| Co powinny zrobić firmy, gdy koszty wysyłki do USA i Europy rosną? Przewiduje się, że firmy spedycyjne będą musiały zmierzyć się z jeszcze większymi trudnościami w 2024 roku. |
Przekierowanie rynku
Napięcia na Morzu Czerwonym spowodowały dwu- lub trzykrotny wzrost stawek frachtowych w porównaniu z poprzednim miesiącem, a wiele przedsiębiorstw eksportowych stara się znaleźć sposoby na pokonanie trudności, aby utrzymać zamówienia i zapewnić swoim pracownikom miejsca pracy.
Pan Nguyen Dinh Tung z firmy importowo-eksportowej Vina T&T stwierdził, że jego firma eksportuje średnio 15-20 kontenerów świeżych owoców na rynek amerykański tygodniowo. W ostatnim czasie niebezpieczne warunki transportu towarów przez Morze Czerwone zwiększyły koszty wysyłki o 30%, a czas tranzytu o około 15 dni, co spowodowało znaczne utrudnienia w działalności eksportowej firmy.
Aby utrzymać zamówienia, firmy przestawiły swoje trasy eksportowe z transportu morskiego na lotniczy. „W przypadku owoców o długim okresie przydatności do spożycia, takich jak pomelo i kokos (około 65 dni), firmy nadal eksportują drogą morską. Jednak w przypadku owoców o krótszym okresie przydatności, takich jak smoczy owoc, mango i longan, przeszliśmy na transport lotniczy” – powiedział Nguyen Dinh Tung.
Według pana Tunga koszty transportu lotniczego są dziesięciokrotnie wyższe niż morskiego. Chociaż większość klientów rozumie i wspiera firmy w kwestii kosztów wysyłki, ponieważ jest to obiektywna trudność, firma nie była w stanie eksportować dużych zamówień w tym sezonie zakupowym, eksportując jedynie niewielkie ilości. „Fracht morski kosztuje zaledwie 0,4 USD/kg, podczas gdy fracht lotniczy kosztuje 4-5 USD/kg. Wolumen eksportu spadł o 50-60% z powodu wzrostu kosztów i zmniejszonej siły nabywczej, co skłoniło importerów do ograniczenia importu” – powiedział pan Tung.
| Przedsiębiorstwa eksportowe starają się znaleźć sposoby radzenia sobie ze wzrastającymi kosztami transportu. |
Tymczasem wiele innych firm dąży do dywersyfikacji swoich rynków, ponieważ stawki frachtu morskiego wzrosły dwukrotnie lub trzykrotnie na niektórych głównych rynkach, takich jak Europa i Stany Zjednoczone. Pham Van Viet, prezes zarządu Viet Thang Jean Co., Ltd., poinformował, że rynki europejskie i amerykańskie stanowią do 70% udziału firmy w rynku eksportowym. Jednak od początku stycznia 2024 roku towary utknęły w martwym punkcie, a wiele przesyłek musiało odbywać objazdy, co wydłużyło czas dostawy o kolejne 2 do 3 tygodni. Koszty również wzrosły dwukrotnie. Chociaż utrata kluczowych rynków jest godna ubolewania, firma jest zmuszona rozważyć zmniejszenie swojego udziału w tych dwóch rynkach, aby znaleźć nowe kierunki rozwoju.
„Branża tekstylno-odzieżowa charakteryzuje się sezonowym popytem, a transport lotniczy zwiększa koszty około trzykrotnie. Możemy rozwijać rynki w Chinach, Japonii i Rosji – miejscach mniej dotkniętych pandemią – albo możemy zacząć nawiązywać kontakt z rynkiem ASEAN, aby wprowadzić tam nasze towary” – podkreślił Pham Van Viet.
Zminimalizuj ryzyko zakłóceń w łańcuchu dostaw.
Według ekspertów, rosnące koszty transportu już wcześniej utrudniały działalność eksportową w czasie pandemii COVID-19. Teraz sytuacja ta ponownie stwarza trudności dla firm. Potrzebne jest fundamentalne rozwiązanie, aby złagodzić zakłócenia w łańcuchu dostaw.
Pan Truong Dinh Hoe, Sekretarz Generalny Wietnamskiego Stowarzyszenia Przetwórstwa i Eksportu Owoców Morza (VASEP), powiedział, że owoce morza, będące kluczowym towarem eksportowym Wietnamu, dotarły do ponad 170 krajów. Aby uniknąć gromadzenia zapasów surowców w sezonie zbiorów, firmy zajmujące się owocami morza szybko negocjują i przestawiają produkcję, aby sprostać wymaganiom nowych partnerów, czekając na ustąpienie napięć, zanim będą kontynuować swoje plany eksportowe lub szukać możliwości w obliczu kryzysu.
W perspektywie krótkoterminowej, w przypadku przesyłek już wyeksportowanych, firmy starają się negocjować z partnerami podział części gwałtownie rosnących kosztów transportu. W perspektywie długoterminowej firmy muszą ponownie rozważyć podpisywanie umów, zwłaszcza w odniesieniu do cen transportu, aby zminimalizować ryzyko zakłóceń w łańcuchu transportowym.
„Wraz ze wzrostem kosztów transportu, na niektórych rynkach wystąpią niedobory podaży. W związku z tym możemy to zrekompensować, rozwijając bardziej dynamiczną działalność i wykorzystując nasze położenie geograficzne” – zasugerował pan Hoè.
W tej kwestii, pan Do Phuoc Tong, przewodniczący Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Mechanicznych i Elektrycznych w Ho Chi Minh City, uważa, że globalna inflacja może się pogorszyć, jeśli koszty transportu będą nadal rosły, prowadząc do poważnych zatorów w transporcie towarów. Dlatego firmy powinny negocjować, aby koszty transportu były traktowane jako oddzielny wydatek przy zawieraniu zamówień eksportowych.
„Zamiast dostarczać klientom towary po cenach CIF, rozdzielamy koszty wysyłki, ponieważ w obecnej sytuacji uwzględnienie kosztów wysyłki jest bardzo ryzykowne. Dlatego firmy starają się rozdzielić koszty wysyłki, omawiając je z klientami” – powiedział pan Tong.
Link źródłowy






Komentarz (0)