Mam 36 lat, ale wciąż jestem singlem. Pilnie potrzebuję znaleźć dziewczynę i rozważyć małżeństwo.
Pracuję dla firmy importowo-eksportowej w Hanoi . Właśnie spłaciłem kredyt za moje małe mieszkanie, więc niewiele mi zostało – mam tylko około 400 milionów VND oszczędności.
Moi rodzice mieszkający na wsi mają prawie 70 lat, są ciągle niespokojni i zmartwieni, bo nigdy nie przyprowadziłam nikogo do domu, żeby ich poznać.
Widząc, że jestem zajęty pracą i trudno mi znaleźć kogoś odpowiedniego w biurze, siostra poradziła mi, żebym skorzystał z aplikacji randkowej, żeby szybko znaleźć partnera. Na początku nie byłem zbyt podekscytowany, ale po rozmowie z kilkoma osobami zauważyłem ją.
Ma 20 lat i pracuje jako barmanka w barze na starej ulicy Ta Hien w Hanoi. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, poszedłem do baru, usiadłem przy ladzie, obserwując ją przy pracy i rozmawiałem, kiedy tylko miała wolny czas.
Jest atrakcyjną dziewczyną, która wie, jak zadbać o swój wygląd. Zaczęła pracować w wieku 18 lat, więc zna się na życiu, jest bystra i elokwentna.
Jestem stary, ale zostałem oszukany na pieniądze przez młodą dziewczynę, gdy umawiałem się z nią przez aplikację randkową.
Potem mieliśmy jeszcze dwa spotkania, żeby wyjść na kolację i do kina. Dowiedziałem się, że pochodzi z tego samego miasta, jej rodzice się rozwiedli, a ojciec ponownie się ożenił. Nie podobała jej się sytuacja macochy i pasierba, więc postanowiła wcześnie zamieszkać sama. Za każdym razem, gdy wychodziliśmy razem, była dość uczciwa – jeśli płaciłem za posiłek, chętnie zapraszała mnie do kina lub na kawę. Im więcej ze sobą rozmawialiśmy, tym bardziej ją lubiłem i tym bardziej pielęgnowałem w sobie pragnienie, żeby wyznać jej miłość.
Pewnego dnia napisała do mnie SMS-a z prośbą o pożyczkę. Kwota nie była duża, tylko około 2 milionów VND. Powiedziała, że musi wrócić do rodzinnego miasta, żeby zaopiekować się chorą matką. Od czasu rozwodu jej matka mieszkała sama, opiekując się starszą babcią, więc musiała natychmiast wrócić. Nie zastanawiałem się długo, po prostu przelałem jej 5 milionów VND na utrzymanie rodziny. Podziękowała mi i obiecała, że kiedyś mi odda.
W dniu wymagalności powiedziała, że jeszcze nie może zapłacić i poprosiła mnie o przedłużenie terminu spłaty. Nie chciałem domagać się spłaty długu, bo myślałem o trudnej sytuacji jej rodziny. Nie spodziewałem się jednak, że poprosi o pożyczkę, więc po raz drugi, z tego samego powodu, pożyczyłem jej 5 milionów VND.
Następnym razem powiedziała mi, że potrzebuje pieniędzy na utrzymanie, ale jeszcze nie nadszedł dzień wypłaty, więc chciała, żebym jej pożyczył pieniądze i oddał je, jak tylko dostanie wypłatę. Potem powiedziała mi, że właśnie miała wypadek motocyklowy i ma nadzieję, że pożyczę jej pieniądze na leki i naprawę. W szczytowym momencie poprosiła mnie o pożyczkę w wysokości 20 milionów VND na pokrycie kosztów leczenia jej matki. W ten sposób łączna kwota, którą była mi winna, wyniosła 80 milionów VND.
Chociaż była mi winna dużo pieniędzy i nie spłaciła ich, nie przejmowałem się tym, bo normalne było wspieranie dziewczyny, z którą się spotykałem. Bardziej mnie smuciło to, że bardzo trudno było mi się z nią spotkać. Ciągle powtarzała, że jest zajęta pracą i musi opiekować się rodziną, żeby uniknąć spotkania. Widząc, że nie mogę się z nią spotkać, poszedłem do sklepu, w którym pracowała, żeby jej poszukać, ale kierownik powiedział, że od jakiegoś czasu rzuciła pracę i nie wie, gdzie pracować. Kiedy dotarłem do jej miejsca zamieszkania, już się przeprowadziła. Teraz jedynym sposobem na kontakt z nią są media społecznościowe.
Poczułem się nieswojo i śmiało napisałem do niej z prośbą o zapłatę, ale za każdym razem, gdy do niej pisałem, nie odpisywała, tylko odbierała moje telefony. Wytłumaczyła się, że wróciła do rodzinnego miasta, żeby opiekować się matką i szuka nowej pracy w Hanoi, a kiedy sytuacja się ustabilizuje, natychmiast mi odda.
Wszyscy moi znajomi mówili mi, że zostałem oszukany, ale uparcie odmawiałem wiary. Kwota, którą mi była winna, nie była zbyt duża, więc nie chciałem robić z tego wielkiej afery, wciąż mając nadzieję na utrzymanie tego związku. Bałem się, że jeśli poproszę o zwrot pieniędzy „na dno beczki”, straci do mnie wszelkie uczucia. Myślałem, że jeśli zgodzi się zostać moją dziewczyną, będę gotów pozwolić jej być mi winną.
Okazało się jednak, że to było tylko moje złudzenie, bo podczas ostatniego kontaktu zdałam sobie sprawę, że zostałam przez nią zablokowana online i od tamtej pory całkowicie „wyparowała”, nie miałam możliwości, żeby jej szukać.
Byłem jednocześnie zawstydzony i zły, bardziej zły na siebie za głupotę niż na nią. Może od tej pory nie odważę się już na randkę online.
Source: https://giadinh.suckhoedoisong.vn/toi-gia-dau-van-bi-gai-tre-lua-tien-khi-hen-ho-qua-ung-dung-truc-tuyen-172241007083237804.htm
Komentarz (0)