Każdego popołudnia w restauracji z makaronem Pani Phuong Trang, położonej na rogu ulic Tran Binh Trong i Trung Nu Vuong (dzielnica Hoc Mon), panuje gwar, klienci zapełniają stoliki, a personel pilnie przygotowuje dania. Goście nie są tu obcy, ponieważ restauracja ma prawie 50 lat.
Porzuciła księgowość, by pójść w ślady babci i matki
Patrząc na szyld restauracji nazwanej na cześć jej matki „Miss Ba Nhanh”, pani Phuong Trang z dumą powiedziała, że ta restauracja istnieje od pokolenia jej dziadków. W tamtym czasie sklep z makaronem był po prostu starym, drewnianym chińskim wózkiem z makaronem, który moi dziadkowie sprzedawali w okolicy targu Hoc Mon. Ludzie często nazywali go po imieniu „sklep z makaronem pana In”.
Pani Trang odziedziczyła restaurację po swojej babci.
Po pewnym czasie sprzedaży, właścicielka domu w pobliżu targowiska poczuła się do nich zlitowana i postanowiła wynająć im lokal. Wtedy jej matka pomogła babci sprzedać. „Później sklep przeniósł się do tego lokalu i sprzedaje do dziś, prawie 40 lat, nie tak dawno. Więc teraz znamy klientów.
Później moi dziadkowie zmarli, więc żeby ludzie mogli łatwo rozpoznać moją rodzinę, nazwaliśmy restaurację imieniem mojej matki, żeby ludzie mogli ją łatwo rozpoznać i do dziś tu sprzedajemy. W ostatnich latach stan zdrowia mojej matki nie był dobry, więc odziedziczyłem po niej restaurację wraz z 4-5 pracownikami, którzy ją obsługiwali” – powiedział właściciel.
[KLIP]: Prowadzona przez trzy pokolenia restauracja w Hoc Mon serwująca makaron przyciąga przede wszystkim swoim bulionem.
Zwierzyła się, że dzięki temu sklepowi z makaronem jej dziadkowie wychowali pięcioro dzieci na dorosłe życie. Później jej wujkowie i ciotki mieli stabilne rodziny i zostali urzędnikami państwowymi. Tylko jej matka odziedziczyła rodzinną restaurację.
Według pani Phuong Trang, odkąd miała 6 lat, chodziła do baru z makaronem, żeby się bawić, czasami pomagając mamie, więc restauracja stała się wspomnieniem z dzieciństwa i ma szczególne znaczenie w jej życiu. Początkowo nie sądziła, że pójdzie w ślady matki, więc studiowała rachunkowość i przez jakiś czas pracowała w firmie.
Sklep jest czynny od 15:00 do północy, ma stałych klientów.
Aż do dnia, w którym pani Ba Nhanh zachorowała, ze względu na stan zdrowia, a także z powodu ukochanego sklepu z makaronem dziadków jej matki, postanowiła zastąpić matkę w prowadzeniu biznesu i prowadzi go do dziś. Im więcej sprzedaje, tym bardziej kocha tę restaurację i tym bardziej wierzy w swój wybór z tamtego dnia.
„Teraz moja mama wraca do zdrowia w domu, a ja wciąż pasjonuję się restauracją. Moje dzieci przychodzą do restauracji każdego wieczoru po szkole, żeby się ze mną pobawić, tak jak wtedy, gdy pomagałam mamie. Patrząc na to zdjęcie, nagle poczułam wzruszenie, przypominając sobie siebie z młodości. Radość właścicielki restauracji takiej jak ja to codzienność, gdy widzi, jak klienci przychodzą, żeby zjeść, wesprzeć i poczuć satysfakcję – to samo w sobie jest więcej niż wystarczające” – zwierzyła się, patrząc na zatłoczoną restaurację.
Sekret bulionu bez glutaminianu sodu
Sklep pani Phuong Trang sprzedaje głównie makaron, wontony i pierożki wonton. Wielu klientów zamawia również makarony typu „ta la” lub dodaje wontony do posiłku, jeśli mają na to ochotę. Cena za danie waha się od 35 000 do 50 000 VND, w zależności od rodzaju, co jest dość przystępną ceną.
Właścicielka jest dumna z bulionu w swojej restauracji.
Danie z makaronem jest przepyszne.
„Tak naprawdę jedzenie w mojej restauracji nie jest niczym szczególnym. Makaron, wontony, mięso… wszystko jest świeże i pyszne, i można je przygotować wszędzie. Klienci najbardziej lubią przepis na bulion, który przekazała mi mama. Bulion jest słodki i bogaty, ale nie zawiera glutaminianu sodu. Słodkość pochodzi wyłącznie z warzyw i bulionu kostnego” – zapewnił właściciel.
Właściciel zaprosił mnie na miskę specjalnej zupy z makaronem za 50 000 VND, wciąż gorącej. Mój żołądek burczał z głodu, bo jeszcze nie jadłem obiadu, a aromat wydobywający się z miski zupy z makaronem sprawił, że nie mogłem się powstrzymać i od razu „wziąłem pałeczki”. Zgodnie z zapewnieniami właściciela, makaron, wieprzowina, mielone mięso… w misce były całkiem odpowiednie, niezbyt wyszukane, bo to było to samo, co w wielu innych restauracjach, w których byłem.
Pan Hai jest stałym klientem restauracji.
Przestrzeń restauracji nie jest zbyt duża, klienci mogą jeść i rozmawiać w tym samym czasie.
Jednak bogaty i słodki bulion sprawia, że osoba o zachodnim guście, taka jak ja, jest bardzo zadowolona. To właśnie bulion w misce z makaronem sprawił, że oceniłem to danie w restauracji na 7,5/10 – warto spróbować.
Zgadzając się ze mną, pan Hai (37 lat, mieszkający w dzielnicy Hoc Mon), również stały klient restauracji, powiedział, że „uwielbia” tutejszy makaron, ponieważ bulion jest bardzo smaczny. Wiele lat temu, przypadkowo wpadł tu zjeść, bo uwielbiał smak bulionu, więc za każdym razem, gdy miał ochotę na makaron, zatrzymywał się w tej restauracji i stopniowo stało się to jego nawykiem.
„Pozostałe składniki również są w sam raz, nie za wybitne, ale zjadliwe. Przy tak rozsądnych cenach i entuzjastycznej obsłudze, z pewnością będę wspierał restaurację przez długi czas” – dodał klient.
Posiłek kosztuje 50 000 VND.
Pani Trang postanowiła rozwinąć tradycyjne danie swojej rodziny.
Tymczasem pani Hong Ha (54 lata) powiedziała, że odkąd przeprowadziła się do Hoc Mon, gdzie mieszka już ponad dziesięć lat, znajomy zabrał ją tam na obiad i od tamtej pory uwielbia smak Hu Tieu Mi. Zawsze, gdy ma wolny czas, zabiera tam swoje dzieci, ponieważ jedzenie im smakuje. W ciągu tygodnia zazwyczaj przychodzi tam 2-3 razy, a czasem częściej.
Jako przedstawicielka trzeciego pokolenia w rodzinie, które odziedziczyło restaurację, pani Phuong Trang obiecała sobie, że dołoży wszelkich starań, aby przyciągnąć coraz więcej klientów, nie zawodząc wysiłków dziadków i oczekiwań matki. Powiedziała, że każdego dnia będzie wsłuchiwać się w opinie klientów, na podstawie których rozważy zmianę sposobu gotowania i obsługi w swojej restauracji…
Link źródłowy






Komentarz (0)