| Sekretarz generalny Nguyen Phu Trong spotkał się z Joe Bidenem, ówczesnym wiceprezydentem USA, w Białym Domu w 2015 roku. |
Wrzesień jest uważany za pracowity miesiąc dla amerykańskich przywódców. Prezydent uczestniczy w szczycie G20, wiceprezydent w szczycie ASEAN i uczestniczy w wielu innych wydarzeniach. Prezydent Joe Biden złożył jednak wizytę państwową w Wietnamie. Wielu uważa, że jest to kontynuacja tradycji, która trwa od czasu normalizacji stosunków między Wietnamem a Stanami Zjednoczonymi , kiedy to urzędujący prezydenci USA odwiedzali Wietnam. Czy uważasz, że ta wizyta była zbiegiem okoliczności, czy też celowym, nieoczekiwanym wydarzeniem?
Uważam, że wizyta ta wynika przede wszystkim ze statusu supermocarstwa Stanów Zjednoczonych, a także z roli i pozycji Wietnamu.
Po pierwsze , w swojej globalnej strategii Stany Zjednoczone koncentrują obecnie wszystkie swoje zasoby, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, na utrzymaniu pozycji i ożywieniu relacji w Azji, Oceanii i regionie transatlantyckim. W ramach tej strategii ASEAN i jego państwa członkowskie są niewątpliwie ważnymi kierunkami dla Stanów Zjednoczonych.
Po drugie , wynika to z pozycji i roli Wietnamu, które według ekspertów wynikają nie tylko z wielkości kraju liczącego 100 milionów mieszkańców, dynamiczną gospodarkę i liczną młodą siłę roboczą, ale także z faktu, że jest to naród o silnym poczuciu tożsamości, odporności i witalności pozwalającym pokonywać trudności i wyzwania.
Ponadto Wietnam nawiązał partnerstwa strategiczne (w tym kompleksowe partnerstwa strategiczne) oraz partnerstwa kompleksowe z 30 krajami. To niematerialna siła, która tworzy nową przewagę Wietnamu, wraz z jego pozycją dynamicznie rozwijającej się gospodarki pomimo globalnego kryzysu i jego coraz ważniejszą rolą w ASEAN.
W kontekście obecnej złożonej sytuacji międzynarodowej gotowość Wietnamu do rozwijania stosunków z głównymi mocarstwami w oparciu o zasady równej, obustronnie korzystnej, szczerej i otwartej współpracy świadczy o sile i odporności Wietnamu.
Jak Stany Zjednoczone oceniły pozycję i rolę Wietnamu, proszę pana? To nie jest polityka, która funkcjonuje od niedawna, ale została udowodniona w toku działań.
Lot przywódcy supermocarstwa zza Pacyfiku do Hanoi nie jest prostą sprawą; wynika z potrzeb samych Stanów Zjednoczonych, mających na celu realizację ich strategii bezpieczeństwa narodowego.
W listopadzie 2011 roku w parlamencie australijskim prezydent USA Barack Obama po raz pierwszy ogłosił przeniesienie uwagi i zasobów USA z Bliskiego Wschodu na region Azji i Pacyfiku. Następnie, w listopadzie 2017 roku w Da Nang, prezydent Donald Trump ogłosił strategię Wolnego i Otwartego Indo-Pacyfiku na forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC). Wierzę, że ta strategia USA rozwinęła się właśnie w tym procesie.
Za prezydentury Joe Bidena, w ciągu ostatnich dwóch lat stosunki wietnamsko-amerykańskie rozwinęły się znacząco i bardziej stabilnie niż wcześniej, zarówno w sferze gospodarczej, politycznej, dyplomatycznej, jak i obronno-bezpieczeństwa. Administracja Bidena nie przegapiła żadnej okazji do nawiązania kontaktów z Wietnamem. W ostatnim czasie wielu amerykańskich przywódców odwiedziło Wietnam (wiceprezydent, sekretarz stanu, sekretarz skarbu, specjalny wysłannik prezydenta ds. klimatu itp.); relacje obronne i bezpieczeństwa były aktywnie promowane poprzez liczne wizyty amerykańskich lotniskowców i okrętów wojennych w portach Cam Ranh i Da Nang.
Można powiedzieć, że uznanie Stanów Zjednoczonych dla roli Wietnamu wyraża się nie tylko słowami (poprzez deklarowane strategie i politykę), ale także konkretyzują się poprzez działania dyplomatyczne, militarne, w zakresie bezpieczeństwa i gospodarcze. Wierzę, że jest to autentyczna ocena, stanowiąca podstawę i fundament wizyty prezydenta Bidena. Bez tak intensywnych działań, wizyta ta byłaby trudna do zrealizowania.
