Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Sprzedawcy losów loterii w Ho Chi Minh City kupują jedzenie, aby „poczęstować” dzikie ptaki i złagodzić ich samotność

Báo Tiền PhongBáo Tiền Phong15/11/2024

Niezależnie od zysków lub strat, sprzedawca losów loteryjnych w Ho Chi Minh City codziennie odkłada pewną kwotę pieniędzy na zakup pożywienia dla dzikich ptaków, by w ten sposób odnaleźć radość i zmniejszyć poczucie samotności w życiu.


Niezależnie od zysków lub strat, sprzedawca losów loteryjnych w Ho Chi Minh City codziennie odkłada pewną kwotę pieniędzy na zakup pożywienia dla dzikich ptaków, by w ten sposób odnaleźć radość i zmniejszyć poczucie samotności w życiu.

Sprzedawca losów na loterię w Ho Chi Minh City kupuje jedzenie, aby „poczęstować” dzikie ptaki i złagodzić poczucie samotności (zdjęcie 1)

Każdego ranka pan Hoang Binh przygotowuje worek płatków śniadaniowych, które zanosi do parku Le Van Tam, aby nakarmić ptaki. Zdjęcie: Ha Nguyen

Zaprzyjaźnij się z ptakami

O 7:00 rano pan Nguyen Hoang Binh (48 lat, dzielnica Binh Thanh, Ho Chi Minh) wjechał do parku Le Van Tam (dzielnica 1, Ho Chi Minh). Przyzwyczajeni do karmienia przez pana Binha, gołębie i dzikie wróble zaczęły siadać na gałęziach drzew, latarniach itp.

Zatrzymując samochód, pan Binh wyjął worek ze zbożem i rozłożył go równomiernie na ziemi. Stado dzikich gołębi natychmiast zleciało w dół, żeby się pożywić. Mniejsze wróble musiały poczekać, aż stado gołębi skończy jeść, zanim podleciały, żeby zebrać każde ziarno.

Widok dzikich ptaków lecących w dół i zbierających ziarna wokół samochodu małego mężczyzny zachwycił odwiedzających park. Niektórzy wyjęli telefony, aby zrobić zdjęcia i uwiecznić tę cudowną chwilę.

Sprzedawca losów na loterię w Ho Chi Minh City kupuje jedzenie, aby „poczęstować” dzikie ptaki i złagodzić poczucie samotności (zdjęcie 2)

Pan Binh rozrzuca wokół siebie ziarno, aby ptaki mogły swobodnie przylatywać i jeść. Zdjęcie: Ha Nguyen

Pan Binh powiedział, że karmi ptaki od 7-8 lat. Wcześniej sprzedawał losy na loterię na ulicy Le Duan w Dzielnicy 1. Kiedy nie było klientów i sprzedaż szła słabo, obserwował wróble ćwierkające na drzewach. Co jakiś czas zlatywały na chodnik w poszukiwaniu jedzenia.

Widok wróbli skaczących po drodze zafascynował go. Pomyślał, że mógłby się z nimi zaprzyjaźnić, karmiąc je. Po pewnym czasie ptaki przyzwyczaiły się do jego obecności i jedzenia, które przynosił.

„Każdego ranka przylatywały na miejsce, gdzie siedziałem i sprzedawałem losy na loterię. Kiedy mnie zobaczyły, natychmiast zlatywały się w dół, otaczały mnie i skakały po chodniku, czekając na jedzenie. Zaprzyjaźniłem się z ptakami, aż z różnych powodów nie mogłem już dłużej siedzieć i sprzedawać na tym odcinku drogi”.

Sprzedawca losów na loterię w Ho Chi Minh (Holandia) kupuje jedzenie, aby „nakarmić” dzikie ptaki i złagodzić poczucie samotności (zdjęcie 3)

Ptaki są znane panu Binhowi. Zdjęcie: Ha Nguyen

Żegnając się ze stadem dzikich wróbli na ulicy Le Duan, pan Binh krążył po okolicy, sprzedając losy na loterię, a następnie wybrał nowy punkt sprzedaży w parku Le Van Tam. Park jest pełen drzew i jest domem dla wielu gatunków ptaków, takich jak gołębie, wróble i turkawki.

