Dary od czytelników, wraz z terminowym wsparciem ze strony władz lokalnych, stały się nieocenionym wsparciem, pomagając rodzinie pana Thanga przetrwać najtrudniejsze chwile. Ta pomoc to nie tylko ulga materialna, ale także pełne współczucia wsparcie i źródło siły duchowej, dające jego rodzinie nową wiarę i siłę do podniesienia się po tak wielkiej tragedii.
Ból był prawdziwy, ale ludzka życzliwość przyszła z pomocą.
Chłodnego, wczesnozimowego poranka w Hamlet 1, Canh Nau, gmina Tay Phuong, powietrze przenikało każdy dom i alejkę. Ale w prostym, parterowym domu rodziny pana Nguyen Duc Thang ten chłód zdawał się zanikać. W tej skromnej przestrzeni ciepło emanowało z uścisków dłoni, zachęcających spojrzeń i wspólnych uścisków grupy roboczej i sąsiadów, zarówno tych bliższych, jak i dalszych.

Pan Nguyen Duc Thang, urodzony w 1978 roku, był niegdyś najsilniejszym filarem rodziny, wychowując sześcioro dzieci w różnym wieku. Życie było trudne, ale spokojne; dopóki był zdrowy, mógł pracować każdego dnia, aby utrzymać żonę i dzieci. Jednak wypadek elektryczny 3 lipca 2024 roku zniszczył wszystko. Tego dnia, pracując na placu budowy, nagłe wyładowanie elektryczne z linii wysokiego napięcia spowodowało poważne oparzenia całego ciała. Ból, panika i dni spędzone na krawędzi śmierci – wszystko to stało się niezapomnianymi wspomnieniami dla jego rodziny. Po ponad dwóch miesiącach leczenia w dwóch szpitalach, pomimo wszelkich starań lekarzy, musiał amputować jedną trzecią obu przedramion, aby uratować mu życie.