Jak ocenia Pan znaczenie wizyty pana Bidena w Wietnamie?
Po pierwsze, wizyta odzwierciedla w pełni słuszną politykę zagraniczną Komunistycznej Partii Wietnamu – podtrzymywanie dynamiki stosunków z Chinami, zacieśnianie relacji z Rosją i dalsze promowanie relacji z krajami europejskimi i Stanami Zjednoczonymi. To również sukces wietnamskiej dyplomacji.
| Generał dywizji Le Van Cuong, były dyrektor Instytutu Studiów Strategicznych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, rozmawiał z reporterem TG&VN o wizycie państwowej prezydenta USA Joe Bidena w Wietnamie. (Zdjęcie: Nguyen Hong) |
Po drugie, wizyta odzwierciedla siłę, potencjał i odporność Wietnamu. W relacjach z USA Wietnam jest bardzo otwarty i przejrzysty. Promowanie relacji z USA służy przede wszystkim zarówno Wietnamowi, jak i Stanom Zjednoczonym. Obiektywnie rzecz biorąc, wizyta nie narusza interesów innych krajów ani nie jest korzystna dla świata ani regionu. Wiele krajów poprze nasze wysiłki w tym zakresie.
Więc, Pana zdaniem, poza znaczeniem symbolicznym, w jaki sposób będą faktycznie promowane stosunki wietnamsko-amerykańskie po tej wizycie?
Po tej wizycie jestem całkowicie przekonany, że stosunki między oboma krajami, niezależnie od ich ram, będą się nadal rozwijać pod względem gospodarczym, politycznym oraz w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, otwierając nową fazę i nową przestrzeń do promowania dwustronnej współpracy we wszystkich dziedzinach.
W szczególności ważne są dziedziny nauki i technologii oraz szkolenia kadr. Mamy ogromną nadzieję, że Stany Zjednoczone zainwestują w technologię w Wietnamie. W kontekście dzisiejszej zaciętej konkurencji technologicznej, przyniosłoby to korzyści Wietnamowi i jesteśmy przekonani, że w nadchodzących latach Stany Zjednoczone będą realizować w Wietnamie wiele zaawansowanych technologicznie projektów.
Oprócz technologii, potrzebujemy również wsparcia w zakresie szkoleń kadrowych. Amerykański system edukacji jest uważany za wiodący na świecie. Obecnie w Wietnamie studiuje ponad 20 000 studentów, a celem jest osiągnięcie 30 000-40 000 do 2025 roku. Drzwi otworzą się szerzej dla wietnamskich studentów.
Z pewnością każda relacja będzie napotykać przeszkody, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Jeśli chodzi o relacje wietnamsko-amerykańskie, co Twoim zdaniem obie strony muszą zrobić, aby pokonać te przeszkody i utrzymać pozytywny trend w relacjach, jaki mamy obecnie?
Istnienie przeszkód jest naturalną konsekwencją. Wierzę jednak, że aby je pokonać, oba kraje muszą niezłomnie bronić swoich stanowisk i poglądów, nie opowiadając się po żadnej ze stron, lecz wybierając to, co słuszne, przestrzegając Karty Narodów Zjednoczonych, prawa międzynarodowego i działając w najlepszym interesie przedsiębiorstw i obywateli obu krajów. Obie strony potrzebują bliższej współpracy na polu politycznym i dyplomatycznym, zarówno dwustronnej, jak i wielostronnej. Współpraca i wymiana informacji pomogą obu stronom pokonać przeszkody i wyzwania, co jest niezbędne. W dalszej perspektywie strategiczne organy doradcze, w tym te zajmujące się dyplomacją, bezpieczeństwem i obroną oraz gospodarką, będą wymieniać się informacjami, ułatwiając współpracę.
Wietnam musi również nadal utrzymywać stabilne stosunki z głównymi mocarstwami, opierając się na zasadzie ochrony niepodległości i suwerenności Wietnamu oraz na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych. Nie może absolutnie zrzec się swojej suwerenności, niepodległości, integralności terytorialnej i jedności, ani odstąpić od Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego, a jego działania muszą być zawsze otwarte i przejrzyste.
Dziękuję bardzo, panie!
Źródło






Komentarz (0)