
Od lewej do prawej: zasłużona artystka, piosenkarka Hong Van, piosenkarka Tuyet Loan i artystka Tu Trinh
Po południu 23 czerwca wietnamska piosenkarka znana jako „Królowa Jazzu” powróciła do ojczyzny w ciepłej muzycznej atmosferze, wierna liberalnemu i pełnemu pasji duchowi gatunku muzycznego, z którym jest związana od blisko 60 lat.
Podczas występów w znanych herbaciarniach w Sajgonie - Ho Chi Minh City, przestrzeni muzycznej zarezerwowanej dla miłośników jazzu - głos Tuyet Loan wciąż rozbrzmiewa magicznie i namiętnie, jakby przywołując mroczne czasy złotych lat znanego miejsca, w którym odbywają się występy.
Jest dumna z tego, że jest piosenkarką i autorką tekstów piosenek, ma na koncie ponad 300 piosenek, a jej słynny album jazzowy został wyprodukowany przez wytwórnię płytową w Singapurze.

Od lewej do prawej: Zasłużony Artysta, śpiewak Hong Van, dyrygent orkiestry Hoang Diep i śpiewaczka Tuyet Loan
Powrót piosenkarki Tuyet Loan tym razem stał się jeszcze bardziej znaczący nie tylko dzięki ciepłemu przyjęciu przez publiczność, ale także dzięki wzruszającemu spotkaniu 23 czerwca po południu z jej wieloletnimi towarzyszami – artystami, którzy towarzyszyli jej na wielu etapach artystycznego życia.
Punktem kulminacyjnym było spotkanie z artystką Tu Trinh, niegdyś znaną jako „najlepszy głos dramatyczny na Południu”. Obie były bliskimi koleżankami z Zespołu Dramatycznego Kim Cuonga – gdzie sztuka sceniczna i muzyka harmonijnie współgrały w atmosferze szczerej i oddanej pracy artystycznej. Ich rozmowa, mimo że trwała zaledwie kilka godzin, wydawała się trwać jak czas pełnej pasji młodości. „W tamtym czasie grałam w sztukach, a Tuyet Loan śpiewała. Ponieważ Zespół Dramatyczny Kim Cuonga organizował przed spektaklami występy muzyczne, byłyśmy bliskimi koleżankami na tej scenie. Wróciło tyle wspomnień i byłam szczęśliwa, że Tuyet Loan wciąż tętni życiem na scenie jazzowej” – powiedziała artystka Tu Trinh.

MC i dziennikarz Minh Duc wożą piosenkarkę Tuyet Loan po Ho Chi Minh City
Od śmierci piosenkarki Dai Le, męża Tuyet Loan, mieszka ona z trzema córkami w USA. Co roku wraca do rodzinnego miasta, by tam występować.
Najbardziej zaskakującym występem był występ wokalisty – Zasłużonego Artysty Hong Van, znanego z muzyki folkowej z trzech regionów i recytującego inspirującą poezję. „Nikt nie wierzy, że Hong Van i ja jesteśmy sobie tak bliscy” – powiedziała z uśmiechem Tuyet Loan. Być może to właśnie pasja i szczerość w miłości do muzyki zbliżyły ich do siebie bardziej niż jakikolwiek inny gatunek.
W spotkaniu wzięła również udział artystka Hoang Diep, córka dwojga znanych osobistości ze świata kultury i sztuki – Artysty Ludowego Quang Hai i artystki Hoang Khanh. Hoang Diep jest obecnie znakomitą dyrygentką i, mimo przejścia na emeryturę, nadal zapraszana jest z wykładami do wielu miejsc, w tym do Konserwatorium Muzycznego w Ho Chi Minh. Jest wyjątkową postacią w wietnamskim świecie muzyki klasycznej, zawsze otwartą i otwartą na artystów.
Wśród jej kolegów, pani Tuyet Loan nazywa Hoang Diepa „tym, który utrzymuje rytm ponadczasowych melodii”.

Wypożyczenie piosenkarki Tuyet
Nie sposób nie wspomnieć o obecności dziennikarza – MC Minh Duca, który towarzyszył setkom dużych i małych programów muzycznych w Ho Chi Minh City. To on przedstawił Tuyet Loan młodej publiczności poprzez talk-show i specjalne wieczory muzyczne. A po południu 23 czerwca, po raz kolejny, był „opowiadaczem historii” podczas zjazdu, wspominając kamienie milowe jazzowego życia.
Zapytana o swoje odczucia po powrocie, piosenkarka Tuyet Loan uśmiechnęła się:
„Jestem tak szczęśliwa, że co roku wracam do domu, by śpiewać dla publiczności i spotykać się z przyjaciółmi i współpracownikami. To jest największe szczęście”.
W śpiewie Tuyet Loan można odnaleźć zarówno smutek, jak i radość, dym papierosowy z przeszłości i światła dnia dzisiejszego.
A w jej oczach, gdy wychodziła ze spotkania, było coś mokrego – może pot letniego dnia w Sajgonie – Ho Chi Minh City, a może kropla wzruszenia na myśl o tym: wciąż jest wielu ludzi, którzy nie zapomnieli o śpiewaczce jazzowej, która kiedyś była ikoną, i nadal skrycie kochają ją każdej nocy. „We wrześniu wrócę, by występować i spotykać się z przyjaciółmi. Teraz największym szczęściem jest to, że nadal mogę śpiewać jazz i żyć w kochających ramionach publiczności” – zwierzyła się.
Source: https://nld.com.vn/nu-hoang-nhac-jazz-tuyet-loan-hoi-ngo-tu-trinh-hong-van-hoang-diep-1962506240704214.htm






Komentarz (0)