Wciąż trzymając dzbanek z lodowatą wodą, prosta matka wybiegła odebrać swoje dziecko, które rano 28 czerwca zdało egzamin maturalny. Wyznała, że ukończyła dopiero trzecią klasę i ma tylko nadzieję, że jej dziecko dostanie się na publiczny uniwersytet i będzie miało spokojne życie.
Od rana 28 czerwca w Ho Chi Minh City panuje upał. Po godzinie 7 brama liceum Ta Quang Buu w 8. dzielnicy stopniowo pustoszała, rodzice byli zajęci chodzeniem na targ, robieniem zakupów lub szukaniem zacienionego miejsca, by poczekać, aż ich dzieci przystąpią do egzaminu maturalnego. Tymczasem pod drzewem kobieta cierpliwie czekała na swoje dziecko. Nazywa się H., ma 59 lat i sprzedaje kawę i napoje bezalkoholowe przed osiedlem mieszkaniowym przy ulicy Trinh Quang Nghi w 8. dzielnicy. Pani H. była zaskoczona, gdy powiedzieliśmy, że dziś jest Wietnamski Dzień Rodziny. Dla niej są tylko dni słoneczne i deszczowe, dni, kiedy jej dzieci są szczęśliwe lub smutne, dni, kiedy jej dzieci chodzą do szkoły lub zdają egzaminy, dni, kiedy jej dzieci są zdrowe lub chore, dni, kiedy jej dzieci mają dobre wyniki sprzedaży lub dni, kiedy jest niewielu klientów.
„Ostatnio przestałam sprzedawać, żeby zabrać dziecko na egzamin. Ludzie dzwonili do mnie bez przerwy. Kiedy powiedziałam im, że robię sobie przerwę od sprzedaży, pytali: »Dlaczego nie zawieziesz dziecka do szkoły, potem wrócisz, żeby sprzedawać, a potem je odbierzesz?«. Ale takie ciągłe podróże tam i z powrotem zajmują czas. Korki, zepsute samochody oraz nieprzewidywalne deszcze i słońce wpływają na czas egzaminu dziecka. Więc codziennie chodzę z dzieckiem od rana do popołudnia, moje dziecko zdaje egzamin, a ja siedzę na zewnątrz i czekam na nie od rana do popołudnia” – powiedziała prosta kobieta.
Matki zaniepokojone egzaminami swoich dzieci
Pani H. pochodzi z Bac Lieu . Aby zarobić na życie, przeprowadziła się do Ho Chi Minh City, aby wynająć dom i rozpocząć działalność gospodarczą. Początkowo pracowała jako robotnica, ale kiedy wyszła za mąż i zaszła w ciążę w wieku 41 lat, rzuciła pracę, aby sprzedawać kawę i napoje bezalkoholowe, aby móc lepiej opiekować się córką. Jej mąż zmarł przedwcześnie, przed pandemią COVID-19, więc życie matki i córki było jeszcze trudniejsze w wynajmowanym domu. Ale kobieta powiedziała, że ukończyła tylko 3 klasę, bez względu na to, jak trudna była gospodarka, zawsze priorytetowo traktowała edukację swojego dziecka. Chciała, aby jej dziecko ukończyło szkołę średnią, zdało egzamin wstępny na uniwersytet publiczny, a później miało stabilną pracę, spokojne życie, bez konieczności ciężkiej pracy i znoszenia słońca i deszczu, jak jej matka.
„To bardzo grzeczna dziewczyna, pilnie się uczy. Od trzech lat w liceum jest wzorową uczennicą, dziś rano zdawała egzamin z nauk przyrodniczych. Powiedziała, że chce studiować coś, co wymawia się „ma ket” lub „cap ket” (marketing – PV). Chciałabym tylko, żeby dostała się na uniwersytet publiczny, żebym miała wystarczające środki finansowe , żeby się nią opiekować” – powiedziała.
Po zabiegu wycięcia wyrostka robaczkowego student został przewieziony karetką na miejsce egzaminu dyplomowego
Matki poza szkołą egzaminacyjną, mimo że wszyscy są ubrani jak „ninja”, ich dzieci i tak ich znajdują.
Ojciec czekający na syna
Uścisk matki odpędza wszystkie moje zmartwienia i zmęczenie
Wczoraj po południu, 27 czerwca, kiedy jej córka zdawała egzamin z literatury, pani H. i jej córka szukały restauracji z grillowanym makaronem wieprzowym na lunch. Zatrzymały się w kawiarni, żeby odpocząć i poczekać na popołudniowy egzamin, ale widząc, że jej córka jest zbyt zmęczona, matka postanowiła znaleźć hotel w pobliżu liceum Ta Quang Buu, gdzie córka mogłaby odpocząć. Hotel pobierał opłatę w wysokości 80 000 VND za godzinę. Po wejściu córki do szkoły na egzamin z matematyki, pani H. z niepokojem czekała przed bramą. Padał ulewny deszcz, więc musiała pobiec do kawiarni, żeby się schronić. „Sprzedaję butelkę napoju bezalkoholowego za dziesięć lub piętnaście tysięcy, ale tutaj sprzedają go za ponad dwadzieścia tysięcy” – cmoknęła.
Dziś postanowiła przynieść dzbanek wody z lodem, żeby napić się w oczekiwaniu na dziecko. O 10:35, gdy zadzwonił szkolny dzwonek, wszyscy rodzice wstali i z niepokojem spojrzeli na bramę szkoły. Pani H. również szybko wstała, więc gdy tylko córka wyszła, pobiegła ją przytulić...
Z okazji Wietnamskiego Dnia Rodziny uwieczniliśmy również chwile ojców i matek towarzyszących swoim dzieciom w dniu egzaminu maturalnego w innych miejscach egzaminacyjnych w Ho Chi Minh City – egzamin to ważny moment w życiu dzieci. Niezależnie od pogody, rodzice wciąż czekają na swoje pociechy, przytulają je, całują i dodają otuchy. Rodzina jest zawsze najwspanialszym wsparciem dla każdego, niezależnie od okoliczności…
Nic nie może się równać z miłością matki
Uścisk matki dodaje sił jej dziecku przed egzaminem maturalnym w 2024 r.
„Dasz radę, mama zawsze tu na ciebie czeka”
"Działaj, synu!"
„Wcale nie jest słonecznie, mamo. Czekam na ciebie. Sam widok, jak wychodzisz z gabinetu rześka i szczęśliwa, sprawia, że całe twoje zmęczenie znika.”
.
Source: https://thanhnien.vn/ngay-gia-dinh-viet-nam-me-hoc-lop-3-mong-con-vao-dh-mot-doi-binh-an-185240628115507325.htm






Komentarz (0)