Teraz siedzi na tym samym drewnianym łóżku, na którym odpoczywał każdego wieczoru po długim dniu pracy. Ale teraz wszystko jest inne. Jego ramiona owinięte są białymi bandażami, ciało jest wychudzone, a oczy w milczeniu wpatrują się w podwórko – gdzie kiedyś parkował swój stary motocykl każdego ranka przed wyruszeniem do pracy o świcie.
Obok niego, jego wątła żona, Tran Thi Xuan, z twarzą wychudłą ze zmartwienia, powstrzymywała łzy, opowiadając: „Kiedy lekarz powiedział, że muszą amputować mu obie ręce, żeby uratować mu życie, nogi mi drżały i nie mogłam ustać. Ale myślałam tylko o tym, że dopóki żyje, wciąż mamy dom, wsparcie dla naszych dzieci. Teraz mam tylko nadzieję, że wyzdrowieje, żebyśmy mogli spróbować przezwyciężyć to razem… Najbardziej wzruszające było przybycie delegacji. Oprócz prezentów, przynieśli też szczere słowa otuchy, dodając mojej rodzinie sił”.
Podczas ceremonii przekazania, przedstawiciele gazety Dan Tri przekazali rodzinie ponad 164 miliony VND – dar zebrany dzięki hojności licznych czytelników w całym kraju. Jest to wyraz zbiorowego wysiłku i współczucia życzliwych osób, które nigdy nie spotkały pana Thanga, ale głęboko rozumieją i współczują jego trudnej sytuacji. Komitet Ludowy Gminy Tay Phuong przekazał również dodatkowe 5 milionów VND, co świadczy o szybkim wsparciu władz lokalnych dla rodziny w potrzebie.
Nguyen Tuan Trung, wiceprzewodniczący Komitetu Ludowego Gminy Tay Phuong, wzruszony powiedział podczas ceremonii przekazania darowizny: „Dzisiejsze wsparcie nie tylko pomaga rodzinie pokryć koszty utrzymania i leczenia, ale także stanowi ogromne wsparcie moralne. Gmina będzie nadal wspierać rodzinę pana Thanga”.
Nie tylko osoby obecne na ceremonii darowizny, ale także mieszkańcy wsi rozumieli, że rodzina zmagała się z wieloma trudnościami. Sześcioro dzieci, wszystkie w wieku szkolnym – od studentów po tych, którzy dopiero rozpoczynają naukę – a zwłaszcza dwoje małych wnucząt w wieku 6 i 3 lat, utrzymywało się ze skromnych oszczędności ojca, które ten zgromadził w przeszłości.
Przedstawiciel gazety Dan Tri również podzielił się wzruszającym komentarzem: „Solidarność naszych czytelników jest dowodem współczucia i człowieczeństwa społeczności. Mamy nadzieję, że to wsparcie będzie fundamentem, na którym rodzina będzie silniejsza w dalszej drodze”. Pan Nguyen Duc Thang wielokrotnie kiwał głową z wdzięcznością. Jego dłonie nie były już wystarczająco sprawne, by odwzajemnić uścisk, ale szczerość i wdzięczność wyrażały łzy w jego oczach i wymuszony, lecz niezwykle ciepły uśmiech.
Zapłoną płomienie nadziei.
Sześcioro dzieci, sześć elementów miłości, stało się teraz siłą napędową dla pary, która przetrwała tę próbę. Ale ta sama szóstka dzieci wielokrotnie spotęgowała zmartwienia pani Xuan.
Dla klasy robotniczej dochody robotnika budowlanego, takiego jak pan Thang, ledwo wystarczają na komfortowe życie. Ale w przeszłości jego zdrowie pozwalało mu pracować dzień i noc, a pani Xuan musiała jedynie zajmować się domem i dziećmi. Teraz wszystko wywróciło się do góry nogami. Musi opiekować się przykutym do łóżka mężem, wychowywać szóstkę dzieci i znaleźć dodatkową pracę, aby zapewnić sobie jedzenie, ubranie, lekarstwa i korepetycje – wszystko wymaga pieniędzy. Niektórymi nocami, siedząc obok męża i słuchając jego westchnień, może tylko odwrócić się, by ukryć łzy: „Chciałabym tylko mieć siłę, by nadal opiekować się tobą i dziećmi. Muszą zdobyć wykształcenie; rzucenie szkoły byłoby strasznym grzechem…”. Ciężka praca i cierpienie tej matki poruszają każdego, kto ją widzi, wywołując uczucia litości i smutku.

W trudnych i wyczerpujących chwilach sąsiedzi wpadali, by podzielić się warzywami, ryżem, miską gorącej owsianki dla chorych lub słowami otuchy dla dzieci. Miłość i wsparcie społeczności były cennym źródłem siły emocjonalnej, chroniąc rodzinę przed rozpadem.

Uroczystość przekazania darowizny zakończyła się w wzruszającej, a zarazem ciepłej atmosferze. Uściski dłoni, słowa otuchy i pełne miłości spojrzenia napełniły rodzinę pana Thanga nową energią. Od teraz będą mieli lepsze środki na pokrycie kosztów leczenia i utrzymania, a także większą motywację do kontynuowania edukacji swoich dzieci.
Chociaż przed nim jeszcze wiele wyzwań, a obrażenia Thanga nie tylko odbijają się na jego zdrowiu fizycznym, ale także na długoterminowym życiu jego rodziny, płomień nadziei rozgorzał na nowo...
Historia rodziny Nguyen Duc Thang to nie tylko tragedia. To świadectwo wartości współczucia, dzielenia się i wielowiekowej wietnamskiej tradycji „pomagania potrzebującym”.
Przekazano ponad 164 miliony VND, ale rodzinie pozostała wiara. Wiara w dobroć, w człowieczeństwo, w solidarność społeczności – rzeczy, które wydają się zwyczajne, ale mają moc, by podnieść cały rozpadający się dom. Dziś oczy rodziny są pełne nadziei; bez względu na to, jak trudna będzie sytuacja, dopóki będą mieli siebie nawzajem i społeczność, przezwyciężą ją…
Source: https://hanoimoi.vn/noi-tinh-nguoi-xoa-diu-noi-dau-nguoi-lao-dong-ngheo-726313.html










Komentarz (0)