Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Beznadziejne życie dzieci z poważnymi poparzeniami po pożarze wynajętego pokoju.

VnExpressVnExpress20/06/2023

[reklama_1]

Ho Chi Minh City W szklanym pokoju izolacyjnym na Oddziale Intensywnej Terapii i Leczenia Zatruć lekarze delikatnie, ostrożnie i stopniowo wprowadzają endoskop do nosa i gardła dziecka, aby przepłukać drogi oddechowe.

Pięć minut później woda została odessana z tchawicy dziecka, niosąc ze sobą brud i pył węglowy, i była mętna. Dr Nguyen Van Loc, ordynator Oddziału Intensywnej Terapii i Leczenia Zatruć w Szpitalu Dziecięcym nr 2, powiedział, że woda była mniej mętna niż w momencie pierwszego przyjęcia pacjenta. „W tamtym czasie woda używana do oczyszczania dróg oddechowych dziecka była czarna jak woda ściekowa” – powiedział dr Loc, dodając, że dziecko nadal znajdowało się w stanie poważnej infekcji.

13-letni pacjent, jedna z 7 ofiar (w tym 5 dzieci w wieku 13-15 lat), które doznały poważnych oparzeń w pożarze wynajętego pokoju w Dong Nai pół miesiąca temu. Do tej pory zmarło 5 osób. To jedyne dziecko, które przeżyło, ale z powodu oparzeń 70% ciała (stopnia 3-4) i oparzeń dróg oddechowych lekarze „nie mogą nic powiedzieć” o jego zdolności do powrotu do zdrowia.

19 czerwca leżała sama, nieprzytomna w zamkniętym, odizolowanym pomieszczeniu, które utworzono na Oddziale Intensywnej Terapii, aby zapewnić sterylność. Całe jej ciało było zabandażowane i białe, odsłaniając jedynie czubek głowy i czubek nosa, do którego podłączony był endoskop, służący do codziennego przemywania tchawicy. W jej głowie cicho piszczało wiele maszyn i urządzeń. Kroki i ruchy lekarzy i pielęgniarek opiekujących się nią były łagodniejsze i cichsze niż w innych miejscach.

Niebezpieczeństwo dla tego pacjenta stanowią nie tylko oparzenia skóry, ale także oparzenia dróg oddechowych. Ponieważ oparzenia te występują wewnątrz ciała, są trudne do zaobserwowania, leczenia i wiążą się z wieloma powikłaniami. To właśnie tego urazu lekarze „najbardziej się obawiają” u ofiar pożarów.

Gdy temperatura otoczenia jest zbyt wysoka, na przykład w pożarze, ofiara wdycha gorące powietrze, powodując uszkodzenie błon śluzowych i dróg oddechowych od nosa do płuc. Początkowo oparzenia dróg oddechowych powodują obrzęk i zaleganie wydzieliny w drogach oddechowych; następnie drogi oddechowe zwężają się, a niedobór tlenu w organizmie pogłębia się, powodując jeszcze większy obrzęk, a w pewnym momencie zatrucie z powodu niedotlenienia. Ofiara może również ulec zatruciu gazami powstającymi podczas spalania, takimi jak CO i cyjanek, co prowadzi do bardzo szybkiej śmierci.

Pacjenci z oparzeniami dróg oddechowych często cierpią z powodu bardzo poważnych uszkodzeń płuc i niewydolności oddechowej. We wczesnych stadiach u pacjentów występuje niedrożność dróg oddechowych spowodowana zaleganiem flegmy, martwicą błony śluzowej i jej złuszczaniem się do dróg oddechowych, co prowadzi do śmierci. W późnych stadiach pacjenci cierpią na zapalenie płuc i postępującą ostrą niewydolność oddechową, ze śmiertelnością sięgającą 80%. Dlatego pacjenci z oparzeniami dróg oddechowych wymagają natychmiastowej pomocy medycznej, transportu do wentylowanego pomieszczenia lub natychmiastowego podania tlenu w celu usunięcia z organizmu dwutlenku węgla i cyjanku.

Podczas leczenia drogi oddechowe pacjenta są poddawane endoskopii w celu ich oczyszczenia, znalezienia ciał obcych, odessania zablokowanego śluzu oraz zdiagnozowania lokalizacji i rozległości oparzeń wewnętrznych, aby ustalić odpowiedni schemat leczenia.

