To żywy dowód nieustannego wysiłku, pokazujący, że dzięki wsparciu społeczności można pokonać wszystkie trudności, a życie staje się jasne i pełne śmiechu.
„Ryzykowna” decyzja o budowie domu.

Znajdziemy tu poruszające historie o pokonywaniu przeciwności losu, nie tylko dzięki niezwykłej odporności głównych bohaterów, ale także dzięki serdecznemu towarzystwu i szybkiemu wsparciu organizacji społecznych. Historia pani Vu Thi Loan (urodzonej w 1964 roku), kobiety, która w gminie Thu Lam szyje rękawiczki, jest tego doskonałym przykładem.
W swoim nowo wybudowanym, przestronnym, dwupiętrowym domu w Hamlet 13 (gmina Thu Lam), pani Vu Thi Loan wciąż pilnie pracuje przy swojej starej maszynie do szycia, której używa od młodości. Nie mogąc ukryć wzruszenia, wspominając tamte czasy sprzed dwudziestu lat, wskazuje na ścianę, która wciąż pachnie świeżą wapnem. „Wcześniej pięć osób z mojej rodziny tłoczyło się w małym, parterowym domu z dachem z blachy falistej” – opowiada pani Loan.
To były dni, których nigdy nie zapomni. Ich dom znajdował się w najniżej położonej części osiedla, a woda nie mogła prawidłowo odpłynąć, często zalewając go podczas ulewnych deszczy. Powódź nie tylko wpłynęła na ich codzienne życie, ale także zniszczyła wiele niezbędnych przedmiotów, utrzymując się przez wiele lat i sprawiając, że jej rodzina została zaliczona do ubogich gospodarstw domowych w gminie.
Chociaż rodzina ciężko pracowała i w 2017 roku wyrwała się z ubóstwa, troska o mieszkanie pozostała nieustająca. Wilgoć i ruina były długotrwałym obciążeniem psychicznym. Presja stała się jeszcze bardziej dotkliwa, gdy najstarszy syn (urodzony w 1989 roku), absolwent Uniwersytetu Technologicznego w Hanoi , przygotowywał się do ślubu.
„Mój syn niedługo się żeni, a rodzina panny młodej przyjedzie. Jak podupadły, przeciekający dom może być miejscem, w którym będzie mógł budować swoje szczęście ze spokojem ducha?” To nie tylko codzienna obawa o ciężar finansowy, ale także silna motywacja, która popchnęła ją do działania, zdeterminowana, by uciec od swojej niepewnej sytuacji.
Od młodości do dziś „środkiem utrzymania” pani Loan jest jej stara maszyna do szycia Juki. Podejmuje się zleceń szycia rękawiczek, co wymaga cierpliwości i precyzji, ale dochody są niestabilne – wynoszą zaledwie około 100 000 VND dziennie, gdy znajdzie tani materiał.

W 2018 roku pani Loan podjęła odważną decyzję o wyburzeniu starego, parterowego domu i budowie nowego na działce o powierzchni 61 m². Przy szacowanym koszcie pół miliarda dongów i jedynie niewielkich oszczędnościach, musiała pożyczyć pieniądze od krewnych, aby rozpocząć budowę.
Pani Loan powiedziała: „Wyraźnie dałam do zrozumienia, że pożyczam pieniądze na budowę domu, a nie na cokolwiek innego, więc ludzie mi uwierzyli i chcieli pomóc. Na szczęście moi krewni i sąsiedzi rozumieli moją sytuację i wierzyli w moją ciężką pracę. Niektórzy wnieśli niewielki wkład, inni duży, a niektórzy nawet zastanawiali się, czy mój zawód rękawicznika da radę, ale powtarzałam sobie, żebym po prostu to robiła dalej, że z wytrwałością będę w stanie się odwdzięczyć”.
Dzięki bezprocentowym pożyczkom od rodzeństwa i krewnych ze strony matki, wierząc, że „system wsparcia dodaje odwagi do działania”, rozpoczęła budowę. W ciągu dnia uważnie nadzorowała budowę, a nocami niestrudzenie pracowała przy maszynie do szycia, aby pokryć koszty. Zaledwie kilka miesięcy później przestronny, dwupiętrowy dom został ukończony, na czas, by ona i jej mąż mogli zorganizować ślub syna w sierpniu tego samego roku.
W nowym domu w oczach drobnej matki błysnęła duma. Jednak ukończenie budowy domu oznaczało również konieczność spłacenia 500 milionów dongów pożyczki, bez odsetek, ale stanowiącej ogromną sumę w porównaniu z dochodami z produkcji rękawiczek, co było źródłem nieustannego zmartwienia.
Nowe życie dzięki 100 milionom VND kapitału preferencyjnego.
Po wybudowaniu domu, jedynymi narzędziami pani Loan do spłacania długów były maszyna do szycia i skromne dochody z produkcji rękawiczek. Pracowała po 12-14 godzin dziennie. Ciężka, powtarzalna praca powodowała bóle stawów, wymagające częstych masaży i leków przeciwbólowych. Jednak z powodu presji finansowej wytrwała i nie zrezygnowała z pracy.

