(CLO) Według nowego raportu opracowanego przez badaczy z Wielkiej Brytanii i Sudanu, w ciągu pierwszych 14 miesięcy wojny w Sudanie szacuje się, że w Chartumie zginęło ponad 61 000 osób, co jest liczbą znacznie wyższą od dotychczas odnotowanych.
Szacunki te uwzględniają około 26 000 ofiar śmiertelnych przemocy, co jest liczbą wyższą od szacunków ONZ.
Wstępne badania przeprowadzone przez Sudan Research Group przy London School of Hygiene and Tropical Medicine, opublikowane 13 listopada, pokazują, że głód i choroby stają się główną przyczyną zgonów w Sudanie.
Naukowcy stwierdzili, że szacunkowa liczba zgonów z wszystkich przyczyn w stanie Chartum była o 50% wyższa od średniej krajowej przed wybuchem konfliktu między armią a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia w kwietniu 2023 r.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, konflikt doprowadził do przesiedlenia 11 milionów osób i wywołał największy na świecie kryzys głodu. Prawie 25 milionów ludzi – połowa populacji Sudanu – potrzebuje pomocy, ponieważ głód dotknął co najmniej jeden obóz dla uchodźców.
Ale liczenie ofiar śmiertelnych to wyzwanie. Nawet w czasie pokoju wiele zgonów nie jest zgłaszanych. Wraz z eskalacją walk, wiele osób jest odciętych od miejsc, w których rejestruje się zgony, w tym szpitali, kostnic i cmentarzy. Powtarzające się przerwy w dostępie do internetu i telekomunikacji pozbawiają miliony ludzi kontaktu ze światem zewnętrznym.
Główny autor, Maysoon Dahab, epidemiolog chorób zakaźnych i współdyrektor Sudan Research Group, powiedział, że zespół wykorzystał dane o zgonach z trzech niezależnych list, a następnie przeanalizował nazwiska osób, których nazwiska pojawiły się na co najmniej dwóch listach. Im mniejsze było nakładanie się list, tym większe prawdopodobieństwo, że zgon nie został zarejestrowany. „Nasze odkrycia sugerują, że zdecydowana większość zgonów pozostaje niewykryta” – napisali naukowcy.
Groby w dzielnicy mieszkalnej w Omdurmanie w Sudanie. Zdjęcie: Reuters
Wśród wielu ofiar walk był Khalid Sanhouri, muzyk, który zmarł w dzielnicy Mulazmeen w Omdurmanie. Sąsiad Mohammed Omar powiedział, że przyjaciele i krewni nie mogli wówczas zabrać Sanhouriego na leczenie.
„Nie było szpitala ani apteki, gdzie moglibyśmy kupić lekarstwa, ani nawet targu, gdzie moglibyśmy kupić jedzenie. Więc pochowaliśmy go tutaj” – powiedział Omar, wskazując na grób tuż za podziurawioną kulami ścianą domu muzyka. Nie mogli nawet dotrzeć do najbliższego cmentarza.
Mieszkańcy twierdzą, że od zeszłego roku obok domów w Chartumie pojawiły się setki grobów. Wraz z powrotem wojska do niektórych dzielnic, zaczęto przenosić ciała na główny cmentarz w Omdurmanie.
Dyrektor zakładu pogrzebowego Abdin Khidir powiedział, że dziennie odbywało się tam do 50 pochówków. Cmentarz powiększył się o przyległe boisko do piłki nożnej. Ale ciała wciąż się pojawiają.
Strony konfliktu obwiniają się wzajemnie o rosnącą liczbę ofiar. We wrześniu misja rozpoznawcza ONZ stwierdziła, że obie strony dopuściły się czynów, które „mogą być uznane za zbrodnie wojenne”, w tym ataków na ludność cywilną.
Walki wybuchły podczas walki o władzę między Sudańskimi Siłami Zbrojnymi a Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) przed planowanym przekazaniem władzy cywilnej. RSF szybko opanowały znaczną część stolicy i obecnie obejmują co najmniej połowę kraju, ale w ostatnich miesiącach wojsko odzyskało kontrolę nad niektórymi dzielnicami Omdurmanu i Bahri.
Hoai Phuong (według Reutersa)
Source: https://www.congluan.vn/so-nguoi-chet-trong-chien-su-o-sudan-co-the-cao-hon-nhieu-so-lieu-ban-dau-post321477.html






Komentarz (0)