Żołnierze w sercu powodzi, wśród ludzi
Od 23 do 25 lipca powodzie gwałtownie wzrosły, zmiatając wiele domów i całkowicie odcinając od świata górskie gminy, takie jak Muong Xen, My Ly, Nhon Mai, Tuong Duong i Con Cuong. Droga krajowa nr 7A – kluczowy szlak łączący niziny z górami – została zalana i zerodowana w kilkudziesięciu miejscach. Wiele obszarów mieszkalnych zostało zalanych przez wodę powodziową, setki gospodarstw domowych zostało odciętych od świata, pozbawionych prądu, wody, żywności i leków.
Obszar mieszkalny w zachodniej części Nghe An sfotografowany z helikoptera ratunkowego. Zdjęcie: ANH TAN |
W obliczu skomplikowanej sytuacji, Dowództwo 4. Okręgu Wojskowego wydało rozkaz natychmiastowego wymarszu. Prawie 10 000 oficerów i żołnierzy wraz z ponad 100 specjalistycznymi pojazdami natychmiast przemierzyło lasy, brodziło przez strumienie i spędziło noc, walcząc z powodzią, aby dotrzeć do kluczowych punktów, ewakuować ludzi z niebezpiecznych obszarów, ewakuować mienie, leczyć chorych, budować tymczasowe schronienia i udzielać pomocy na miejscu.
W gminie Anh Son, 24 lipca, kapitan Nguyen Van Hoang (dowództwo wojskowe prowincji Nghe An) pojechał kamazem, aby przewieźć ciężarną Tran Thi Tra przez powódź do szpitala, gdzie miała bezpiecznie urodzić. Wcześniej podpułkownik Nguyen Canh Loan popłynął motorówką, aby przetransportować dializowaną pacjentkę przez rwącą wodę do szpitala Con Cuong w celu udzielenia jej pomocy doraźnej.
Pan Tran Duc Minh, ojciec ciężarnej Tran Thi Tra, wybuchnął radością, witając wnuka: „To chłopiec, waży 2,3 kg. Dzięki żołnierzom wujka Ho moja córka jest „cała i zdrowa”. Bez waszej pomocy i wsparcia moja córka nie wie, co robić! Mieszkańcy zalanego obszaru są wdzięczni żołnierzom wujka Ho!”
Pacjenta Nguyen Van Cuong pilnie przetransportowano przez wodę powodziową do szpitala Con Cuong. |
Wcześniej podpułkownik, starszy porucznik Nguyen Canh Loan, kierowca łodzi dowództwa wojskowego Nghe An, również kierował łodzią przez silne prądy powodziowe, aby przetransportować pacjenta Nguyen Van Cuong z gminy Anh Son do szpitala Con Cuong w samą porę na dializę w stanie krytycznym...
Rola 4. Okręgu Wojskowego w przypadku klęsk żywiołowych nie ogranicza się do szybkiej reakcji, ale jest również wyrazem solidarności i towarzyszenia w zmaganiach z trudnościami i niedostatkami ludzi. Nie tylko pomagają oni ludziom przetrwać powódź, ale także przenoszą zasoby, budują tymczasowe schronienia, dystrybuują żywność i leki, oczyszczają środowisko i zapobiegają epidemiom po powodzi.
Kiedy droga została sparaliżowana, Ministerstwo Obrony Narodowej natychmiast zmobilizowało dwa śmigłowce Mi-171 z Północnej Kompanii Śmigłowcowej (18. Korpus Armii) i 916. Pułku, Dywizji 371 (Obrona Powietrzna - Siły Powietrzne) do wykonania 10 lotów, przewożąc ponad 28 ton środków pomocy humanitarnej do odizolowanych obszarów, takich jak Muong Xen, Muong Tip, Nhon Mai i Bac Ly.
Produkty pierwszej potrzeby dostarczane są mieszkańcom dotkniętego powodzią regionu Con Cuong. |
Realizując misję lotniczą w niebezpiecznych warunkach pogodowych, przy ograniczonej widoczności i trudnym terenie, załogi samolotów elastycznie decydowały się na zrzucanie ładunków w powietrzu lub lądowanie na otwartych polach lub wiejskich stadionach. Podpułkownik Nguyen Huu Phu, dyrektor polityczny Northern Helicopter Company, powiedział: „Nie mieliśmy czasu na wcześniejsze przeprowadzenie analizy. Wszystkie decyzje opierały się na doświadczeniu, koordynacji i determinacji całej załogi. Pomoc musi być szybka, precyzyjna i bezpieczna”.
Szybka i zdecydowana obecność załóg lotniczych oraz ich zdecydowane działania były niczym „ptaki nadziei”, nie tylko dostarczające zaopatrzenie materialne, ale także szerzące wiarę i pewność, gdy ludzie byli bliscy rozpaczy.
