(CLO) Najwyżsi przywódcy i dziesiątki tysięcy Kubańczyków przyłączyło się w piątek (20 grudnia) do protestu przed ambasadą USA w Hawanie, aby zaprotestować przeciwko trwającemu od dziesięcioleci embargu USA wobec Kuby.
Wydarzenie ma miejsce w ostatnich tygodniach urzędowania prezydenta Joe Bidena, w związku z obawami rządu Kuby, że za prezydentury Donalda Trumpa może zostać wprowadzona bardziej restrykcyjna polityka.
Demonstracja miała miejsce na nadmorskiej drodze Malecón, przed ambasadą USA, a przewodzili jej były prezydent Kuby, generał Raúl Castro, oraz prezydent i pierwszy sekretarz Komunistycznej Partii Kuby, Miguel Díaz-Canel.
Prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel (drugi od lewej) i były prezydent Raul Castro (w środku) machają podczas przybycia na protest przeciwko embargu USA i domagają się usunięcia Kuby z listy państw sponsorujących terroryzm w Hawanie na Kubie, 20 grudnia 2024 r. (Zdjęcie dzięki uprzejmości AP, nie do ponownego opublikowania)
Protestujący skandowali hasła takie jak „Znieśmy embargo” i „Nigdy się nie poddamy” oraz machali flagami kubańskimi w geście solidarności.
Rząd Kuby wielokrotnie wyrażał swoją frustrację faktem, że prezydent Biden nie zniósł ograniczeń nałożonych przez byłego prezydenta Trumpa w trakcie swojej pierwszej kadencji. Urzędnicy kubańscy niedawno ostrzegli, że państwo wyspiarskie powinno przygotować się na jeszcze surowsze sankcje, gdy Trump powróci do Białego Domu w przyszłym miesiącu.
„Biden surowo i bezwzględnie stosował politykę, którą Trump wprowadził w czasie swojej kadencji” – powiedział prezydent Kuby Díaz-Canel na wiecu.
Wezwał również prezydenta Bidena do cofnięcia decyzji Trumpa o wpisaniu Kuby na listę państw sponsorujących terroryzm – posunięcia, które utrudnia Kubie udział w międzynarodowych transakcjach finansowych.
Kubańczycy protestują przed ambasadą USA w Hawanie na Kubie przeciwko embargu USA, 20 grudnia 2024 r. (Zdjęcie chronione prawem autorskim AP, nie do ponownego opublikowania)
„Deklarujemy naszą wolność i suwerenność ” – powiedziała 40-letnia Rosalina Rodriguez, jedna z protestujących. „Jedyne, czego Kuba potrzebuje, żeby się podnieść i rozwijać, to zniesienie sankcji”.
Po raz pierwszy od ponad dekady Kuba zorganizowała masowy marsz przed siedzibą dyplomacji USA, demonstrując w ten sposób coraz bardziej zdecydowaną postawę kraju wobec polityki Waszyngtonu.
Rząd Kuby uważa, że główną przyczyną poważnego kryzysu gospodarczego w tym wyspiarskim państwie są sankcje USA. Na kryzys składają się codzienne przerwy w dostawie prądu, dwucyfrowa inflacja oraz dotkliwe niedobory podstawowych dóbr, czystej wody i paliwa.
Protest uznano za wyraźny sygnał ze strony Kuby, że kraj przygotowuje się na większe wyzwania związane z drugą kadencją Trumpa.
Cao Phong (według Reuters, TheStar, AP)
Source: https://www.congluan.vn/cac-lanh-dao-va-nguoi-dan-cua-bieu-tinh-phan-doi-lenh-cam-van-tai-dai-su-quan-my-post326778.html
Komentarz (0)