Stan zdrowia pani Loan z czasem stopniowo się pogarszał. Jej własne wysiłki były ogromne, ale aby naprawdę się przebić, potrzebowała zastrzyku kapitału. Właśnie wtedy pani Loan zwróciła na siebie uwagę Stowarzyszenia Kobiet z gminy, a przedstawiciele grupy pożyczkowej przybyli, aby dowiedzieć się więcej o jej sytuacji i potrzebach.
Według pani Nguyen Thi Chanh, przewodniczącej Grupy Pożyczkowej (Grupy 12-17, gmina Thu Lam), trudnością wielu kobiet jest nie tylko brak pieniędzy, ale także „ubóstwo informacyjne”. Nie wiedzą, z jakich preferencyjnych źródeł pożyczek mogą skorzystać ani jakie są procedury, a Unia Kobiet stała się najważniejszym mostem, który przekazuje te informacje potrzebującym.
Pani Chanh oświadczyła, że grupa zarządza obecnie 49 gospodarstwami domowymi zaciągającymi pożyczki w ramach polityki społecznej, z kwotami pożyczek obejmującymi 100 milionów VND na program zatrudnienia i 50 milionów VND na program czystej wody i warunków sanitarnych. Co miesiąc osobiście pobiera odsetki od tych gospodarstw domowych i przekazuje je do Centrum Kultury Kim Market (gmina Thu Lam) – gdzie działa Bank Polityki Społecznej. Monitoruje również, wspiera i pomaga w procedurach obowiązujących członkinie stowarzyszenia kobiet.
„Pani Loan jest jedną z wzorowych członkiń, które przezwyciężyły trudności. Stowarzyszenie Kobiet i komitet sąsiedzki dostrzegły jej sytuację i umieściły ją na liście ubogich rodzin, aby mogła uzyskać preferencyjne pożyczki na rozwój swojej gospodarki ” – powiedziała pani Chanh.
Droga pani Loan do pozyskania kapitału była długa i stale wspierana przez organizację. Od 2011 roku pani Loan zaciąga mikrokredyty za pośrednictwem funduszu TYM (Tinh Thuong Microfinance Limited Liability Company). Początkowa pożyczka wynosiła zaledwie kilkaset tysięcy dongów, a następnie była stopniowo zwiększana, budując wiarygodny profil kredytowy dzięki konsekwentnym, terminowym spłatom.
Dlatego też, gdy pani Loan potrzebowała większego kapitału na rozwinięcie działalności związanej z produkcją rękawiczek (zakup materiałów, inwestycja w sprzęt) oraz spłatę długu zaciągniętego na budowę domu, Związek Kobiet gminy oraz grupa pożyczkowa udzieliły jej proaktywnej porady i pokierowały nią przez procedury niezbędne do złożenia wniosku o pożyczkę w ramach programu pożyczek dla pracodawców Banku Polityki Społecznej.

Pani Chanh wyjaśniła: „Za każdym razem, gdy ogłaszana jest nowa runda finansowania, Związek Kobiet w gminie powiadamia Przewodniczącą Grupy Pożyczkowej. Grupa zorganizuje następnie spotkanie, aby przeanalizować sytuację gospodarstw domowych w potrzebie. Przed zaproponowaniem pożyczki zazwyczaj odwiedzam domy członkiń, aby poznać cel pożyczki, ich sytuację ekonomiczną i zdolność do spłaty, a następnie przedkładam wnioski do zatwierdzenia przez Związek Kobiet”.
Dzięki ścisłemu nadzorowi pani Chanh, wniosek pani Loan został szybko zatwierdzony. W kwietniu 2024 roku otrzymała wypłatę w wysokości 100 milionów VND z okresem spłaty 3 lat.
Pani Loan z entuzjazmem powiedziała: „Moja rodzina i ja jesteśmy bardzo szczęśliwi. Te pieniądze to jak powiew świeżego powietrza, który pomaga mi proaktywnie kupować surowce w dużych ilościach, nie akceptując już biernie wysokich cen od drobnych dostawców. W rezultacie wzrosła wydajność pracy, a dochody również są wyższe”.
Sukces pani Loan jest efektem jej własnych wysiłków, determinacji w dążeniu do wyrwania się z ubóstwa i niestrudzonej ciężkiej pracy dniem i nocą, a także niezachwianego wsparcia lokalnego Stowarzyszenia Kobiet, które stanowiło pomost łączący tę drobną, ale dzielną kobietę z dostępem do kapitału.
Historia pani Vu Thi Loan jest dowodem na skuteczność funduszy politycznych, gdy są one przydzielane we właściwe miejsca i przekazywane właściwym osobom.
Teraz, w jej przestronnym domu o powierzchni 61 m², dźwięk maszyny do szycia Juki wciąż rozbrzmiewa nieprzerwanie. Ale ten dźwięk nie jest już ciężkim oddechem związanym z zarabianiem na życie, lecz rytmem stabilnego życia pełnego nadziei. Pani Loan mówi, że jej największym marzeniem jest teraz utrzymanie zdrowia i spłata wszystkich długów. Najbardziej ceni sobie suchy, ciepły i szczęśliwy dom, pełen radosnego śmiechu dzieci.
Source: https://hanoimoi.vn/thoat-ngheo-nho-chiec-may-may-va-nguon-von-uu-dai-726735.html






Komentarz (0)