(Dan Tri) - Po dwóch latach bycia synową w obcym kraju, wietnamska synowa chwali się, że jej koreańska teściowa opiekuje się nią od A do Z. Pani Huyen powiedziała, że jest wdzięczna życiu „za to, że dało jej drugą rodzinę, która naprawdę ją kocha”.
Historia miłosna zaczęła się od obietnicy: „Przyjadę do Wietnamu, żeby cię odwiedzić”
Kiedy Mai Huyen po raz pierwszy spotkała Young Ho w Hanoi wczesną jesienią 2019 roku, była pod wrażeniem łagodnego Koreańczyka o kwadratowej twarzy i ciepłym głosie, nieco nieśmiałego i uroczego. W tamtym czasie pracowała jako asystentka dyrektora w firmie edukacyjnej i poznała Young Ho przez wspólnego znajomego. Zaprosiła ich oboje do biura na spotkanie i rozmowę. Dwa dni po tym spotkaniu Young Ho wrócił do kraju, aby kontynuować pracę. Utrzymywali kontakt telefoniczny każdego dnia. Wiedząc, że ich córka spotyka się z Koreańczykiem, rodzina Mai Huyen stanowczo się temu sprzeciwiła. Jej matka bardzo płakała, martwiąc się o tę „specjalną przyjaźń”. Nie chciała, aby jej córka pokochała i poślubiła obcokrajowca, przeprowadzając się do obcego kraju. „Przyjadę do Wietnamu, aby cię odwiedzić podczas Tet 2020” – powiedział Young Ho. Dotrzymując obietnicy, mężczyzna poleciał sam z Korei do Wietnamu, aby odwiedzić i świętować Tet z rodziną Huyen. Była to również okazja, by przedstawić ukochanego rodzinie i rozwiać wcześniejsze kompleksy. „Wszyscy stopniowo zaczęli okazywać współczucie i zgodzili się na ten romans” – wspominała.
Ślub Young Ho i Mai Huyen w Wietnamie, styczeń 2023 r.
Prawie rok później spotkała się ponownie z mężem. O 5 rano wietnamska panna młoda wylądowała na koreańskim lotnisku, gdzie czekała na nią rodzina Young Ho. On i jego matka wręczyli jej dwa bukiety świeżych kwiatów, gdy się poznali. Po przybyciu do domu męża i wejściu do sypialni, Huyen dowiedziała się, że jej teściowa przygotowała wszystko wcześniej – od rzeczy osobistych, szamponu, żelu pod prysznic, ręczników… W listopadzie 2021 roku para wzięła ślub w Korei. Z powodu skomplikowanego rozwoju epidemii COVID-19 rodzina panny młodej nie mogła przyjechać. W styczniu 2023 roku rodzice męża, nie przejmując się trudnościami, przylecieli z Korei, aby spotkać się z teściami i zorganizowali dla Huyen i jej męża kompletny ślub zgodnie z wietnamską tradycją.„Narodowa teściowa” dba o swoją synową i wnuki od A do Z
Początkowo, będąc synową w Korei, Huyen wciąż nie rozumiała różnic kulturowych i stylu życia, bariery językowej, a zwłaszcza kwestii „teściowej i synowej”. Uspokajała się, myśląc pozytywnie, że niezależnie od miejsca zamieszkania, będzie starała się pielęgnować swoje życie rodzinne. „Zaufałam mężczyźnie, którego wybrałam, aby pomógł mi przyzwyczaić się do nowego życia” – powiedziała. Nie tylko Young Ho, ale cała jego rodzina obdarzała wietnamską pannę młodą miłością, tolerancją i hojnością. Pani Bong Yul pomagała i uczyła synową, od najdrobniejszych rzeczy po duże obowiązki, aby nie użalała się nad sobą, nie tęskniła za domem i stopniowo stabilizowała swoje życie małżeńskie w Korei. Ponieważ Huyen nie umiała gotować koreańskich potraw, pani Bong Yul zajmowała się kuchnią, przywożąc jedzenie do domu syna, oddalonego o 5 minut spacerem, w każdy weekend.Teściowa „konkurowała” o opiekę nad dwójką wnucząt, aby jej synowa mogła mieć więcej czasu na odpoczynek po porodzie.
Kiedy Huyen była w ciąży z pierwszą córką, jej teściowa zwracała szczególną uwagę na gust synowej. Obserwując i znając jej ulubione dania, gotowała je wielokrotnie. Od tamtej pory cała rodzina „podążała” za gustem „ciężarnej matki”, unikając przyprawiania jej o nieprzyjemny zapach i wymioty. Wiedząc, że jej synowa „pragnęła” wietnamskiego jedzenia, pani Bong Yul zadała sobie trud znalezienia restauracji sprzedających wietnamskie pho i je kupiła. Tymczasem pan Young Ho był troskliwy i sponsorował wyjazd młodszego brata swojej żony, Huu Anh (27 lat), do Korei, aby gotował potrawy z rodzinnego miasta swojej siostry. Kiedy był zajęty pracą, pani Bong Yul zabierała Huyen na badania prenatalne, kupowała ubrania ciążowe i kazała jej dużo odpoczywać. Gdy kobieta była w ósmym miesiącu ciąży, pan Young Ho i jego matka zaczęli kupować wszystkie rzeczy dla kobiety w ciąży i dla dziecka, a następnie je prali, starannie składali i układali na półkach.Pani Mai Huyen z teściową - panią Bong Yul.