Tutaj poznał wróble, kupując im ryż do jedzenia. Za każdym razem, gdy rozrzucał ryż, gołębie również zlatywały się, by „prosić o jedzenie”. Widząc to, postanowił kupić im ziarno do wspólnego jedzenia.

Karmiąc ptaki, pan Binh sprzedawał losy na loterię. Około 9:00 park był pusty, więc przeniósł się do dzielnicy Tran Quoc Toan (dzielnica 3), aby kontynuować sprzedaż.

Sprzedawca losów na loterię w Ho Chi Minh (Holandia) kupuje jedzenie, aby „nakarmić” dzikie ptaki i złagodzić poczucie samotności (zdjęcie 4)

Wróble cierpliwie czekają na swoją kolej. Zdjęcie: Ha Nguyen

O 14:00, idąc po losy na loterię, które miał sprzedać następnego dnia, zatrzymał się w parku, żeby rozsypać ziarno dla ptaków. Późnym popołudniem, obawiając się, że nie są pełne, poszedł je nakarmić jeszcze raz, zanim wrócił do motelu.

Znajdź radość, poczuj się mniej samotny

Pan Binh, który od lat zajmuje się ptakami, rozumie i zna ich zwyczaje. Wie, że gołębie lubią jeść ziarna i granulki, dlatego aktywnie kupuje wszystkie rodzaje.

Tymczasem wróble żywią się głównie ryżem. Podczas jedzenia używają dziobów do usuwania łusek. Dlatego podczas karmienia wróbli często wybierają płaską pozycję na ziemi, aby łatwo zamiatać i zbierać łuski.

Pan Binh pochodzi z Ho Chi Minh. Po śmierci rodziców, z powodu sparaliżowanej jednej strony ciała, z trudem utrzymywał się z pracy. Nie mogąc wykonywać ciężkich prac fizycznych, musiał sprzedawać losy na loterię, aby się utrzymać.

Sprzedawca losów na loterię w Ho Chi Minh (Holandia) kupuje jedzenie, aby „poczęstować” dzikie ptaki i złagodzić poczucie samotności (zdjęcie 5)

Po odlocie stada gołębi szybko pojawiło się stado dzikich wróbli, by zjeść resztki ryżu. Zdjęcie: Ha Nguyen

Codziennie sprzedaje 200 losów na loterię, zarabiając około 200 000 VND. Ta kwota wystarcza mu akurat na opłacenie pokoju i leków. Jednak od 7-8 lat codziennie odkłada pewną kwotę na karmę dla ptaków.

Wcześniej pan Binh wydał około 45 000 VND na zakup 3 worków ziarna dla ptaków. Później wiele osób widziało, jak karmi ptaki i przynosiło im karmę, więc kupił mniej.

Obecnie kupuje zboża za jedyne 30 000 VND. Zwykle udaje mu się zmieścić w takiej ilości. Jednak w gorsze dni, kiedy pada deszcz i pogoda nie pozwala mu na sprzedaż, napotyka trudności, a nawet traci pieniądze na losach na loterii.

Pan Binh uważa ptaki za część swojego życia, dlatego postanowił je karmić tak długo, jak to możliwe. Zdjęcie: Ha Nguyen

Stara się jednak wydawać oszczędnie, aby nie przegapić żadnego posiłku dla ptaków. Codziennie karmi je trzema posiłkami.

Zwierzył się: „Uważam ptaki za część mojego życia. Dla mnie są przyjaciółmi, którzy dają mi radość i pomagają mi przezwyciężyć samotność.

Podczas pandemii byłam smutna i odczuwałam stratę, gdy nie mogłam karmić ptaków. Po pandemii, widząc je tak wychudzone i wychudzone, było mi ich bardzo żal.

Zwłaszcza gdy widzę, jak wróble są łapane w pułapki, sprzedawane ludziom do wypuszczenia, czuję się bardzo smutny. Będę je karmił, dopóki będę mógł.

Według Vietnamnet



Source: https://tienphong.vn/nguoi-ban-ve-so-o-tphcm-mua-thuc-an-dai-chim-troi-de-bot-co-don-post1691697.tpo

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej
„Wielka powódź” na rzece Thu Bon przewyższyła historyczną powódź z 1964 r. o 0,14 m.
Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt