Ponadto ta grupa wolontariuszy spotyka się, doradza, namawia i opiekuje się ludźmi, którzy popełnili błędy, aby walczyć o życie małych stworzeń.
Zebrano i pochowano ponad 30 000 płodów
„Na początku bardzo się bałem. Płody były nadal czerwone, a wiele z nich było nawet fizycznie uszkodzonych. Jednak myśląc o nieszczęśliwym losie tych małych istot, poczułem jeszcze większą motywację, by tam pojechać i to zrobić” – opowiadał Nguyen Van Than (22 lata), student ostatniego roku na uniwersytecie w Vinh City, w prowincji Nghe An , lider Grupy Ochrony Życia Faustyny (pod kierownictwem Rady Charytatywnej Caritas Diecezji Vinh).
Członkowie grupy zapalają świece i modlą się przy wspólnym grobie płodów.
Według Thana, Grupa Ochrony Życia Faustiny liczy obecnie ponad 100 członków, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Najmłodsi są uczniami szkół średnich, najstarsi to mężczyźni i kobiety po pięćdziesiątce i sześćdziesiątce, ale większość to studenci katoliccy. Jednym z głównych działań grupy na przestrzeni lat było zbieranie nieszczęśliwych płodów i przewożenie ich na cmentarz w celu pochówku.
Poprzednikiem obecnej grupy jest grupa „Ochrona Życia im. Jana Pawła II”. Grupa została założona przez grupę studentów katolickich w 2007 roku, ale działała spontanicznie i nie podlegała zarządowi diecezji Vinh.
Cmentarz Cao Thach znajduje się na terenie gmin Nghi Phong i Nghi Thach w dystrykcie Nghi Loc. Dzięki temu poznaliśmy działalność wolontariacką związaną ze zbieraniem i grzebaniem płodów. To wartościowa i praktyczna działalność, godna pochwały.
Pan Nguyen Dinh Ly, wiceprzewodniczący Komitetu Ludowego gminy Nghi Phong, dystrykt Nghi Loc
Pomysł założenia grupy zrodził się po tym, jak pewien uczeń płci męskiej był świadkiem porzucenia na poboczu drogi w pełni rozwiniętego płodu. Grupa przekonała rodzinę w gminie Xuan Hong (dystrykt Nghi Xuan, prowincja Ha Tinh ) do podarowania im działki na wzgórzu, a następnie wspólnie zbudowali cmentarz, wykorzystując cement, cegły i kamienie ofiarowane przez życzliwych wolontariuszy.
Do 2014 roku, po pochówku prawie 50 000 płodów, grupa rozwiązała się z różnych powodów. Jednak zaledwie kilka dni później powstała Grupa Ochrony Życia Faustina, kontynuująca podobną działalność swoich poprzedników. Tym razem grupa zwróciła się o działkę na cmentarzu Cao Thach (cmentarzu graniczącym z gminami Nghi Phong i Nghi Thach), która miała służyć jako miejsce spoczynku płodów.
„W ciągu ostatnich 10 lat grupa pochowała na tym cmentarzu ponad 30 000 płodów. Ceremonia pogrzebowa odbyła się z pełnymi rytuałami, jak pogrzeb osoby dorosłej. Pojechaliśmy po drewno i sami zrobiliśmy trumnę” – powiedział Than.
Nadal w drodze o północy
Pięć lat temu Dang Quang Hoang (23 lata, z Do Luong w prowincji Nghe An) dowiedział się o Grupie Ochrony Życia Faustina za pośrednictwem mediów społecznościowych i działań społecznych. Hoang szybko zgłosił się na ochotnika i stał się jednym z aktywnych członków.
Płody umieszczono w trumnach w celu pochówku. Zdjęcie: VT
Hoang powiedział: „Na początku bardzo się bałem, kiedy podążałem za braćmi i siostrami zbierającymi płody. Ale potem poczułem litość, która pomogła mi przezwyciężyć strach. Wielokrotnie porzucone płody były bardzo duże, ze wszystkimi częściami ciała. Dotykałem ich i były jeszcze ciepłe. Wtedy po prostu było mi przykro”.