Ofiary powodzi wybuchnęły płaczem podczas spotkania z dowódcami Dowództwa Regionu Wojskowego 4 oraz podczas transportu helikopterów do centrum pomocy powodziowej. Zdjęcie: ANH TAN |
Walka ludzkich serc w powodzi
Gdy woda powodziowa właśnie opadła, tysiące oficerów i żołnierzy z 4. Regionu Wojskowego kontynuowało działania na drugim froncie: oczyszczając błoto, oczyszczając środowisko, odbudowując domy i stabilizując życie ludzi. W centrum gminy Con Cuong – gdzie woda powodziowa sięgała 7 metrów głębokości – Dywizja 324 koordynowała działania z Pułkiem 764 i lokalną milicją, dzieląc się na małe grupy i udając się do każdej alejki, aby pomóc ludziom w sprzątaniu. Pani Nguyen Thi Sau (dzielnica 2, Con Cuong) załamała się: „Gdyby nie żołnierze, nie wiedziałabym, od czego zacząć. Mój mąż zmarł, nasz dom został zalany, a ja i moje dzieci nie dalibyśmy sobie rady sami”.
W gminie My Ly, gdzie ponad 160 gospodarstw domowych straciło domy, straż graniczna i milicja pilnie rozstawiały namioty, zapewniały pomoc medyczną i rozdawały leki. Po tym, jak ośrodek zdrowia został zmieciony przez powódź, kierownik stacji zdrowia gminy My Ly, dr Kha Hong Ky, tymczasowo przebywał w Komitecie Ludowym gminy, aby opiekować się mieszkańcami i udzielać im wskazówek w zakresie zapobiegania chorobom i ich kontroli. Straż graniczna My Ly wysłała personel medyczny, aby zapewnić całodobowe wsparcie…
Jedzenie namoczone w błotnistej wodzie. |
Wszędzie tam, gdzie woda opadnie, należy pomóc ludziom znajdującym się na zalanych terenach. |
W gminie Chau Khe ponad 100 oficerów i żołnierzy spędziło 4 dni, brodząc w błocie i wodzie powodziowej, aby dostarczyć pomoc humanitarną do wioski Yen Hoa, gdzie 600 osób nadal pozostaje odizolowanych. Ekipy przeprawiały się łodziami motorowymi przez rzekę Lam, dostarczając paczki z makaronem instant i butelkowaną wodą. Sołtys wioski Quang Thi Tuoi ze łzami w oczach powiedział: „Bez wojska nie wiemy, na kim możemy polegać. Wojsko jest wsparciem dla mieszkańców wioski w trudnych czasach”.
Jednocześnie zmobilizowano inżynierów, milicję, personel techniczny i robotników budowlanych do oczyszczenia drogi krajowej nr 7A – kluczowego szlaku zniszczonego przez ponad 24 osuwiska i głębokie powodzie. Funkcjonariusze i żołnierze pracowali dniem i nocą, obsługując motocykle, koparki i łopaty, próbując oczyścić szlak łączący tereny zagrożone powodzią z nizinami.
Jest to żywy wyraz dewizy „4 na miejscu”: dowództwo na miejscu, siły na miejscu, środki na miejscu, logistyka na miejscu – wszystko to działa skutecznie, z dyscypliną i najwyższą determinacją.
Wartość żołnierzy Wujka Ho została opisana w czynach.
Nie tylko w czasie tej powodzi, ale w każdej katastrofie naturalnej czy katastrofie w całym kraju, wizerunek żołnierzy Wietnamskiej Armii Ludowej jest zawsze ściśle związany z ludźmi. Są siłą, która nigdy nie nadchodzi, nigdy się nie wycofuje i nie stawia warunków. Mają tylko jeden cel: ratować ludzi, chronić ludzi i stabilizować ich sytuację.
Jak zapewnił generał porucznik Ha Tho Binh, dowódca 4. Regionu Wojskowego, na miejscu akcji ratunkowej: „Nikt nie zostanie w tyle. Niezależnie od tego, jak trudne to będzie, armia musi wejść pierwsza i wycofać się ostatnia”.
Dowódcy Okręgu Wojskowego 4 natychmiast przybyli, aby dodać otuchy i podzielić się stratami poniesionymi przez ludzi na terenach dotkniętych powodzią. |
Lekcją płynącą z dzisiejszej klęski żywiołowej jest nie tylko gotowość do walki z powodzią, ale, głębsza, ścisła więź między armią a ludem – walka serc i umysłów ludzi w czasie pokoju – gdzie każdy dom, każda droga, każdy las... jest twierdzą, punktem podtrzymywania wiary w Partię i Armię.
A pośród powodzi, pośród błota aż po same drzwi, mieszkańcy zalanego obszaru Nghe An byli poruszeni: „Z nadejściem armii jest wiara i nadzieja”. I w każdym oficerze i żołnierzu, w ich sercach: „Dopóki ludzie istnieją, my również istniejemy!”
Notatki KHANHA TRINHA
Źródło: https://www.qdnd.vn/nuoi-duong-van-hoa-bo-doi-cu-ho/luc-luong-vu-trang-quan-khu-4-con-dan-la-con-minh-838679
Komentarz (0)