
Pracownicy firmy technologicznej w Dolinie Krzemowej – zdjęcie: REUTERS
Jak podaje agencja prasowa Reuters, 19 września (czasu lokalnego) prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze wprowadzające dodatkową opłatę w wysokości 100 tys. dolarów za wnioski o wizę H-1B – rodzaj tymczasowej wizy pracowniczej preferowanej przez amerykańskie firmy technologiczne.
Priorytet przyznany pracownikom amerykańskim
Obserwatorzy uważają, że ten krok jest jednym z najodważniejszych kroków mających na celu radykalną zmianę polityki rekrutacji pracowników zagranicznych.
„Naszym celem jest zadbanie o to, aby firmy zatrudniały wyłącznie naprawdę wyjątkowych pracowników zagranicznych — osoby posiadające wysokie kwalifikacje, których nie da się zastąpić Amerykanami” — powiedział Will Scharf, sekretarz ds. personelu Białego Domu.
Według agencji Reuters, sekretarz handlu Howard Lutnick również skomentował to na konferencji prasowej 19 września: „Jeśli firmy potrzebują szkoleń, niech szkolą absolwentów najlepszych uniwersytetów w kraju. Inwestujcie w Amerykanów”.
„Albo ten zagraniczny pracownik wniesie większą wartość dla firmy i Stanów Zjednoczonych, albo będzie musiał wyjechać, żeby zrobić miejsce Amerykanom. Taka jest natura polityki imigracyjnej” – dodał pan Lutnick.
Analitycy twierdzą ponadto, że polityka ta nie jest jedynie posunięciem mającym na celu ochronę krajowych miejsc pracy. Jest ona również wyrazem wysiłków mających na celu zaostrzenie sytuacji przedsiębiorstw wykorzystujących programy wizowe do obniżania kosztów osobowych.
Wcześniej prezydent Trump i wiceprezydent J.D. Vance oskarżyli korporacje technologiczne o celowe redukowanie liczby pracowników w USA i zastępowanie ich tanią siłą roboczą w ramach programu H-1B.
Republikański senator Jim Banks skomentował to w serwisie Breitbart News: „Duże korporacje manipulują systemem, zalewając rynek amerykański tanią siłą roboczą z zagranicy, aby obniżyć płace”.
W rzeczywistości jednak wiza H-1B od dawna stanowi istotne źródło zasobów ludzkich dla gospodarki USA. Według agencji Reuters, program ten przyznaje około 85 000 wiz rocznie – w tym 65 000 dla pracowników wykwalifikowanych i 20 000 dla osób, które ukończyły studia podyplomowe w USA.
W pierwszej połowie 2025 roku giganci technologiczni, tacy jak Amazon, Microsoft i Meta, otrzymali od 5000 do ponad 12 000 wiz H-1B. Zdecydowana większość kosztów wiz – od kilkuset do kilku tysięcy dolarów – została pokryta przez firmy.
Nowe badanie przeprowadzone przez Instytut Ekonomiki Pracy (IZA) wykazało również, że przedsiębiorstwa, które wykorzystują dużą liczbę wiz H-1B, zazwyczaj notują większy wzrost przychodów i mają większe szanse na utrzymanie się na rynku w dłuższej perspektywie.
Protest gigantów technologicznych
Według gazety Guardian , amerykański przemysł technologiczny opiera się na wizach H-1B w większym stopniu niż jakikolwiek inny sektor gospodarki.
Zaostrzenie przez Trumpa wymogów dotyczących wiz H-1B nie tylko wywołało zamieszanie wśród gigantów technologicznych, takich jak Amazon, Google i Tesla, ale także głęboko zaniepokoiło start-upy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa.
Amerykański sektor technologiczny od dawna w dużym stopniu opiera się na wysoko wykwalifikowanych pracownikach, zwłaszcza z Indii i Chin – dwóch krajów, na które w 2024 r. przypadać będzie odpowiednio 71% i 11,7% wiz H-1B.