Wspomnienie, które Hoang pamiętał najbardziej, to wieczór 28. dnia Tet 2022 roku. Ponieważ zbliżał się Tet, wszyscy poszli już do domów, więc poszedł sam. Tego dnia padał ulewny deszcz, a Hoang pobiegł do szpitali i zabrał 50 płodów.
„Widząc ludzi spieszących się na zakupy na Tet, a potem wracających do domów, by być z rodzinami, jeszcze bardziej współczuję dzieciom. Mam nadzieję, że wszystkie dzieci rodzą się z miłością, a aborcja zostanie ograniczona, żebyśmy nie musieli już wykonywać tej pracy” – powiedziała Hoang.
Według Thana i Hoanga, w początkowych latach działalności członkowie grupy musieli macać porzucone płody w śmietnikach szpitali i klinik w mieście Vinh. Wielokrotnie byli myleni ze złodziejami lub przeganiani przez ochroniarzy. Po wielu latach działalności wiele klinik i szpitali dowiedziało się o grupie i za każdym razem, gdy płód zostaje porzucony, proaktywnie dzwonią do grupy, aby go przyjąć.
„Prawie codziennie odbieramy telefony z klinik i szpitali. Zdarzają się telefony nawet w środku nocy, a członkowie zespołu są gotowi do działania. Często spotykamy się z zaciekawionymi spojrzeniami ludzi wokół nas. Niektórzy nawet mówią, że jesteśmy szaleni, ale nie obchodzi nas, co myślą” – powiedział Than.
Walka o życie płodów
Oprócz oczekiwania na telefony ze znanych miejsc, grupa będzie cztery razy w tygodniu udawać się do placówek medycznych , aby aktywnie szukać i odbierać dary. Za każdym razem członkowie grupy mówią sobie: „Miejmy nadzieję, że wyprawa okaże się bezowocna i że nie uda się odnaleźć porzuconych płodów”.
W ciągu ostatnich 10 lat udało się zebrać i odpowiednio pochować ponad 30 000 nieszczęśliwych płodów.
Grupa pro-life Faustina nie tylko zajmuje się gromadzeniem i grzebaniem płodów, ale też przez lata udzielała schronienia ludziom, którzy popełnili błędy.
Po wielu latach działalności grupa zgromadziła rozległą sieć współpracowników. Za każdym razem, gdy wiemy o kimś, kto popełnił błąd i zamierza dokonać aborcji, zwrócimy się do niego z prośbą o radę i przekonanie go.
Jeśli dana osoba wyrazi zgodę, grupa zabierze ją do schroniska, gdzie będzie się nią opiekować do momentu urodzenia miesięcznego dziecka. Po ukończeniu przez dziecko pierwszego miesiąca życia matki będą miały dwie możliwości: albo przywieźć dziecko z powrotem, albo, jeśli nie będą miały kwalifikacji do wychowania dziecka, grupa znajdzie dla niego rodziców adopcyjnych, aby zapewnić mu lepsze życie” – powiedział Than.
Według Thana, droga do ratowania życia dzieci nie jest pozbawiona trudności. Za każdym razem, gdy dowiadują się, że ktoś rozważa aborcję, grupa prosi o numer telefonu i umawia się na wizytę, zazwyczaj w szpitalu lub klinice.
„Jednak bardzo trudno jest spotkać te osoby. Szpitale i kliniki nie wpuszczają obcych, więc często musimy się wślizgnąć, żeby się z nimi spotkać lub udawać krewnych. Średnio każdego roku grupa przekonuje około 30 matek do porzucenia aborcji i oddania ich pod opiekę schronisk” – powiedział Than.
Źródło: https://www.baogiaothong.vn/nhom-thien-nguyen-dac-biet-chi-mong-khong-co-viec-192241017235034541.htm
Komentarz (0)