Podczas finałowego wieczoru i ceremonii wręczenia nagród konkursu „Piękne Kobiety na Falach”, przed momentem formowania się zespołu, Le Quyen zamieniła kilka słów z publicznością. Wyraziła chęć oddania swojego debiutanckiego miejsca w zespole „Riding the Waves” innym pięknym kobietom, jeśli uda jej się zakwalifikować.
Le Quyen poprosiła o oddanie swojego debiutanckiego miejsca w girlsbandzie innej pięknej dziewczynie.
„Przeżyłam połowę życia i w końcu odważyłam się wziąć udział w konkursie, zawsze zdenerwowana o swój los. Dziękuję całemu zespołowi za danie mi możliwości zaprezentowania najlepszych stron mojej osoby” – powiedziała Le Quyen.
Uznała, że spełniła swoją pierwotną obietnicę, biorąc udział w programie, dlatego zaproponowała młodszym artystom możliwość założenia zespołu. Powodem, dla którego Le Quyen poprosiła o rezygnację z debiutu przed oficjalnym ogłoszeniem, była chęć zapewnienia innym pięknym artystom debiutującym w zespole „Dap Gio” chwili pełnego uznania.
Jednak pozostałe piękne kobiety nadal wspierały debiut Le Quyen w tej grupie, więc wynik grupy „Dap Gio” pozostał niezmieniony. Według wyników programu, Le Quyen jest piątą członkinią, która dołączyła do składu „Dap Gio”.
Le Quyen jest piątą członkinią zespołu debiutującą w składzie "Riding the Wind".
Niedawno „królowa herbaciarni” podzieliła się również swoimi odczuciami po konkursie. Podziękowała programowi za to, że dał jej możliwość „życia pełnią życia”:
„Dawanie z siebie wszystkiego piosenkom, tańcom i występom, których nigdy nie odważyłem się spróbować, dawanie z siebie wszystkiego na nieznanych scenach i dawanie z siebie wszystkiego nawet w głośnych kontrowersjach, w których nigdy nie spodziewałem się uczestniczyć. Nie wszystko, co robię „z całego serca”, jest całkowicie dobre, ale możliwość „życia pełnią życia” to już sama w sobie wspaniała rzecz dla artysty”.
„Nie ma potrzeby ograniczać się do idealnych wizerunków, nie ma potrzeby milczenia i ciągłego, uprzejmego uśmiechania się; to też jest szczęście. Bo wtedy możesz być sobą. Ja zawsze taka byłam” – napisała Le Quyen.
Le Quyen zapewniła, że gdyby miała możliwość powrotu do rozgrywek, dałaby z siebie wszystko, ponieważ odzwierciedla to jej prawdziwe „ja” i osobowość.
„Gdybym miał możliwość powrotu do tej gry jeszcze raz, wiem, że nadal grałbym po swojemu, nadal reagowałbym na to, co uważam za złe i co uważam za niewłaściwe, i nadal broniłbym tego, co uważam za słuszne”.
„Będę reagować odwetem na ataki skierowane w moją stronę, gdy moja tolerancja zostanie wystawiona na próbę, nawet jeśli spowoduje to pewien stopień krzywdy po obu stronach” – wyznała piosenkarka.
Piosenkarka ujawniła również, że po finałowym wieczorze uczestnicy nie będą już występować razem na scenie. Każdy z nich wybierze własną ścieżkę, dążąc do tego, czego pragnie.
Le Quyen wyraziła życzenie, aby młodsi artyści mieli więcej czasu na zaangażowanie się i więcej możliwości. Jednak z różnych powodów to życzenie nie mogło zostać zrealizowane.
Le Quyen podziękowała programowi za to, że pozwala jej żyć pełnią życia i realizować swoje pasje, pomimo wszystkich kontrowersji i skandali.
Le Quyen potwierdziła, że w „Pięknych siostrach na falach ” nie rywalizowała o nic, ponieważ był to po prostu rozrywkowy i przyjemny teleturniej: „ Świat rozrywki jest bardzo konkurencyjny i wierzę, że wszyscy artyści doskonale zdają sobie z tego sprawę. Nadal postrzegam tę rywalizację jako motywację do większego wysiłku, i to wszystko. Zwłaszcza w tym momencie, dla mnie, rywalizacja o wygraną w „Pięknych siostrach na falach” jest nieistotna i na pewno nigdy się nie wydarzy”.
Pod koniec wpisu piosenkarka podziękowała publiczności za zrozumienie i akceptację, jaką ją obdarzają taką, jaka jest: „To, że potrafię dawać z siebie wszystko z umiarem, czasem potrafię śmiać się i płakać jak zwykła kobieta, a potem wciąż trwać w swojej pasji do sztuki, błyszcząc dla publiczności na mojej „prawdziwej” scenie, gdzie ciepłe i pełne pasji przyjęcie przez publiczność nie osłabło przez ostatnie 25 lat, a Quyen pragnie jeszcze więcej”.
Le Chi
Źródło






Komentarz (0)