE: AFP
Na pierwszy rzut oka brzmi to prosto. Ale dla MU w ciągu ostatnich kilku lat byłby to cud. Wygranie dwóch kolejnych meczów to już samo w sobie ważne wydarzenie (MU właśnie tego dokonał, po raz pierwszy pod wodzą trenera Rubena Amorima). Od początku zeszłego sezonu MU nigdy nie miał poczucia wygrania trzech kolejnych meczów w Premier League. Co więcej, Brighton, choć mało znany, jest dla MU prawdziwym „potworem”. Wygrali z MU w 6 z 7 ostatnich meczów w Premier League i w ostatnich 3 wyjazdach na Old Trafford.
Mówiąc o MU w tym sezonie, nie sposób nie wspomnieć o nowym trio ofensywnym, a zwłaszcza o dwóch skrzydłowych (lub napastnikach) Matheusie Cunha i Bryanie Mbeumo. Obaj strzelili gole dla swojego byłego zespołu w meczu z Brighton w zeszłym sezonie i obecnie są w dobrej formie w barwach MU. Nadzieja na zwycięstwo gospodarzy na Old Trafford w tej rundzie nie jest mała.
Drugie rozumienie koncepcji „potrójnego triumfu”, czyli zaproszenia MU, jest o wiele ważniejsze i trudniejsze. Dla trenera Amorima będzie to udana rewolucja, jeśli poprowadzi MU do zwycięstwa we wszystkich trzech nadchodzących meczach: odpowiednio z Brighton, Nottingham Forest i Tottenhamem. W zeszłym sezonie MU przegrało wszystkie 6 spotkań z tymi drużynami w Premier League (nie wspominając o porażkach z Tottenhamem w Pucharze Ligi i Lidze Europy). Nigdy wcześniej MU pod wodzą Amorima nie było tak prosperujące i w tak dobrych nastrojach jak teraz. Poczekajmy jednak i zobaczmy, czy MU osiągnie nowe kamienie milowe, deklarując powrót do ścisłej czołówki piłkarskiej.
C CZEKAJ NA NIESAMOWITYCH MŁODYCH BRACI Z C HELSEA
W ciągu zaledwie jednej nocy historia została napisana trzykrotnie, gdy Chelsea rozgromiła Ajax Amsterdam 5:1 w niedawnym meczu Ligi Mistrzów. Najpierw Marc Guiu został najmłodszym piłkarzem, który zdobył bramkę dla Chelsea w Lidze Mistrzów. Zaledwie kilkadziesiąt minut później Estevao pobił rekord Guiu. A po zakończeniu meczu Guiu spadł na 3. miejsce na liście. Na tablicy wyników pojawił się Tyrique George, o miesiąc młodszy od Guiu. Chelsea stała się pierwszą drużyną w historii, której trzech „nastolatków” strzeliło gola w meczu Ligi Mistrzów.
Jeszcze bardziej zdumiewające było to, że imponujące, młodzieńcze zwycięstwo Chelsea nadeszło nad Ajaxem – drużyną, która jest rekordzistką w kategorii najmłodszego mistrza w historii Ligi Mistrzów (w 1995 roku). W składzie Chelsea, która pokonała Ajax, znalazło się 10 zawodników w wieku 21 lat i młodszych. W tym sezonie Premier League Chelsea ma najniższą średnią wieku podstawowego składu (24 lata i 116 dni). Żaden zawodnik powyżej 28 roku życia nie grał nigdy pod wodzą trenera Enzo Marescy. Dziś wieczorem ta wspaniała, młoda siła zmierzy się z Sunderlandem o 21:00. Mimo awansu, Sunderland jest w świetnej formie, tracąc zaledwie 2 punkty do drugiego w tabeli Manchesteru City po 8 kolejkach. Zapowiada się więc bardzo emocjonujący mecz.
Chelsea jest w dobrej formie, z czterema zwycięstwami z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Może być na dobrej drodze do trzeciego z rzędu zwycięstwa w Premier League, pierwszego pod wodzą Marescy.
Źródło: https://thanhnien.vn/ngoai-hang-anh-mu-truoc-cu-an-ba-185251024220425265.htm






Komentarz (0)