W czerwcu 2022 roku wietnamska panna młoda urodziła swoją pierwszą córkę, a jej mąż zorganizował jej transport do ośrodka poporodowego za wysoką kwotę 60 milionów VND/2 tygodnie. „Mam nadzieję, że moja żona i dzieci otrzymają najlepszą opiekę” – powiedział pan Young Ho. W dniu, w którym pani Huyen i jej córka mogły wrócić do domu, pani Bong Yul przeprowadziła się na 2 miesiące, aby zaopiekować się synową i wnuczką. Wiedząc, że rana po cesarskim cięciu Huyen się nie zagoiła i że miała trudności z chodzeniem, wzięła na siebie wszystkie obowiązki – od opieki nad dzieckiem, przez gotowanie, po sprzątanie domu. Każdej nocy spała z wnuczką, aby jej synowa miała więcej czasu na odpoczynek i szybką rekonwalescencję po porodzie. „Jakie mleko powinno pić dziecko, jaką pieluszkę powinno nosić, jakiego ręcznika niemowlęcego używać, jakiej butelki niemowlęcej używać, jakie wygodne ubrania nosić, jak spać, jakiej poduszki używać, żeby uniknąć płaskostopia… Wszystko to zostało zbadane i wybrane przez jej teściową jako najlepszy rodzaj” – powiedziała. Pani Bong Yul również sprawdziła w szpitalu medycyny tradycyjnej i poradziła synowi, żeby zabrał żonę po leki przeciwbólowe i poprawiające krążenie krwi.Widząc swoją teściową śpiącą z wnukiem, wietnamska synowa była wzruszona i wybuchnęła płaczem.
W lipcu 2023 roku Huyen urodziła drugiego syna. Podobnie jak przy pierwszym porodzie, jak sama przyznała, otrzymała opiekę, miłość i pomoc od rodziny męża i młodszego brata. Tym razem Young Ho wziął 3 miesiące urlopu, aby spędzić cały czas z żoną i dziećmi. Opiekował się Huyen przez tydzień w szpitalu, dając priorytet żonie, aby mogła cieszyć się najlepszą opieką poporodową. Tymczasem teściowie Huyen i młodszy brat zostali w domu, aby opiekować się ich pierwszą córeczką. „Drugie dziecko było dość trudne, więc cała rodzina na zmianę go trzymała. Po 3 miesiącach dziecko stopniowo ustabilizowało się pod względem posiłków i snu, a mój mąż wrócił do pracy. W ciągu dnia chodził do biura, a w nocy nadal pomagał żonie w opiece nad dzieckiem” – powiedziała. Dzięki wsparciu i pomocy rodziny męża, ciężarna matka zawsze czuła się dobrze. Huyen czuła się szczęśliwa i szczęśliwa, ponieważ wychowywanie dziecka nie było samotne ani smutne.„Dziękuję życiu, że dało mi drugą rodzinę, pełną prawdziwej miłości”
Po ponad dwóch latach bycia synową w Korei, Huyen powiedziała, że jest niezmiernie wdzięczna swojej teściowej. Każda minuta i każda sekunda, w której pani Bong Yul opiekowała się wnukami i synową, były pięknymi wspomnieniami w jej sercu. Bywały dni, gdy dziecko płakało o 1-2 w nocy, a ona wstawała, żeby się nim zająć. Pani Bong Yul uspokajała ją: „W porządku, idź spać, pozwól mi zająć się dzieckiem. Nie martw się”. Patrząc na zdjęcie babci drzemiącej obok wnuka, wietnamska panna młoda płakała, po cichu dziękując matce za to, że „tak ciężko pracowała”. „Wyszłam za mąż daleko od domu, daleko od rodziny, daleko od krewnych, sama w obcym kraju, żeby zostać synową, wygląda na to, że moja teściowa mnie rozumie i bardzo kocha. Jest naprawdę jak moja druga matka” – powiedziała. Wspominając całą historię miłości, małżeństwa i narodzin dziecka, Huyen jest wdzięczna swojej biologicznej matce za to, że zgodziła się na tę „transgraniczną” historię miłosną, pokonując wszelkie odległości: „W głębi serca, dopóki jesteś szczęśliwa, stłumię tęsknotę”. Huyen jest wdzięczna panu Young Ho za to, że dał jej pełną i kochającą rodzinę. Mężczyzna nie tylko kocha swoją żonę, ale jest również oddany jej wietnamskiej rodzinie, opiekując się i wychowując razem z nią dzieci. Podczas dwóch narodzin jej mąż odłożył na bok całą swoją pracę, aby opiekować się żoną w szpitalu od A do Z, bez wahania.Mała rodzina składająca się z 4 członków: pana Young Ho i pani Mai Huyen.
Huyền jest wdzięczna swoim teściom za miłość, jaką darzą ich zagraniczną synową, która jest „niezdarna, słabo mówi po koreańsku i musi uczyć się wszystkiego o kulturze i stylu życia od podstaw”. „Moi rodzice byli bardzo tolerancyjni i hojni, traktując mnie jak swoją córkę, którą należy opiekować się wnukami, chronić je i kochać” – powiedziała. Najbardziej pamięta moment, gdy jej córka była chora. Pani Bong Yul trzymała wnuczkę na rękach, płakała i wezwała karetkę. Samodzielnie opiekowała się dzieckiem, aż wyzdrowiało i wróciło do domu, nie chcąc, aby jej ciężarna synowa musiała trafić do szpitala. „Moja mama zawsze ciężko pracuje na swoje utrzymanie” – powiedziała, modląc się, aby oboje rodzice zawsze byli zdrowi i szczęśliwi ze swoimi dziećmi i wnukami. „Dziękuję życiu za to, że dało mi drugą rodzinę w prawdziwym sensie pełnej miłości i szczęścia w obcym kraju. W Korei – gdzie zimy są mroźne – ale zawsze ciepłe i pełne rodzinnej miłości” – powiedziała Huyền. Zdjęcie: udostępnione przez postać









Komentarz (0)