Tuż po ogłoszeniu informacji o zaostrzeniu reżimu wizowego, akcje spółek technologicznych silnie uzależnionych od wiz H-1B spadły z 2% do prawie 5%.
Eksperci ostrzegają, że zaostrzenie programu H-1B może mieć tragiczne konsekwencje: przedsiębiorstwa będą zmuszone przenieść swoją działalność za granicę, co osłabi globalną konkurencyjność Ameryki, zwłaszcza w wyścigu z Chinami w dziedzinie technologii sztucznej inteligencji (AI).
„W krótkiej perspektywie Waszyngton może zyskać znaczny budżet, ale w dłuższej perspektywie Stany Zjednoczone zamieniają swoją innowacyjność na krótkowzroczną politykę protekcjonistyczną. To osłabia innowacyjność i potencjał wzrostu amerykańskiej gospodarki” – powiedział analityk Jeremy Goldman z firmy badawczej eMarketer.
Ponadto oczekuje się, że ograniczenia dotyczące wiz H-1B będą miały bezpośredni wpływ na relacje polityczne firm z Doliny Krzemowej z rządem, gdyż wielu miliarderów z branży technologicznej, którzy kiedyś mocno popierali kampanię wyborczą Trumpa, obecnie mierzy się z polityką, która może poważnie zaszkodzić ich branży.
Miliarder Elon Musk szczerze przyznał: „Powodem, dla którego jestem w USA i mogę budować SpaceX i Teslę, jest program H-1B. Sprowadza on tu najlepszych ludzi na świecie , pomaga wypełnić lukę w talentach i utrzymuje Amerykę na czele”.
Przedsiębiorca Mike Krieger, współzałożyciel Instagrama i obecnie dyrektor ds. produktów w firmie zajmującej się sztuczną inteligencją Anthropic, to również typowy przykład sukcesu osiągniętego dzięki wizie H-1B. Według serwisu technologicznego TechCrunch, był on absolwentem Uniwersytetu Stanforda urodzonym w Brazylii i pracował w platformie do przesyłania wiadomości Meebo.
Deedy Das, partner w Menlo Ventures, powiedział, że nowa polityka wizowa „osłabi motywację do przyciągania do Stanów Zjednoczonych najlepszych umysłów na świecie”, pozbawiając tym samym Waszyngton innowacyjności i osłabiając długoterminowe podstawy jego gospodarki.
Według CNN, prawnicy zauważają, że wiele nowych przepisów wizowych wykracza poza kompetencje prezydenta. Istotne zmiany dotyczące wiz inwestorskich i stałej imigracji zazwyczaj wymagają zgody Kongresu.
Wprowadzenie złotej karty o wartości 1 miliona dolarów
W obliczu mieszanych opinii prezydent Trump potwierdził, że inicjatywa „Złotej Karty” – szybka ścieżka imigracyjna dla osób gotowych wydać 1 milion dolarów lub firm wydających 2 miliony dolarów na sponsorowanie pracowników, ogłoszona przez niego 19 września – będzie alternatywnym rozwiązaniem mającym na celu przyciągnięcie talentów, zamiast akceptowania „niższego szczebla” globalnego rynku pracy, donosi Business Insider.
Jednak wielu ekspertów uważa, że „Złota Karta” komercjalizuje prawa pobytu, zamieniając amerykański sen w przywilej bogaczy.
Ponadto „Złota Karta” grozi podważeniem ugruntowanego wizerunku Ameryki jako miejsca, które oferuje możliwości i uczciwość.
Wielu obawia się, że gdy dostęp będzie wyceniony pieniędzmi, światu nie będzie już wysyłany komunikat o „amerykańskim śnie” dla każdego, ale o „amerykańskim śnie” dla bogatych.
Źródło: https://tuoitre.vn/siet-visa-h-1b-my-chan-loi-nhan-tai-20250920223717286.htm






Komentarz (0)