Lekarze omawiają stan zdrowia Anh Khoa po południu 16 czerwca. Zdjęcie: My Y

Lekarze omawiają stan zdrowia Anh Khoa 16 czerwca. Zdjęcie: My Y

Oprócz wspomnianego dziecka, do Szpitala Dziecięcego nr 2 przyjęto innego 15-latka z poważniejszymi oparzeniami skóry i dróg oddechowych. Całe ciało tego pacjenta było ciemne i przebarwione, a po wielokrotnych płukaniach tchawicy, odsączony płyn był całkowicie czarny, „co wskazywało na skrajne zabrudzenie”, jak stwierdził dr Loc. Liczba granulocytów (jednego z czynników wspomagających organizm w walce z infekcją) u dziecka gwałtownie spadła z ponad 1000 do zaledwie kilkuset po kilku dniach, a następnie dalej do kilkudziesięciu.

„W tamtym czasie było w pewnym sensie przewidywalne, że dziecko nie przeżyje, ale mimo to nie poddaliśmy się i liczyliśmy na najlepsze” – powiedział dr Loc.

Wspominał, że na oddziale stale panowała napięta atmosfera. Lekarze nieustannie czyścili drogi oddechowe dziecka, zapewniali wsparcie hemodynamiczne, leczyli zakażenia i wykonywali zabiegi oczyszczania skóry. Kontrola zakażeń na oddziale została zaostrzona do najwyższego poziomu, aby ograniczyć liczbę zakażeń. Oddział wyznaczył dedykowaną osobę do monitorowania procesu kontroli zakażeń za pomocą kamer. Lekarze i personel medyczny z innych oddziałów, którzy musieli badać i opiekować się pacjentem, na przykład wykonując przyłóżkowe USG lub fizjoterapię, musieli ściśle przestrzegać procedur kontroli zakażeń obowiązujących na oddziale.

Te starania nadal nie przyniosły dobrych rezultatów. Po ponad tygodniu leczenia stan 15-letniego pacjenta uległ pogorszeniu, z ciężkim wstrząsem septycznym na podłożu głębokiego oparzenia. Doszło do fazy wstrząsu zdekompensowanego i nieodwracalnego, z zaburzeniami czynnościowymi w stadium końcowym.

„Wydawało się, że spędziliśmy całą noc, zastanawiając się nad metodami leczenia, ale wszystko utknęło w martwym punkcie” – wspominał ze wzruszeniem dr Loc. W końcu, „bezsilni”, lekarze musieli poinformować rodzinę o sytuacji. Po południu 12 czerwca lekarze, po prawie 10 dniach nieustannych starań, odesłali dziecko do domu, gdzie zmarło.

„Ostatniego dnia przed śmiercią jego drogi oddechowe były nadal oczyszczone. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się pomóc mu złagodzić infekcję, ale tak naprawdę nic nie mogliśmy zrobić” – powiedział ordynator Oddziału Intensywnej Terapii i Leczenia Zatruć.

Po śmierci 15-latki lekarze wzajemnie się wspierali, by podnieść się na duchu i spróbować uratować pozostałą 13-latkę. Przeszła swoją pierwszą operację przeszczepu skóry, dzięki matce, która oddała jej skórę z uda.

Lekarze stale badają i monitorują stan zdrowia Anh Khoa. Zdjęcie: My Y

Po rozmowie lekarze sprawdzili rurkę intubacyjną i przygotowali się do ponownego przepłukania dróg oddechowych dziecka 16 czerwca. Zdjęcie: My Y

Dzieci padły ofiarą pożaru w wynajętym pokoju w Dong Nai 3 czerwca, prawdopodobnie wznieconego przez zazdrosnego mężczyznę. Ta osoba również była wśród poparzonych i zmarła. Dwoje innych 13-latków, z oparzeniami obejmującymi 80-90% ciała, zostało przyjętych na leczenie do Szpitala Dziecięcego nr 1 i oboje zmarli.

Pozostała ofiara przebywa w szpitalu Cho Ray. Ma oparzenia skóry wynoszące 10% ciała i poważne oparzenia dróg oddechowych, co jest równie niebezpiecznym schorzeniem.

„Śmierć dzieci pozostawiła po sobie ogromny smutek nie tylko dla ich rodzin, ale także dla lekarzy takich jak my” – powiedział dr Loc.

Ameryka i Włochy



Link źródłowy

Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Miejsce rozrywki bożonarodzeniowej wzbudza poruszenie wśród młodych ludzi w Ho Chi Minh City dzięki 7-metrowej sośnie
Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc
Parada starożytnych kostiumów: Sto kwiatów radości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Don Den – nowy „balkon nieba” Thai Nguyena przyciąga młodych łowców chmur

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt

Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC