![]() |
Rashford ostatnio błyszczy konsekwentnie. |
W wieku 27 lat angielski napastnik nie tylko odzyskał formę, ale także odnalazł na nowo radość z gry w piłkę nożną, której Old Trafford nie dawał mu już w ostatnich latach życia.
Opuszczam Manchester, żeby odnaleźć siebie
Być może nikt nie zapomni pierwszych dni Rashforda w Manchesterze United. W 2016 roku młody zawodnik z Carrington wszedł na boisko i od razu strzelił dublet w dwóch kolejnych meczach debiutanckich, stając się symbolem nowej nadziei. Jednak czas, presja i wewnętrzne zawirowania w „Teatrze Marzeń” stopniowo go wyczerpały.
Z niegdyś błyskotliwego talentu Rashford stał się obiektem krytyki – nie tylko za niestabilną formę, ale także za rzekomy brak koncentracji. Cień oczekiwań w połączeniu z ciężarem roli duchowego przywódcy sprawił, że stracił swobodę i spontaniczność, które są jego największymi atutami.
W zeszłym sezonie krótkie wypożyczenie do Aston Villi pomogło Rashfordowi odzyskać część inspiracji i to właśnie te występy skłoniły Barcelonę do transferu. Opuszczając Manchester United tego lata, Rashford wiedział, że potrzebuje nowego środowiska, by się zregenerować. A Camp Nou – gdzie Hansi Flick odbudowuje młodą, otwartą Barcelonę – otworzyło przed nim idealną okazję.
Od czasu przybycia do Katalonii Rashford zdaje się być wolny od wszelkich ograniczeń psychologicznych. Nie jest już „synem Manchesteru”, który musi dźwigać odpowiedzialność za ratowanie drużyny, ale ogniwem w zespole, który potrafi się dzielić. Hansi Flick nie narzuca się, lecz daje Rashfordowi swobodę ruchów, zachęcając go do gry instynktownej – w której tak dobrze radził sobie w wieku dwudziestu lat.
![]() |
Rashford szybko zaadaptował się do Barcelony. |
W rezultacie, po zaledwie 12 meczach, Rashford strzelił 5 goli i zaliczył 6 asyst, osiągając średnio 1,24 udziału w bramce na 90 minut – wskaźnik znacznie przewyższający 0,68, który osiągnął w 426 meczach dla Manchesteru United. To nie tylko statystyka, to dowód na to, że wraca do swoich najlepszych dni.
Zwycięstwo 6:1 nad Olympiakosem w Lidze Mistrzów było tego najlepszym dowodem. Podczas gdy Fermin Lopez błyszczał hat-trickiem, a Hansi Flick wykorzystał siedmiu zawodników La Masii, Rashford wciąż potrafił skraść światło reflektorów dzięki klasycznemu podwójnemu trafieniu. Poruszał się elastycznie, rytmicznie współpracując z Pedrim, Raphinhą i Lamine Yamalem – nazwiskami, które jeszcze kilka miesięcy temu mało kto uważał za tak szybko zintegrowane.
Wiara zostaje przywrócona
W Barcelonie Rashford odnalazł coś, co utracił: pewność siebie. Trener Hansi Flick dostrzegł w swoim podopiecznym nie tylko szybkiego napastnika, ale także zawodnika rozumiejącego nowoczesną piłkę nożną, zdolnego do poświęceń dla kolegów z drużyny. Rashford, po latach presji na Old Trafford, gra teraz z nieustającym uśmiechem na twarzy – obraz, którego kiedyś brakowało angielskim kibicom.
Co ciekawe, pomimo wypożyczenia, Rashford jest liderem Barcelony pod względem liczby strzelonych bramek (11), wyprzedzając zarówno Lamine Yamala (8), jak i Ferrana Torresa (6). Ta forma sprawia, że klauzula odstępnego w wysokości 30 milionów euro w kontrakcie Barcelony z Manchesterem United stała się „okazją” tego lata.
![]() |
Rashford pomaga atakom Barcelony stać się groźniejszymi. |
Kariera Rashforda to istny rollercoaster blasków i cieni. Był okrzyknięty symbolem dumy Manchesteru, a następnie wygwizdywany przez własnych kibiców za słabe występy. Ale piłka nożna ma swój sposób na odkupienie się, a Barcelona zrobiła to, na co Manchester United nie miał już cierpliwości: dała Rashfordowi czas i zaufanie.
Rashford nie tylko strzela gole – on inspiruje. Na trybunach oklaski dla Rashforda nie wynikają z tego, że jest Anglikiem, ale z tego, że żyje piękną, prostą, czystą piłką nożną.
El Clasico w ten weekend będzie kolejnym testem. Hansi Flick może nadal wystawiać Rashforda na pozycji napastnika, gdzie nie tylko wykańcza akcje, ale także rozciąga obronę przeciwnika, tworząc przestrzeń dla Yamala i Pedriego. Jeśli utrzyma taką formę, nie tylko Barcelona, ale cała Europa będzie musiała przyznać: Marcus Rashford wrócił, bardziej dojrzały, bardziej skuteczny i groźny niż kiedykolwiek.
W świecie futbolu nie każdy ma szansę odrodzić się na szczycie. Rashford znalazł takie miejsce – nie w swoim rodzinnym Manchesterze, ale na Camp Nou – gdzie znów może być sobą.
Źródło: https://znews.vn/rashford-la-mon-hoi-cua-barcelona-post1595977.html
Komentarz (0)